Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona29

Kocham niewłaściwą osobę, ale chcę ją kochać.

Polecane posty

Gość zrozpaczona29

Czuję bezsilność, niepokój, nie wiem jak sobie z tym radzić... Do pewnego momentu uważałam, że nie jest to niebezpieczne, że to tylko ucieczka od problemów, swój mały, idealny świat, do którego mogę uciec w razie problemów z mężem... Dzisiaj zaszło to za daleko i bez zastanowienia mogę to przyznać - kocham żonatego faceta, sama jestem też w stałym związku. Problem w tym, że czasami mam kontakt z facetem, którego tak okropnie kocham... rozmawiamy, widzimy się rzadko i krótko, ale mimo to to uczucie rośnie. Nie wiem, czy on wie o moich uczuciach do niego, nie wiem też co by na to odpowiedział, co by zrobił... Jest to osoba nazwijmy to medialna, powiedzmy sobie szczerze - wokalista. Różne plotki na jego temat chodzą, że sypia z fankami, że to, że tamto... a ja już nie wiem co robić! Mam 29 lat, kocham go jak nikogo innego, marzę wieczorami o tym, by mieć z nim romans, albo żeby chociaż wiedział co do niego czuję i może sam zareagował... albo, żeby tylko wiedział. Najgorszy jest fakt, że NIE WIEM jak jest na prawdę, czy on jest skłonny do romansów, czy też zupełnie nie i jest wierny żonie. Wiem, nie powinnam się wtrącać w ich życie i ratować swoje małżeństwo, ale moje małżeństwo jest nieudane. Ciągle się kłócimy, a ja uciekam myślami do mojego ukochanego. Wiem na pewno, że nawet gdyby do romansu doszło ten mężczyzna nie zostawi swojej żony, ale co mam zrobić jak marze nieustannie nawet o takim romansie... :-( Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja NIE CHCĘ przestawać go kochać, bo jest on moją jedyną ucieczką w idealny świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pankracy leżący na tacy
i jak tu mieś drogie kafeterianki do was jakikolwiek szacunek ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pobudka!!!!!!!!!!!!!!!
😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pobudka!!!!!!!!!!!!!!!
Pankracy a ty sie szanujesz;]????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pankracy leżący na tacy
jak najbardziej nie kurwię się za plecami mojej ukochanej !!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdasda
robisz sobie sama krzywdę. Motylki w brzuchu i chemia to burzy krew, ale moze ci sie tez przez to zawalic zycie. Kocham to za duze słowo. Jestes rozjarana, i zafascynowana nim. Potraktuj to jako fascynację- nie rób sobie nadziei i nie rób miazgi z cudzego małżenstwa. A co do Twojego zwiazku- poświęć mu wiecej czasu i przyjrzyj sie co jest nie tak- pary przechodza mniejsze lub wieksze kryzysy. A jesli sama nie wiesz czego chcesz, to wyjedz gdzies aby pobyc sama ze soba i zastanów sie nad tym wszystkim. Uczucia są peiken ale tylko wtedy kiedy nikt przez nas nie płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pankracy leżący na tacy
kopnij w dupę męża jak jest do dupy i wtedy sobie romansuj miej szacunek do siebie i męża bo z niego zrobisz rogacza a z siebie kurwę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona29
Pisałam to pod wpływem emocji, własnie mąż wyszedł z domu, pokłociliśmy się o głupotę... Robię sobie sama krzywdę, ale czuję że nie chcę przestać i to jest silniejsze ode mnie. Wiem, że niektórym ciężko jest to pojąć... Natomiast jeśli z takimi wypowiedziami mam się tutaj spotykać, jak tej osoby co pisała o kur***niu, to ja dziękuję bardzo za taką pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pankracy leżący na tacy
polecam się na przyszłość spoko no to sama określ jednym trafnym słowem co chcesz zrobić ??!! zostaw męża jak jest do bani i się nie nadaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdasda
wiem,ze jest to silniejsze od ciebie, bo to uczucia, emocje nie da sie tego ogarnąć. Daj sobie czas- to sie wszystko przyćmi- spojrzysz na to całkiem innym okiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosta elegancja
masz 29 lat tak? a piszesz jak nastka, kochasz sie w idolu to powies plakat nad lozkiem i caluj go na dobranoc Pankracy ma troche racji, ludzie miejcie tyle odwagi zeby najpierw cos konczyc a dopiero potem zaczynac. A nie krzywdzic najblizszych w imie mzonek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdasda
ja mam 20 lat, nie powinnam cię pouczac i nie to jest moim celem, ale zastanów się- ta "miłośc" do tego zonatego to jest jedna wielka fascynacja...On juz ma jedną wadeę- jest zonaty. Po drugie jesli Twój związek Cię nie satysfakcjonuje, powinnas bacznie sie mu przyjrzec i tez zastanowic- jesli to nie to to czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona29
Ktoś mnie źle zrozumiał... nie jest moim idolem, to że jest wokalistą nie oznacza od razu jednego, prostego faktu - sprostuję. Ja tego mężczyzną znam. Po drugie dziękuję za słowa zrozumienia i rady. Po trzecie - nie umiem ratować już swojego małżeństwa, ponieważ mój mąż mnie obraża, poniża, awanturuje się o byle co codziennie. Chcę być spokojna, ale on nie potrafi nad sobą panować. Nie radze sobie z jego agresją i nie wierzę, że kiedyś mu to minie choć tysiąc razy przepraszał i obiecal poprawnę zawsze wychodzi z hukiem drzwi i leci do matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×