Jestem mizantropem...

przebywanie wśród ludzi napawa mnie odrazą, grozą i lękiem. Są to dla mnie najbardziej stresujące chwile, szczególnie kiedy mam do czynienia z masą. A w okresie wakacyjnym jest zawsze najgorzej. Nie mam jak od nich uciec. A co mnie w ludziach tak przeraża, zapytacie się? Ano wieczne kłótnie małżonków, rozwrzeszczane dzieci, unoszenie się pretensjami, chamstwo, prostactwo, nieżyczliwość. To mnie spotyka wszędzie. Aroganckie expedientki, które traktują cię gorzej jak psa i jeszcze robią ci wielką łaskę, że cię obsługują, rozpita młodzież, nieuprzejmi kierowcy:( A upał w tym wszystkim bynajmniej nie pomaga

Też rozważałem taką możliwość u siebie bo wiele może na to wskazywać. Chociaż sam nie wiem. Chyba mam zespół Aspergera. A tak poza tym to mam doła.

A ja mam ochotę na seks, ale mój facet jest 200 km ode mnie

nudge, chyba wlazłaś na zły topik