Jestem chora psychicznie

Od kilku lat choruję na depresję. Leczę się psychiatrycznie, mam nawet za sobą pobyt w szpitalu. W życiu sobie nie radzę - musiałam wziąć urlop zdrowotny na uczelni, więc teraz siedzę sobie w domku i dzień w dzień analizuję swoje życie.Nie mam przyjaciół, a raczej zawiodłam się na tych, których tak nazywałam. Faceta oczywiście też nie, bo każdy chce mieć 'normalną' dziewczynę. Na uczelni każdy wie, że jestem wariatką i mam wrażenie, że ludzie mnie unikają.Rodzice z kolei zarzucają mi, że marnuję czas na leczenie, kiedy w tym czasie powinnam studiować. I co w takiej sytuacji ? Jak dalej żyć ?Proszę o pomoc.

depresja nie jest choroba psychiczna w takim znaczeniu, jak ty piszesz. Nikt nie uwaza chorych na depresje za waraiatow. Gdzie ty zyjesz?

Tak się mowi, a w rzeczywistości jest inaczej. W szkole nieraz mnie obgadywano z tego powodu. MAam na koncie dwie próby samobójcze, o których dość szybko się rozniosło w okolicy (mieszkam na wsi). Zresztą, ogólnie jestem dziwna, boję się ludzi.

Gdzie w tym wszystkim znaleźć furtkę do normalności ?

najlepiej wyprowadzić się do miasta, wtedy będziesz przynajmniej miała spokój!

a z jakich przyczyn ta depresja?

Szkoła, jeszcze raz szkoła...Byłam ofiarą mobbingu. Poza tym w domu mam problem z rodzicami, którzy ciągle się kłócą.

Tak to jest w naszym kraju,jak idziesz do psychiatry to od razu jesteś psychiczna,wiem o czym mówisz,kiedyś miałem przyjaciela w Policji i mój dobry przyjaciel miał załamanie nerwowe,i oczywiście też zrobiono z niego waryjata,potem zakochał się ,ale niestety w zimnej suce i ta go zostawiła,przy niej strzelił sobie w głowę,na moich i jej oczach,taki nasz kraj.

oo...no to grubo :-( Mysle, ze powinnas zaczac jakies normalne leczenie i wszystko stopniowo sie ulozy :-) Wyprowadz sie, znajdz prace, studiuj zaocznie, cokolwiek.