Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewelina1212

Czy to przechodzony związek?

Polecane posty

Gość Jestem wredna
Też tak miałam. Facet ewidentnie czekał na lepszy kąsek, też miał mieszkanie, ale przez 8(!!!!) lat nie zaproponował bym z nim zamieszkała i pewnego wieczoru powiedziałam sobie "dość kuźwa". Nie zerwałam, a tkwiłam w związku z takim podejściem ja on. Też po drodze czekałam na kogoś innego. Istny cyrk, na początku było ciężko, a potem była niezła zabawa. Każde z nas udawało przed drugim wielką miłość, w międzyczasie przestałam go kochać i wtedy szczęście się do mnie uśmiechnęło. Tata dostał w spadku mieszkanie, ofiarował je mi. Sprzedaliśmy je, a za pieniądze postawiłam dom na obrzeżach swojego miasta. Byłam wtedy dość młodą osobą, bo miałam zaledwie 26 lat. Napatoczył się inny, fantastyczny mężczyzna, który chce byśmy sprzedali nasze domy i postawili nowy, jeszcze większy, wspólny. Na razie jeszcze nie jestem gotowa, ale wiem ze niebawem wszystko się wyrówna. A były? Były siedzi sam jak palec!! :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhid
ja mam takiego kumpla ze z dziewczyna jest z5 lat moze wiecej. tez nic nie zrobili a najciekawsze ze ona jest super dziewczyna i to taka za ktora faceci sie ogladaja wciaz, bo zawsze odpicowana a przy tym ma fajny charakter, a ten jej chlopak to taki typowy szaraczek, maly w okularach i ponurak, ale poczciwota taka. ona go wrecz ubustwia i az sie wierzyc nie chce, ze on moglby byc taki cwany jak piszecie, gdyby z nia skonczyl to by juz mu chyba nic w rece dobrego nie wpadlo, o ile w ogole cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ech.
Widzę, że sporo nas z tym problemem. Mnie też tak jeden trzymał, a ja straszliwie zakochana czekałam. Życie bym oddała za niego, a on tak mnie skrzywdził. Im dłużej to trwało tym głębszą ranę drążyło w moim sercu. Potem też chciał wrócić, ale ja już nie mogłam wybaczyć. Zrujnował cztery lata mojego życia. Straszny egoista!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ech.
Widzę, że sporo nas z tym problemem. Mnie też tak jeden trzymał, a ja straszliwie zakochana czekałam. Życie bym oddała za niego, a on tak mnie skrzywdził. Im dłużej to trwało tym głębszą ranę drążyło w moim sercu. Potem też chciał wrócić, ale ja już nie mogłam wybaczyć. Zrujnował cztery lata mojego życia. Straszny egoista!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swój problem rozwiązałam po 9 latach:) skoro coś tonie i nie da się tego uratować trzeba ratować siebie żeby nie pójść razem na dno zainteresowanie jednostronne nie wystarcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina1212
Tak źle się czuję, gdy czytam to wszystko. Najbardziej się boję, że popełnię okropny błąd. Bo może on zwleka, bo nie chce prowadzić w pełni dorosłego życia lub z podobnych powodów, a ja to zniszczę przez własną udziwnioną interpretację. Z drugiej strony boję się, że może on faktycznie mnie przetrzymuje, a myśli o innej. Czemu nie może być szczery? Należy mi się prawda. To straszne, naprawdę straszne. Już bym wolała żeby zdradził, przynajmniej bym wiedziała w 100procentach dlaczego odchodzę. Jak poznać jego zamiary? Powinny być przecież jakieś sygnały!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusiamalusiap
sluchajcie dziewczyny, od 6 lat mialam ten sam problem co wy, te same teksty tlumaczenia o braku kasy itp, po przeczytaniu tego forum stwierdzilam ze nie ma sensu byc dluzej w tym zwiazku i powiedzialam to mojemu facetowi, wyjasnilam mu ze ja tak dluzej nie potrafie i ze odejde i co on na to? poprostu przyjal to do wiadomosci, nie ma nic przeciwko temu, jest mi teraz tak przykro, w glebi duszy mialam nadzieje ze da mu to do myslenia ze zrobi cos z tym a on poprostu zgodzil sie ze mna;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lusiamlusiap
ale co powiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia przykro mi
ale chociaż wiesz na czym stoisz i nie tracisz więcej czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t.też mam ten problem
razem 3 lata ponad, wiek po 25 lat... myślę o odejściu ale mieszkamy razem od 3 miesięcy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhjngtyfdrtdres3eftighuil
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jak tam autorko
ciekawe czy jeszcze autorka tu bywa i jak się to wszystko potoczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katastrophee
Ktos tutaj napisal, ze faceci, ktorzy mieli problem z podjeciem decyzji o zalegalizowaniu zwiazku czy zamieszkaniu razem z dziewczyna, po rozstaniu z nimi szybko wchodzili w nowe zwiazki i sie z tymi nowymi osobami szybko zareczali i tworzyli formalne zwiazki. Jakby od razu po 2-3 miesiacach nowej znajomosci byli pewni na 100 procent, ze to ta jedyna.. otoz moj brat mial taka sytuacje, mial jazdy ze swoja ex, chciala slubu, dziecka etc. Brat mowil, ze ja kocha, ale sam nie wiedzial, czego tak naprawde sie bal. Zostawila go dla jakiegos mundurowego. Brat znalazl nowa, nie kocha jej, ale mowi, ze sie z nia zareczy, bo jest dla niego dobra i boi sie samotnosci, ze zostanie sam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t.też mam ten problem
faceci są żałośni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhjngtyfdrtdres3eftighuil
może ktoś coś napisze jeszcze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliweczkka26
