Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taki jeden Charlie

Mam zone, dziecko, a kocham inna

Polecane posty

Gość taki jeden Charlie

Witajcie. Jak w temacie. 5 lat temu poznalem kobiete. Spotykalismy sie ktorko, ona bylo zraniona po rozstaniu, ja podkochiwalem sie w innej. Ona szybko wyjechala za granice, moja milosc mimo ze byla zereczona w innym, rozstala sie z tamtym. ja szalalem z radosci, pobralismy sie, mamy 1,5 rocznego synka. Z tamta stracilem kontakt, ale nigdy o niej nie zapomnialem. Kiedys nawet spotkalem ja przypadkiem, ale nie widziala mnie. Od roku mysle oniej bardzo intensywnie. Nie ma dnia, zebym nie myslal, nie wspominal. Pamietam kazde jej slowo. Kocham ja. Z zona nie uklada mi sie najlepiej, to chyba jednak nie to. Zrobilem maly wywiad i wiem ze tamta jest sama. jak myslicie zaryzykowac? Odezwac sie do niej? Walczyc o milosc? Ja mam 34 lata, ona 33.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
przez internet, ale nie przez NK. Ona nie ma tam konta. ja tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes kutafonem
i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes kutafonem
aha, zapomniałam dodać-żonę i DZIECKO masz w dupie, oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wziąłeś ślub, powołałeś do życia dzieci a teraz chcesz robić rewolucję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
Najlatwiej oceniac i obrazac. Z zona relacje oslably z obu stron. A ja nie wiem czy to tamta nie jest prawdziwa i jedyna miloscia mojego zycia. Wtedy pokpilismy sprawe. oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
a ty to idealizujesz, i ciebie akurat nie popieram, chociaż popieram ludzi w podobnych sytuacjach, w podobnych, jak im sie wali w małzenstwie nie dlatego, ze kogos poznali, tylko ze im się wali bo im sie wali :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
Nie wiem czy chce. Nie wiem czy ona by mnie chciala ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz się żyje,a poza tym nikt za Ciebie umierał nie będzie więc wio, bo piekła nie ma :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes kutafonem
po chuja dziecko robiłeś , co????????/ co za debil skonczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakończ sprawę z żoną i rodziną. Wyczyść sytuację i startuj do miłości Twego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
Czytajcie ze zrozumieniem. ja tamta kobiete znam od lat, sprzed mojego slubu jeszcze. Po prostu nigdy o niej nie zapomnialaem. A zrozumialem ze ja kocham, jak oboje z zona zaczelismy miec klopoty i to ja sie bardziej staralem o naprawe zwiazku niz zona. Synkiem bardziej zajmuje sie ja w wolnym czasie. Zona ma swoje towarzystwo i zajecia. Wiec nie oceniajcie mnie pochopnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
Akurat o dziecko dbam bardzo dobrze. Lepiej niz zona. Syn weekendy spedza ze mna, bo zona wtedy robi studia podyplomowe, jezdzi na zagle itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoszszsz
to spotkaj sie z nią, zeby rozwiac wszelkie watpliwości, moze sie okazac, ze to juz nie ta osoba, która znałes wczesniej i nic was nie łączy i oby tak było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes kutafonem
haha, zrouzmiałes, ze ja kochasz , ajk ci sie zaczeło nie układac z ona-naprawde jestes tak tepy, czy tylko udajesz? jakos wtedy gdy sie z nia spotykałes, kochałeś sie w obecnej zonie, jak sam piszesz. Zachowujesz sie jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
Tamta nie dala mi wtedy szansy. Ona tez kochala innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes kutafonem
zona jezdzi na zagle, a ty wyhaczasz w necie stare dupy, z nadziei ,ze moze ktoras cie zechce, co za pajac.i nie pierdol jak sie dzieckiem zjamujesz, skoro chcesz mu zafundowac rozbicie rodziny. co za gnida skonczona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
zony juz nie kocham. jestemy ze soba z przyzwyczjenia. nawet nie pamietam kiedy ostatnio zorbila mi loda tak sama od siebie a nie dlatego ze ja o to prosilem i wjeczalem od niej. zyjemy ze soba ale nie laczy nas wiele oprocz dziecka.a o tej innej nie potrafie zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes kutafonem
po chuj zescie sie wtedy w takim razie spotykali-skoro kochaliscie inne osoby? Dla sportu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz zone idzieci
a zachciewa ci sie rewolucji :o zona urodzila ci dzieci i skup sie na rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
Spotykalismy sie. Nie bylismy para. To byly zwykle spotkania dwojki samotnych ludzi, ktorzy mogli dac sobie wtedy troche ciepla. Tak trudno to zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
Ona nie chciala byc ze mna ,rozumiesz to?! Wiec co mialem zrobic? zmusic ja. wtedy poznalaem swoja zone ,najpierw bylismy przyjacoilmi ze zlamnym sercem a potem zostalismy para i tak jakos wszystko sie potoczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
To wyzej to znowu podszyw. Zona byla narzeczona innego. Dla mnie odeszla od tamtego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
Ja juz nie kocham swojej zony. Chcialbym sprobowac z ta inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro jesteś taki nieszczęśliwy w związku to po prostu odejdź od żony weź rozwód i dopiero wtedy próbuj sobie układać życie na nowo i szukać szczęścia tylko żeby się nie okazało że przez te lata żyłeś złudzeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden Charlie
znowu podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes kutafonem
no kurwa, pisałes wpierw ,ze kochałes sie wtedy w obecnej zonie. widac,ze kretacz i sciemniacz z ciebie :O "Spotykalismy sie ktorko, ona bylo zraniona po rozstaniu, ja podkochiwalem sie w innej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze - nie jest trudno zrozumieć. Każdy ma prawo do szczęścia. Chcesz budować swoje - zakończ aktualny związek. Z klasą i honorem. Co możesz zaoferować teraz swojej miłości - pokątny romans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×