opiszcie swoją biedę. tylko bez udziwnień.

chcę się trochę dowartościować że może nie mam najgorzej. np. w tym tygodniu jadłam tylko chleb, piłam wodę, jednego dnia pozwoliłam sobie na kefir i jednego na twarożek i jajka (jajecznice) ... kąpię się raz na kilka dni żeby oszczędzać wodę, tylko kompa nie umiem wyłaczyc i dużo idzie na prąd :(

ile masz lat, dziewczyno? :( też nie oszczędzam na prądzie i na necie, za to grosze wydaje na jedzenie, jajka, ciemny chleb, kefir, wątrobianka

w takim razie skąd masz pieniądz na net?

to sprzedaj komputer i zrezygnuj z internetu

u mnie idzie na jedzenie idzie okolo 2 tys zł miesiecznie .

Im prawdziwiej kochamy, tym mniej uzależniamy się od ludzi. Im prawdziwiej kochamy, tym więcej wolności mamy w relacjach z nimi. Im prawdziwiej kochamy, tym bardziej skupiamy się na wspólnym duchowym wzrastaniu. Nie musimy nikogo zdobywać ani porzucać. Możemy żyć bez lęku, że kogoś urazimy czy stracimy, bez przymusu zapełniania swojej pustki osobami, bez szukania w nich bezpieczeństwa, bez władzy nad nimi, kontroli lub uległości, bez chęci wywierania na kimś wrażenia i wzbudzania jego obsesji i tęsknot. Gasząc w sobie pożądania i rozpalając w sercu miłość, potrafimy być szczęśliwi tak w stałym związku, jak i w pojedynkę. Dzięki AE nasze kontakty stają się wzajemne, celowe, trwałe i konsekwentne. Nie łamiąc granic, nie dopuszczamy się bezwstydu, ani nie toniemy w zawstydzeniu. Miejsce zazdrości zajmuje w nas radość z czyjegoś szczęścia. Stajemy się cierpliwi, wybaczający i cisi. Kiedy bowiem mamy miłość, przestaje ona być narkotykiem. Czy, dzieląc się z innymi, znajduję w sobie miłość, a może, wciąż „na głodzie," szukam jej u ludzi jak narkoman narkotyku? Czy jestem wdzięczny, że AE odbiera mi i bezwstyd, i zawstydzenie? Modlę się, aby moje przeżycie i samopoczucie nie zależało od seksu i czyjejś adoracji. Modlę się, abym - dzieląc się sobą - był przekaźnikiem Twojej miłości, Boże. Modlę się, abym otwierał się na dobra, które mi zsyłasz poprzez ludzi, Panie. Na dzisiaj: Dzieląc się sobą i słuchając, daję miłość. Nawet jeśli mam tylko bolesne przeżycia z czynnej erotomanii, we Wspólnocie stają się one najlepszym zalążkiem cudu. 03 czerwca

ja nie mam problemu z jedzeniem bo mieszkam u mamy ale mam tyle długów że szkoda słów, co miesiąć 90% pensji idzie na ich pokrycie

poczytajcie sobie tu, przerażające: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4111645&start=0

jestem tak biedny ze nie stac mnie na dziwki

Ciebie też okłamał,że jest Rumunem...

Ja mam na 4 osobową rodzinę 3500 zł>> to musi wystarczyć na wszystko jedzenie, opłaty,utrzymanie samochodu i studia dziecka>> uważam, że to jest bieda albo i nędza.

jak smakuje salceson i pasztetowa , kto mnie opowie ?

mam 20 lat a Ty last hero?? no mam pieniądze od rodziców, pracy nie mogę znaleźć , szukam od listopada. chodziłam na tyle rozmów, raz byłam na tygodniowym szkoleniu w call center, ale tam poniżali ludzi, robili testy, jak powiedziałeś coś tam źle to kolejny egzam , a chodziło tylko o wciskanie kitu ludziom, trochę nieuczciwe, później w czerwcu miałam dostać pracę, chyba dobrze wypadłąm na rozmowie, uśmiechałam sie, byłam mila, ale bez podlizywania, przegięcia - babka przyjeła 3 inne osoby a nie mnie (chodziło o sprzedaż, zatrudniła jakiegoś wypłosza, dziewczynę z kolczykami na całej twarzy i jakąś blond lalkę...)nie mam już siły..rodzice mi dają kase na jedzenie ale wydaje na net

nie mam pojecia jak smakuje . Zwykle jem kielbase od 25 - 30 zł za kilogram albo sery . SAlcesonu u mnie sie raczej nie jada za czesto

wylizuję talerze po całej rodzinie , dobrze że jest nas pięcioro to nawet czasami sie najadam :(

pasożytuję na rodzicach bo nie moge znaleźć roboty, nie stać mnie na wyjazd na tydzień na wakacje, rezygnuję z wakacji z rodzicami żeby nie być ich ciężarem..

