Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość franczesska

czy normalne jest idealizowac kogos kto z nami zerwal?

Polecane posty

Gość franczesska

Bylam z facetem trzy lata, srednio bylam szczesliwa ale jakos to trwalo... Kiedy bylam z facetem, to wydawalo mi sie ze on ma duzo wad, wiele rzeczy mi w nim nie pasowalo. Raz bylo lepiej, raz gorzej. Bylismy zzyci. On ze mna zerwal. Mimo ze twierdzil ze mnie kocha. Mimo ze to ja bylam niezadowolona. Ale nie chcialam byc sama...wiec to ciagnelam. Wiem, ze to zle. I co sie ze mna dzieje....nagle... dostrzegam ze nie byl taki zly, wlasciwie to wydaje mi sie fajny, tesknie za nim. Chcialabym do niego wrocic, mimo ze realnie wiem ze to bez sensu. I nie mam zamiaru do tego dazyc. Chodzi mi o to czy takie uczucia, nagle idealizowanie kogos kto wczensiej wydawal sie kims zwyklym to standard gdy zostajemy porzuceni? Chce wiedziec czy moje uczucia sa normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franczesska
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiawrozu
Powiem Tobie, ze kiedys taka pani psycholog mowila w TV, ze pamiec ludzka celowo jest tak zbudowana, ze mamy sklonnosc, aby pamietac rzeczy dobre, a nie zle. Zle niby przechowywane sa w podswiadomosci. I to ma byc taki rodzaj psychicznej samoobrony, zeby sie nie katowac zlymi wspomnieniami za czesto. Moze cos w tym jest. Sama ocen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franczesska
no wlasnie to jest chore, bo gdy z nim bylam nigdy nie pomyslalam ze bede tak o nim cudownie myslec, momentami wydawalo mi sie, ze mam gdzies czy jestesmy ze soba czy nie.... wkurzalo mnie prawie wszystko co robil czy mowil a tu nagle on ze mna zerwal, mimo ze kochal ... i nagle wydaje mi sie cudowny, fantastyczny, mezczyzxna mojegio zycia obwiniam sie, biore cala wine na siebie, rozmyslam, analizuje... to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdsdsfdsf
Innego faceta nie możesz sobie znależć i dlatego wracasz myślami do byłego. Stąd to wszystko. Jakbyś kogoś poznała, to nie żyłabyś wspomnieniami o byłym bo po co niby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosomak
Dopiero po rozstaniu człowiek dostrzega co stracił. To wcale nie jest głupie wrócić czsem do siebie. I nagle okazuje się że jesteśmy bardziek dojżali. Że partner nie ma wad, ma więcej zalet. I że się kochamy. Pwiedzenie o niewchodzeniu 2 razy do tej samej rzeki, dotyczy popełniania błędów. A nie ponownego zbliżenia partnerów. A może warto spotkać się z nim ot tak na luzie. Wypić kawe. Pogadać o tym i o tamtym. Niechcący zapytać ......a pamiętasz jak wtedy mnie przytuliłeś?.... Tak sobie tylko myślę. Ludzie różnie kombinują i inaczej wybierają. Potem to już tylko żal. Dlaczego nie spróbowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiawrozu
dsf.... również ma wiele racji w tym, co pisze. Zgadzam się w 100% z nią/nim :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franczesska
pewnie tak, tesknie za zwiazkiem jako takim a nie za facetem ale to nie jest jakis objaw borderline? ze podoba mi sie dopiero jak ktos mnie odrzuca? tak ludzie normalnie maja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdsdsfdsf
Pwiedzenie o niewchodzeniu 2 razy do tej samej rzeki, dotyczy popełniania błędów. A nie ponownego zbliżenia partnerów. ------ to prawda. Niektórzy żle interpretują to powiedzenie myśląc że chodzi o ponowne schodzenie się par, ale przecież są rozstania i powroty i w życiu one są częste u par. Niechcący zapytać ......a pamiętasz jak wtedy mnie przytuliłeś?... ---- a ja wtedy byłam ciągle niezadowolona z ciebie, pamiętasz? ;) (powinnaś to dopisać bo własnie autorka była ciągle niezadowolona ze związku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdsdsfdsf
ale to nie jest jakis objaw borderline? ze podoba mi sie dopiero jak ktos mnie odrzuca? tak ludzie normalnie maja? --- nie, to normalne jest i nie doszukuj się jakiś odchyłów u siebie jak to zwykle lubią robić niektóre kobiety by sobie tłumaczyć pewne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiawrozu
Ja widze, ze Ty w ogole nie wiesz co to jest boderline.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdsdsfdsf
ja czy autorka? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosomak
To już fraczesska niech zdecyduje co może powiedzieć, ja tylko poddałem pomysł. Sprawdzić zawsze można. A może facet też błąka się samotnie i tęskni za franczesską. Któż to wie.? A franczesska włóaśnie dziś nie wie. Powodzenia autorko. Nie wstydż się kochać. Nie wstydż się tęsknić. Wstdż się zdradzać i być niewierną samej sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiawrozu
Autorka nie wie co to borderline. I skad taka latwosc przypisywania sobie tak nieprzyjemnego i powaznego schorzenia? Powiem Tobie, ze jesli nie jestes studentka medycyny to w ogole Cie nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franczesska
borderline w sensie niestabilnosc emocjonalna odrzucanie kogos a potem nagle idealizowanie a moze to normalne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdsdsfdsf
Borderline to zupełnie co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franczesska
bo ja mam cos takiego ze jak ktos mnie odrzuca to nagle mi zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdsdsfdsf
Każdy tak ma przecież, że jak się go kopnie w dupę to potem lament ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franczesska
koles mi na do widzenia powiedzial ze tylko szaleniec ze mna bedzie chcial byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdsdsfdsf
Widocznie coś prawdy w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franczesska
no wlasnie...........? dlatego pytam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdsdsfdsf
Nie wszyscy nadają się do związków, niektórzy przecież przez większość życia są sami. Znam kilka przykładów z życia. Kilka kobiet w moim mieście jakie znam, to babki po 40, po 50 które są starymi pannami. Kiedyś gdzieś tam z kimś były trochę a to z jednym, a to z drugim, ale nigdy nie za długo - faceci odchodzili a one zostały starymi dziwaczkami. Więc coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franczesska
ale ja jestem normalna dziewczyna ale tak mi sie z nim nudzilo i tak sie samoniszczylam ze w sumie dobrze ze tak sie skonczylo... w sumie on mi sie nie podobal nigdy, tylko ciagle wierzylam ze moze cos z tego kiedys sie zrobi....naiwna:| owszem robi sie jak zrywamy, ale czy to chodzi o niego to juz nie wiem:| Mam jakas glupia tendencje do wchodzenia w zwiazki ktore mi nie pasuja... To chyba nieskie poczucie wlasnej wartosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiawrozu
Franczesko, powiem Tobie, ze to po pierwsze niskie poczucie wartosci, a po drugie to strach przed samotnoscia i godzisz sie na tego, ktory sie pojawi. Ale popatrz, w ogole tutaj nie myslisz o sobie. Powiem tez Tobie, ze masz tendencje do bycia ofiara w zwiazku, bo nawet teraz, juz PO, szukasz w sobie przyczyn, i tworzysz poczucie winy. To bardzo niemadre i niedobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×