Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość papapap

jestem za dobra

Polecane posty

Gość papapap

nie umiem dlugo sie gniewac i to moj problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatka
ja też tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plpl
ale czemu to problem?, ja mysle ze to zaleta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja również. mam faceta, bardzo "surowego" i gdybym ja wyrządziła mu tyle "krzywd" co on mnie - już dawno kopnął by mnie w dupe. ja co najwyżej pogniewam się przez godzinę - później mi przechodzi i daję się udobruchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalal hej lalala
też tak mam. Dlaczego jeśli ktoś mnie skrzywdzi, to ja mam wrażenie, że to ja powinnam wyciągnąć rękę na zgodę i wziąć całą winę na siebie? Gdy się z kimś pokłócę, na nast dzień nie gniewam się... A ta druga osoba ma w dupie moją dobroć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moskala
jak to mówią: miękkie serce, twarda d*pa. w życiu nie można być za dobrym.musicie wykazać troszkę asertywności bo wam faceci na głowę wejdą. czasem trzeba być traszkę egoistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalal hej lalala - dokładnie. nienormalne uczucie! ktoś wyrządził mi krzywdę a ja się zamęczam myślami, czy to aby na pewno jego wina. moskala - czasem wychodzi mi bycie taką egoistką, niestety to nie trwa długo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie, ja juz chyba pozwoliłam facetowi wejść sobie na głowę...ciągle mu wygarniam to, co robi źle czy coś, co mnie rani, a on ma to gdzieś i to sobie olewa, jakby wszystko było ok...a ja w końcu też się z tym godze i zyję z tym tak jak jest, chociaż jest mi źle:( Jestem z nim ponad dwa lata, najpierw było nam ciężko, bo on cały czas spędzał ze swoimi pozbawionymi ambicji kolesiami, którym zależało tylko na alkoholu a nawet narkotykach i dobrej zabawie:( w końcu po moich długich błaganiach, kłótniach i jego kłamstwach udało mi się go nakłonić, żeby sie od tego towarzystwa odciął...teraz wkurza mnie, bo chociaż pracuje, nigdy nie ma pieniędzy, bo traci je na totalnie niepotrzebne pierdoły, po prostu nimi szasta.Nie potrafi odłożyć pieniędzy na nic konkretnego, nie potrafi nic zaoszczędzoć...a jak przyjdzie taka potrzeba żeby miec pieniądze na jakis konkretny i konieczny wydatek, to ich nie ma.Zapozycza się ciągle, a potem ledwo spłaca długi. mam tego dosyć i mówie mu o tym, a on zachowuje się jakby wszystko było ok.Liczy się dla niego tylko dzień dzisiejszy.Mnie to strasznie irytuje, ale nie potrafie nic z tym zrobić, nie potrafię stawić konkretnych warunków, które on i tak by olał, i nie potrafie tez odejść:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papapap
dla mnie to nie tyle co facet, ale tez i inni ludzie, czasami potrafie byc miekka, wkurwia mnie to, chcialabym byc bardziej chamska, mimo tego ze potrafie byc wredna ale to raczej w zartach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak mam właśnie tylko z facetem. Nie wiem czy to miłość, czy już tylko przyzwyczajenie, ale zdecydowanie jestem dla niego za dobra.Jeśli chodzi o innych ludzi to nie mam z tym problemów, wręcz przeciwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na mnie sie chłopak śmiertelnie obraził o to, ze nie chciałam iść z nim roznosić ulotek. był obrażony kilka dni i zrobił mi afere na środku ulicy. za to kiedy on przyszedł nawalony z 5 godzinnym spóźnieniem albo kiedy mnie okłamał ja płakałam, marudziłam aż w końcu "wybaczałam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iloncia703
Mam tak samo. Czasami mój chłopak odwala takie fazy że szkoda gadać , a ja wybucham i krzycze przez około 5 min. później już mi przechodzi nie potrafie się na niego gniewać chcociaż nie raz wykręcał mi niezłe świństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowaaaaa
kurcze myślalam ze tylko ja taka głupia jestem jakby siebie widziala w tych waszych opisach mam dokladnie to samo z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chcociaż jedno pocieszenie, że niejesteśmy z ta głupota same;p;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowaaaaa
ale chodzi ci o obiwiazki w domu czy jak? tzn -moj maz w domu zrobi wszystko pracuje tylko na drugie zmiany i dopoludnia jak ja jestem w pracy to zajmuje sie nasza roczna corka, nieraz ugotuje przy tym obiad, posprzata ale bywa bardzo wybuchowy i potrafi mocno mnie zranic, powidziec cos brzydkiego obrazliwego, zwyzywac o byle co a potem ma to gdzies i to ja czuje sie winna on zawsze musi miec racje' ne raz weim ze jej nie ma ale dla swietego spokoju to ja wyciagam pierwsza reke na zgode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja powoli w kłótniach zaczynam stawiać na swoim, nie wyciągam pierwsza ręki (chyba, ze wina jest moja). co nie zmienia faktu, ze i tak szybko się "daję". teraz jestem na niego wściekła, bo przełożył nasze dzisiejsze plany mówiąc, ze chce posiedzieć w domu i nic nie robić a teraz mi pisze, ze idzie do kumpla :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee!
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×