czy umieranie boli ?

to wszystko zalezy miedzy innymi od tego jak ktos pojmuje smierc. Smierc nie boli, bo przeciez nie jest tak, ze w momencie przejscia z zycia do smierci, odczuwamy ostry bol, nikt nas nagle nie wali na zakonczenie mlotkiem w glowe. Sam moment smierci jest chyba wlasnie najbardziej relaksujacym stanem w zyciu, bo nagle przestajemy czuc. Tyle ze smierc nie jest zjawiskiem tylko procesem, i ten proces jest bolesny. Nie bez powodu mowi sie o smierci mozgu na przyklad. Umiera mozg ale my tak naprawde w calosci jeszcze wtedy nie umieramy. Mysle, ze w kazdym przypadku, poza takim kiedy umierajacy jest w spiaczce lub pod wplywem srodkow przeciwbolowych, umieranie jest bolesne. Wyobrazcie sobie, ze teraz, nagle, kiedy siedzicie tu na kafe, z nienacka przestaje wam funkcjonowac ktorys z organow. To musi bolec. Jesli nie od razu, to zacznie za kilka minut, godzin, moze za dwa dni. Umieranie boli, smierc jest bezbolesna.

umieranie boli........ -- najpierw umiera mózg jak mózg umiera to już nie czujesz jak umiera ci wątroba

Nic nie boli,,,,, ostatnio rozmawialem ze strasza osoba i trzymalem ja za reke,,,ona do mnie mowia i zadala pytanie,.Odwrocilem sie od niej i popatrzylem za okno(musialem sie zastanowic nad odpowiedzia).Trwalo to moze 15 sekund,odwrocilem sie w jej strone a Babcia patrzyla juz tylko w sufit,wtedy poczulem jak jej dlon rozluznia sie na mojej dloni......... Tez chce taka smierc.

lorenzoo, tak, chodzilo mi o to, ze to, ze umarl jeden z naszych organow, nie czyni nas martwymi....

wtedy poczulem jak jej dlon rozluznia sie na mojej dloni..-- chyba zastyga :D od kiedy człowiek po śmierci się robi luźny..