el piesso umarłam:D:D:D:D:D leje!

no to fajnie że się naśmiewacie z biedy ludzkiej, oby Was to nigdy nie dotknąęło

mamy dystans! Za to ty go nie masz! A co mam kurwa usiąść i płakać? Żałosne!:o

poligamista uwazasz ze 3500zł miesiecznie na 4 osoby to mało?my NA 5 OSÓB mamy 1000,zobacz cwelu jak inni zyją zgrywusie

Felicitammm. Masz rację ale to nie oznacza,że można sobie z tego drwić czy czynik to środkiem rozładowania swoich własnych problemów czy napięć. Niestety wielu i to nie tylko młodych jak autorka ludzi odczuwa takie społeczne dyskomforty i nawet cierpi z tego powodu. Problem aktywacji człowieka nie tylko zawodowej ale takiej normalnej by sobie dorobić do studiów jest u nas nadal poważny. Nie powinno być tak ażeby młody człowiek szukał tyle czasu pracy i nie mógł znaleść. Cała ta sprawa z doborem ludzi na ok stanowiska(handel,sprzedaż)to też u nas sfera działalności w jakiej nagromadziło się i nawarstwiło wiele mitów. Wielu ludzi robi dziesiątki kursów jakichś szkoleń a i tak na ich miejsce wchodzą ludzie jakich dyspozycyjność często pozostawia wiele do życzenia. Często jeśli nie wprowadzi Cię ktoś w to kto już robi w danej firmie(taka nieformalna rekomendacja)to się można szczerzyć pół roku albo i rok i opowiadać cuda a i tak rezultat tego będzie byle jaki. Ja autorce proponowałbym aby nawiązała kontakt z kimś kto już pracuje w jakiejś firmie. Warto poznać takich ludzi i też przez nich próbować. Jak ktoś młody jest i potrafi dać z siebie dużo by zarobić to takie coś się czasem przydaje.

Muszę odmawiać sobie kawioru w każdy poniedziałek, bo brakuje mi na benzynę do mojego private jeta, ostatnio była podwyżka :(

1000 zł na 5 osób? Nie ma rodzin żyjących za taką kasę>>> I zaraz Ci udowodnię Z opieki społecznej na pewno dostajesz z 500, za mieszkanie pewnie nie płacisz lub masz socjalne to jest kolejne 500 zł zaoszczędzonego czynszu>> no i na pewno dostajesz rodzinne na 3 dzieci to jest około 400 zł>> Nawet gdybyście oboje z mężem leżeli i nic nierobili to i tak aby się utrzymać musicie mieć 1400 zł miesiecznie>>

są rodziny które żyją za 1000 zł na 5 osob jak możliwe? wystarczy że w zeszłym roku dostali wyprawkę po zwolnieniu z pracy i w tym roku nie przysługuje im zasiłek rodzinny!!! proste

my z mężem jeszcze niedawno bo w zimie żylismy za 500zł na cały miesiąc i do tego płaciliśmy 150zł za mieszkanie trzeba być obrotnym aby dać sobie rade pomimo tego że byliśmy w nędzy dawało rade zjeść conajmniej 2 razy w tygodniu jakieś mięso dodam że palimy papierosy i też znaleźliśmy sposób na tańsze palenie

bieda jest najgorszą przypadłością człowieka tego się nie opisać, ja rozkręcam własną firmę ale bez inwestycji i kapitału, zyski sa zerowe, jedno dwa zamówienia na miesiąć, jak wpadnie kasa to jest jak nie ma to niema, zalegam z mieszkaniem, zusem 5 miesiecy, jedzenie nie ma takiej opcji, tylko napoje zeby funkcjonowac i myslec i czekam ze cos kiedys sie zmieni , niesttey raczej mizernie teraz nawet sprzedajac towar za zlotowke slyszy sie ze za drogo