ciekawy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppodnoszę
p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kumpela zaręczyła
sie niedawno po 10 latach "chodzenia" z facetem! nie ma jednej reguły, a 24 lata to jeszcze nie emerytura, nie ma co panikowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sigma24
Witam! Ja też byłam z chłopakiem 4 lata, był moja pierwszą miłością i bardzo go kochałam. W wieku 22 lat marzyłam o wspólnym życiu, mieszkaniu, ślubie lecz mój eks niestety nie. W 2008 roku w grudniu mieliśmy się zaręczyć, lecz mój były chłopak powiedział, że jest za młody i nie będzie sobie życia marnował. Kolejnym problemem była jego chorobliwa zazdrość, sprawdzanie telefonu i wpieranie, że go zdradzam, kilka razy się rozstaliśmy. Po kolejnej awanturze powiedziałam, że zrywam i już więcej mnie nie skrzywdzi. Bardzo cierpiałam, a on pisał esemesy,że mnie zabije i mogę być tylko z nim, jeździł za mną i nie dawał spokoju. Rozstaliśmy się w lipcu 2009r. W lutym 2010 poznałam cudownego chłopaka, powiedziałam że boję się teraz związku, lecz ten chłopak zapewnił mnie, że nigdy mnie nie skrzywdzi i żebym dała mu szansę. Spróbowałam zaczęliśmy się spotykać, po 2 miesiącach byliśmy ze sobą na weekend w Zakopanym, po 9-ciu m - cach się zaręczyliśmy i bardzo się kochamy, już nawet mamy ustalony termin ślubu. Nie wyobrażam sobie życia bez mojego ukochanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem twoja odpowiedź.
ciekawe czy chłopa by zrozumiał jakbym mu powiedziała, że zastanawiam się czy to już nie jest "przechodzony związek"? czy facet łapią takie określenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczytana na maxa
podnoszę temat bo ciekawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod no szę
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuckfuckfuckpozytywnie
jak facetowi zależy to nawet ślub go nie przestraszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys faceci sie szybciej
decydowali na malżeństwo bo chcieli miec regularny seks, dzieci i cala reszta byly konsekwencja tego ale teraz kiedy faceci mają regularny seks bez koniecznosci brania ślubu, po co mają to robic, są wygodni, jezeli zwiazek zaspokaja jego potrzeby, bo mamusia w domu wszystko zrobi czy dziewczyna, z która mieszka, seks ma na zawolanie, towarzystwo też , a jednoczesnie jest wolny bo zawsze może powiedziec koniec i nie ponosi żadnej odpowiedzialnosci ..... to sytuacja jest wrecz komfortowa i niewielu chce ja zmieniac same jestescie sobie winne, kiedys kobiety byly inne i warunków nie bylo takich jak teraz, dziewczyny nie mowie , że nie sypialy ze swoimi chlopakami ale warunki do tego byly moze raz na kilka miesiecy i nie bylo to ogolnie akceptowane tak jak teraz przez rodziców , wiec zeby sypiac normalnie bez stresu i obmowy ze swoją dziewczyna najlepiej bylo sie ozenic, wtedy byl luz i regularny seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100% prawdyy
Napisałaś prawdę Teraz faceci MAJĄ regularny seks bez ślubu i małżeństwa, więc po co mają się żenić? A dziewczyny same zabiegają o to aby im zapewniać regularny seks bez ślubu, ..........a nawet same wpraszają się do wspólnego zamieszkania bez ślubu.........więc co tu się dziwić? A potem wypisują swoje zdziwienie i się zastanawiają nad przechodzonym związkiem...............a to błąd u podstaw jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem twoją odpowiedź.
nie do końca się zgodzę. Czasy są inne i wymagają innych zachowań, muszę się przeprowadzić do innego miasta a znam tylko jego to z kim mam mieszkać, z obcymi? Poza tym, chcę z nim być, skończyliśmy studia ale zaczynamy pracę i jeszcze NIE JESTEM GOTOWA na ślub etc to co mam dla zasady mieszkać z kimś innym a jego widywać raz na 2 tygodnie bo pracuję a wieczorami mam doktorat więc kiedy miałabym go widywać? Poza tym, sprawę można rozwiązać w ten sposób, że takiego delikwenta, który tak się opiera "jakaś" laska musi mocno kopnąć w tyłek a z następną już nie będzie problemu bo już będzie rozumiał czego potrzebuje o oczekuje kobieta. Nie każdy musi dostać takiego kopniaka od jakieś laski ale większość niestety tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnooszę
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina1212
Wicie co? Minęło sporo czasu od założenia tematu, tkwię w tym związku, a moje uczucie już praktycznie wygasło. Zbieram się w sobie żeby odejść, bo wiem, że to będzie słuszna decyzja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oluna1223098
Ciekawy temat podnoszę... Sama mam podobnie 6 lat związku, 1 rok zaręczeni... a jak pytam kiedy zaczynamy organizację ślubu to on "nie wiem" dlaczego? Też "nie wie" Masz wątpliwości? "nie, naprawdę tego chcę". I tak wkółko. Czy on chce, czy nie chce? Bo zgłupiałam. Jest nam dobrze... mieszkamy razem, mamy psa i staramy się już o dziecko (oboje uznaliśmy, że po tylu latach i z zamierem ślubu możemy już zacząć działać bo dla nas to tylko przestawienie kolejności" Wszytko pięknie... Planujemy co zrobimy jak zajdę w ciążę (w kwestii zagospodarowania mieszkania) a co do slubu to o gościach o tym że tylko fotograf, nie kamerzysta. Zaznacza sam, że ślub kościelny itp. Ale czemu nie możemy ogranąć się z organizacją na serio? Tylko to cholerne......nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×