Co mam zrobić?

Niech mi ktoś powie, bo już nie wiem... Pracuje, on nie. Nawet nie szuka pracy, siedzi na L4 i udaje że szuka. Nie wiem z czego zapłacimy rachunki. Po prostu on ma olewający stosunek do życia. Przychodzę do domu, zmęczona. I jeszcze nie posprzątane, obiad nie zrobiony. Nie mam ochoty z nim na nic. Chodzę dosłownie głodna, załamana, zapłakana wyglądam już jak śmierć. Zastanawiam się czy wrócić do rodziców. Bo mam dość takiego życia, utrzymywania faceta po gimnazjum, bez perspektyw.

już sobie odpowiedziałaś, co powinnaś zrobić

musilsz lepiej zarabiac

to po co jesteś z facetem po gimnazjum? z takim wykształceniem to on nigdy nie znajdzie pracy (no chyb że jako szeregowy w wojsku bez możliwości awansu na wyższy stopień lub do zamiatania ulic itp.)

a Ty jestes taka super? ;)