byly chce wrzucic do wora i do rzeki utopic

nie moge normalnie zyc, kochalam go nad zycie, zostawil mnie, wszedzie zablokowal gdzie sie da, ale i tak sie odzywal, nie chcial wrocic ,ani dac nam szansy , jest sam, a nie powiem bo bylismy szczesliwi. ale zaczynam obawiac sie o moje zycie i samopoczucie. bo facet niedawno dokupil nowy telefon , czasem kontaktowalismy sie na ten jego stary, ale niedawno odezwal sie z nowego numeru, specjalnie kupil z mojej sieci by bylo taniej, zadzwonil itp, jak od czasu pisalam to odpisywal bardzo przykre rzeczy ze mam nie pisac , ze mam udac ze go nie znam itp ... nie wiem co mam myslec, ale najpierw sam dzwoni z nowego numeru a potem oskarza mnie, ja na niego zlego slowa nie powiedzialam, a ten opowiada ze mnie do wora do rzeki wrzuci, nie mamy zadnego kontaktu, serce nie sluga tesknie bardzo kocham, i czsaem smsa napisze co u niego itp, a on sam jak kolek w domu przy mamusi siedzi,nie pracuje,nie placi za czynsz tak jak ja..od najgorszych mnie nazywa znajomym, tak by wszyscy byli za nim, nie za mna.. a to on mnei zostawil ... a mi nie zalezy by ktos byl za mna ... nie rozumiem czemu on tak robi, nie chce byc ze mna ... od 2 tygodni nie moge normalnie funkcjonowac bo wlasnie dowiedzialam sie tego o worku rzece ... czy on chce mnie zniszczyc? nie nachodze go,nie wydzwaniam, nie mam ani maila gg nk nic ,nawet jakbym miala to bym juz nie napisala, bo wiem ze i tak by zablokowal mnie, tylko smsa napisze ,a to czy on go odbierze to zalezy od niego ( rano i wieczorem odbiera bo raporty przychodza) czasem sie wstrzymam by nie napisac , ale po co kupil karte by miec kontakt .. jestem spokojna osoba wrazliwa i obawiam sie tych jego mysli, wyjechalabym na koniec swiata to i tak na mnie by wymyslal okropne rzeczy ... nic mu nie zrobilam, nic.. jak dotrzec do takiego czlowieka, poprostu jak sie uwolnic, chodzi mi o to czemu mysli tak zle, on sam sie nakreca, inni mowia_dziewczyna cie kocha a ty chcesz ja zabic, to on odwraca sie od tych osob.... pewnie powiecie zeby odciaca sie, ale ja juz dawno jestem odcieta, on sam odcial, tylko sms (kiedy pomysli o mnie to wlacza ta jakas komorke) - wywalilby a nie ...

dziewczyno, daj spokój sobie z nim. on cię nie kocha. zajmij się swoim zyciem. nie pisz do niego, nie interesuj się nim bo nie warto. wzgardził tobą, a to chyba powinno dać ci do zrozumienia, że cię nie szanuje. zacznij szanować więc siebie. żyj dla siebie. nie warto marnować życia dla kogoś takiego. rozejrzyj się, życie biegnie dalej. on nie jest wart żadnych twoich myśli. teraz ci ciężko, więc zajmij się czymś, co te myśli odgoni - pracą fizyczną, spacerami, spotkaniami z koleżankami...i nie przejmuj się , takich jak on los i tak ukarze bez twojej pomocy. to jakiś typ patologiczny.

robie tak,pracuje,ucze sie,ale czuje ze on chce naprawde mnie zniszczyc,jakas krzywde dotkliwa wyrzadzic,ja mam tez uczucia,i uwierzcie ze takie cos jak"wrzucic kogos do wora i do rzeki i ze jeszcze maja zwloki plynac i nazywac ku...wa su...ka.. czy on moze chce zebym ja zaczela z nim walczyc zeby potem opowiadal ze to ja bylam niedobra? ja nawet nie zamierzam, jestem dobra osoba , ale jak moze cos takiego przyjsc do glowy facetowi ( wieczny chlopiec) mnie to niszczy , on opowiada niestworzone rzeczy o mnie, chce zey zszedl ze mnie ;( a ja przeciez nie bede podchodzic do tych osob i mowic by mnie poznali jaka jestem naprawde bo krzywo patrza kazdy czalowiek ma sumienie, dodam, ze on bardzo swietnie potrafii w kims wzbudzac sumienie , zebym to ja miala na sumieniu to co on mi wyrzadzil ;(;(