UPROWADZENIA - PORWANIA DZIECI w galeriach, marketach itp

tzw. urban story a wiec zmyslone historyjki masjace na celu wywolanie emocji u ludzi i wzbudzenie w nich strachu...ale jak widac wiele w to wierzy:D

znam jedną taka historię z pierwszej ręki od osoby która widziała w Łodzi to było dziewczynka była z dziadkami puścili ją luzem i zniknęła też zablokowali wszystko tylko co z tego jak znaleźli dziecko w łązience przebrane, ogolone w śpiączce nafaszerowane lekami , mała się już z tego nie obudziła, zmarła ,nie wiedzieli czym była naćpana

historyjki "z pierwszej reki" i gdyby w każdą wierzyć to wyszłoby na to, że chyba co drugie dziecko zostało uprowadzone i ogolone na łyso. Podobnie jak powtarzane od prawa do lewa historie z wesela gdzie zmarli panna młoda bo zaplątała sie w wiatrak czy cos tam, pan młody z rozpaczy sie powiesił i jeszcze dodatkowo z tego wszystkiego ojciec zmarł. :D:D:D

i uwierzycie w to - pewnie z was fani wszelkich "teorii spiskowych".

ale nie nagłaśniają tego by nie wywoływać paniki wśród ludzi, może pracuje Policja nad takimi porwaniami i rozgłos byłby np. niewskazany. Z drugiej strony może to i plotka, bo jeśli prawwda i tak się dzieje to powinni o tym mówić....chociaż kiedyś też o pedofilach się nie słyszało (np z 10-15lat temu...a byli)

jasne, wyobraz sobie, ze ci porywaja dzieciaka. Policja kaze ci siedziec cicho dla dobra sledztwa. I co, siedzisz cicho i czekasz? Bo ja nie :P ale prawda jest jedna: dzieci w sklepach trzeba pilnowac, ale bardziej zeby sie kreta nie napily, niz zeby ich nie porwano.

o historii z wesel itp jakoś nie miałam okazji słyszeć, o porwaniach dzieci wydaje się bardziej mozliwa. dawniej też nie mówiło sie o gwałtach, pedofilach, tabletce gwałtu a jednak są w naszym kraju... na początku też ludzie nie wierzyli w cos takiego jak "tabletka gwałtu"... jest handel ludźmi, więc dziećmi też chyba :-(

A ja czytałam w internecie kiedyś (nie pamiętam str) że Policja nie pozwala nagłaśniać rodzinie takiego zdarzenia, podpierając się paragrafem jakimś przepisem, że dla dobra śledztwa itp, więc nie mogą iść go gazet, radia by za to potem nie odpowiadać=za utrudnianie śledztwa. Nie wiem czy to prawda, może ktoś to co przeczytałam wymyślił...???

wiesz co, jakby mi ktos dziecko porwal, to bym sie za bardzo paragrafem nie przejmowala... tylko starala sie odnalezc

i zajmował sie takimi sprawami oczywiście ze piszą o takich sprawach trzeba tylko czytać ale to dopieoro po dłuższym czasie, na początku dla dobra śledztwa się tym nie mówi bo złapanie płotki która dzieciaka wywozi nic nie znaczy , trzeba dotrzeć do ludzi któz\y to prowadą a to długa droga ,a o tej sprawie dziewczynki w Łodzi było bardzo głośno

ja jestem z woj łodzkiego i jakoś nie słyszałam nic, napisz kiedy to bylo??? co konkretnie??? pare mc słyszałam że znależli w galerii w Łodzi dziewczynkę ale z uciętą głową :-( wierzyć mi się w to nie chce,,, a nic innego nie słyszałam...

w Lodzi bylo glosno? to dlaczego google zwracaja tylko historie uprowadzonej 18-latki? to o nia chodzi :P http://www.google.com/search?client=firefox-a&rls=org.mozilla%3Apl%3Aofficial&channel=s&hl=pl&source=hp&q=lodz+uprowadzenie+dziewczynki&lr=&btnG=Szukaj+w+Google

podnoszę

Slyszeliscie o tej probe porwania 9 latki? W Krakowie bodajze? Ja pierdole !!!!!!!! Zlapali palanta . Mial w samochoddxie tresci porno peruke siekiere i noz!!!!!

W jednej z miejscowości niedaleko Krakowa policjanci zatrzymali mężczyznę, który usiłował uprowadzić 9-latkę - poinformowała w sobotę Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji. Dziewczynka w piątek przed południem szła do szkoły. Nagle z zaparkowanego na poboczu samochodu wysiadł mężczyzna i wciągnął dziecko do auta.

rodzicom zginęło dziecko - szukali go ileś tam godzin, zgłosili sprawę na policję, a kiedy wrócili po tym wszystkim do domu, to dziecko znaleźli na klatce nieprzytomne z przyczepioną kartką, żeby poszli z nim do lekarza, bo ma wycięty jakiś organ. Nie wiem, czy to prawda, ale historia miała dotyczyć szefowej znajomej mojej matki.

moja ciotka opowiedziała mi jak to przez tygodniem jej znajoma wybrała się z rodzina na przedświąteczne zakupy do Galerii Łódzkiej. mama, tata, 10-letnia córka. dziewczynce zachcialo się do toalety, rodzice zostali przed sklepem. córki nie ma 10, 15 minut przez megafony nadawali, nic. dopiero po godzine znaleźli ją w garażażu GŁ totalnie nacpana i ogoloną. miała ślady wkłuc na rękach. 5 dni trwało samo odtruwanie dziewczynki! jakos nic nie slyszałam a moja ciocia chyba nie miałaby celu w okłamywaniu mnie?

Takie przypadkiu by były stanowczo naglasniane typu upropwadzenie czy porwanie dziecka z Centrum Handlowego.Jak za danie klapsa afera byla na calą polskę to zaginiecie dziecka w C.H było by przemilczane???Ja nic nigdy nie uslyszalam aby wlasnie dziecko w takim miejscu zostalo porwane czy uprowadzone, a policja przeciez nie zatajala by tego faktu

jagoda, gryzzelda i toksyczna - good point - oczywiście, że takie sprawy byłyby nagłasniane, chociaby po to, żeby znaleść świadków, czy ostrzec ludzi - gdyby były tak liczne jak się wydaje a porwania da okupu to zupełnie inna bajka...na pewno też się zdarzało, że matka w ferworze zakupów straciła dziecko z oczu i ono sobie gdzieś poszło, a jak się zorientowała to panika

Jestem na bieżąco z prasą, mediami i nigdy nie slyszalam ani nie czytałam aby dziecko zostalo uprowadzone w galeriach .Mysle ze jakby tak sie stalo to by na cala Polskę została rozdmuchana afera.... a takiej nie było

latwiej ukraść dziecko z ulicy, gdy matka zostawi w wózku przed sklaepem niż w Galerii nafaszerowanej monitoringiem i ludźmi.

moze nie o galeriach ale opowiem wam autentyczna historie. Kiedys w latach 80-tych moja mama zostawila mnie w wozku pod sklepem. Kiedy wyszla woka juz nie bylo.... Szukala, biegala, plakala az znalazla mnie pod dworcem PKP ok 100 metrow od tego sklepu. Nadal smacznie sobie spalam. Mama do dzis nie wie czy to byla proba porwania czy glupi kawal ale od tego czasu nigdy nie spuscila z wozka oka.

Ja słyszałam, że gosc porwał dosc małe dziecko - na dawcę organów. Ale go zatrzymali, bp b. szyblp zainterweniowała ochrona.