mąż w delegacji a jajeczko pęka :(

kurcze pocieszcie mnie :( staramy sie od kilku miesięcy, nie miałam owulacji. od 2 miesięcy jestem na lekach. wczoraj byłam na usg - pęcherzyk 20 mm gin mówił dziś lub jutro owulacja. tyle czekania a teraz gdy pojawiło sie światełko siedzę sama :( kurde!!!!

Za miesiacz zniesiesz drugie :)

no to autko i hejka do meza ;)

no niestety nie mam pewności bo w zeszłym cyklu mimo leków owulacji nie było :(

daleko ta delegacja?

prawie 2000 km ? mogłabym nie zdążyc na czas :) wczoraj było bzykanko, więc nadzieja jest :)

to niedobrze że tak daleko:(

to pobiegnij do jakiegoś sąsiada podobnego fizycznie do męża :)

dzwonił do mnie a ja prawie ze łzami w oczach! eh, wiem jak dziecko ale tak mi zalezało! jajnik lewy ( tam jest pęcherzyk) mnie pobolewa, więc to pewnie już :(

heh, mąż też sobie zażartował pytaniem - czy nie ma tam nikogow zastepstwie i że może do brata zadzwoni :) wrrr :(

to niech zadzwoni, brat ci da troche nasienia na dloni, a ty sobie wlozysz

wolałabym mimo wszystko by dziecko było męża :) ale dzięki za rady :) humor troche mi sie poprawił :)

maż na delegacji pewnie ostro zapina

wspolczuje mezowi - tak sie bzykac z kalendarzem i zegarkiem w reku :P

TO NIECH CI WYŚLE TROCHĘ SPERMY PRZESYŁKĄ PRIORYTETOWĄ

jak sie wczoraj bzykaliscie to jest duuza szansa, ja z mezem bzykalam sie w sobote owulacja przyszla w poniedzialek a owocem jest moja roczna corcia:) trzymam kciuki:)

dzięki za słowa otuchy :) ja też współczuje mężowie ale kiedy po blisko roku współżycia nie zachodzi się w ciążę to chyba najwyższy czas podjąć jakies leczenie. skoro nie rozumiesz to sie nie wypowiadaj bo ja też wolałabym zajść ot tak spontanicznie i cieszyć się, ale nie zawsze sie da!

no, juz, listonosz nas odwiedzil i nie wytrzymalam, bedzie bejbe :)

To te jaja da się zobaczyć?