Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość missy elliott

Komórki macierzyste. Warto je pobrać u dziecka?

Polecane posty

Gość missy elliott

Hej, wczoraj umieściłam identyczny topik, ale bez odzewu, może dlatego żę umieściłam go w dziale antykoncepcja :P Dlatego dziś przeklejam. Wczoraj napisałam tak: Jestem w ciąży i chciałabym chyba zamrozić komórki macierzyste mojego dziecka. Wiem tyle że to "medycyna przyszłości" i takie tam rzeczy z różnych mądrych czasopism, ale nie spotkałam żadnej matki, która by to zrobiła, a chciałabym poznać jakieś konkrety. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pobrać mozna tylko że
to kosztuje drogo tzn przechowywanie ich no i jak na razie jeszcze do niczego ich nie używają bo medycyna aż tak do przodu jeszcze się nie rozwinęła, wiec moim zdaniem to wyrzucenie kasy w błoto. Lepiej pieniądze odkładać i jak coś się stanie to mieć na jakieś operacje itd niż pakować w coś co za jakiś czas okaże się zupełnie nie przydatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość missy elliott
no ale przecież czytałam duzo na ten temat, i pamiętam że pierwsze wyleczenie dziecka z białaczki przy pomocy komórek był pod koniec lat 90 a w polsce pierwszy raz ich uzyto w roku 2000. podobno już kilkaset dzieci z tego skorzystało? a co do kosztu, to w banku jaki wybrałam jak sie opłaci abonament z góry to wychodzi 300 złotych rocznie, wiec jak za taka szanse to jest naprawde niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ich się uzywa w praktyce
ale na razie nie jest to powszechne bo nie ma edukacji w temacie i drogie sie to wydaje, a prawda jest taka ze jakby mamy przyszłe poczytały toby wiecej pobierało komorki i co za tym idzie byłoby wiecej wyleczen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epsilonka
Ja myślę, że to niegłupi pomysł. Zwłaszcza jeżeli kogoś stać. Bo opłata jednorazowa to koszt chyba 3 tys złotych, a później rocznie jak już wyżej wspomniano zaledwie 300zł. Wystarczy przejść się do centrum onkologii i zobaczyć ile dzieci jest chorych i jak wiele z nich miałoby większą szansę na wyleczenie przy pomocy własnych komórek macierzystych. W ogóle uwarzam, że coś takiego powinno być refundowane. Jest to niezwykle istotne no i jakiś przełom w medycynie, w zwalczaniu białaczki, różnych typów nowotworów, anemii i innych chorób. Oczywiście wiadomo, że każdy z nas sobie myśli, moje dziecko na pewno nie zachoruje, to jest zbędny wydatek. Ale po co sobie później w brodę pluć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epsilonka
No i nie zapomninajmy o tym, że medycyna cały czas się rozwija, daje nowe możliwości. A krew pepowinowa ma duzy potencjal i byc moze za kilka czy kilkanasie lat bedzie na wage zlota. I byc moze nadejdzie taki moment, ze nasze dziecko bedzie jej potrzebowalo. Uwazam, ze jest to jakies zabezpieczenie w razie choroby. Jako matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej. I nie uwazam, aby te pieniadze byly wyrzucone w bloto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to pobieraj
w czym masz problem? Chcesz to płać, a potem się okaże tak jak ostatnio, że były jednak źle przechowywane i się do niczego to nie nadaje. Był kiedyś program w Uwadze o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie, mi koleżanka położna mówiła, że proces pobierania i przechowywania jest dla lekarzy skomplikowany i ciągle pobierają źle :( najgorsze jest to, że nie przyznają się do tego i kasę ciągną. Oglądałam na discavery ostatnio, że mało które rzeczywiście nadają się do wykorzystania. A Ty śpisz spokojna, bo wiesz, że czeka i płacisz grubą kasę. Przychodzi co do czego i nie można wykorzystać :( Sama byłam zainteresowana, ale z moim źródeł wynika, że niesttey na dzień dzisiejszy w Pl to strata pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość missy elliott
a propos przechowywania to tez w zaleznosci od banku, tez pod tym katem na swoj wybór patrzyłam. niektóre banki mrożą komórki niezaleznie czy komórki są zakażone czy nie, czy próbka jest za mała czy nie, na zasadzie "a moze starczy". ale w tej kwestii tez zrobiłam wywiad i juz wiem kto jest kto :) poza tym w przypadku gdyby cos sie stało z komorkami ze nie beda sie nadawały w przyszłosci, to mam w umowie zapisane, ze dostaje dziesieciokrotnosc poniesionych kosztów plus dodatkowo moge wystapic o odszkodowanie na drodze cywilnej. i nie mam problemu droga kolezanko powyzej, poprostu chciałabym pogadac z mamami które tez sa przed, w trakcie lub po ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie pobralam. Do kolezanki co wysyla do centrum onkologii: nie wiem czy wiesz, ale komorki od 'obcego' dawcy dzialaja znacznie lepiej niz 'wlasne'. Wiec ilu dzieciom lezacym w tym centrum mozna by pomoc, gdyby stowrzyc 'krajowy bank', do kotrego standardowo pobieralo by sie krew pepowinowa po urodzeniu, ale bez podpisania 'wlasciciela' z imienia i nazwiska, no i numerku kont rodzicow :O cala idea placenia za to wydaje sie chybiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uzywam tego do dzieci
Gryzzelda --> Podaj mi proszę źródło informacji, gdzie jest napisane, że cudze komórki macierzystę są lepsze niż własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
missy elliott a który bank najlepszy Gryzzelda poruszyłaś ważny problem. Często w przypadku przeszczepów też tak jest, że nikt z rodziny się nie nadaje, dlatego za granicą robi się te wymiany czy operacje domino: moje dziecko daje nerkę Tobie, a Twoje mi itd. Czasami bierze w tym udział kilka rodzin- ciotka tak miała w Stanach. Rzeczywiście wtedy lekarze mówili, że od obcej osoby lepiej. Ale nie wiem, czy szpiku to też dotyczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biolog z wykształcenia
ale wy bzdury opowiadacie że aż w zębach trzeszczy. 1. komórki macierzyste mają 100% zgodności w przypadku przeszczepu dziecko->dziecko, zjawisko odrzutu jest niezwykle rzadkie 2. rodzina może bardzo często skorzystać, w przypadku rodzeństwa szanse są 50% w przypadku rodziców itp 25% (podstawy genetyki) 3. ten artykuł o oszustwach banków... musicie sobie zdać sprawę że jest to stosunkowo nowa sprawa. zreszta w internecie mozna napisac dosłownie wszystko. jezeli przekonuje was internetowy artykuł, w którym napisane jest: "Halina Węgorzewska z Ostrzeszowa twierdzi, że komórki są gówno warte" to wybaczcie. Jest na ten temat fachowe pismiennictwo. Wiele dzieci zostało już wyleczonych, i są to fakty, jak poszukacie to można znaleźć dokładnie jakie dziecko, na co chore, gdzie kiedy (ale jest to literatura w jezyku angielskim głównie). 4. Znam wielu ginekologów z racji zawodu i wszyscy zgodnie twierdza ze to nie oszustwo a fakt, zreszta znajomosc podstaw biologii anatomii wystarcza zeby moc zrozumiec mechanizm. ALE! Są tacy, którzy mimo to nie bawia sie w to i odradzaja pacjentkom. Powody sa różne, z rozgrywkami pomiedzy ginekologami włacznie. Jak jeden jest zwiazany z bankiem x, a drugi go nie lubi to sie wiaze z bankiem y albo wogóle torpeduje idee komorek. W kazdym razie ja pobrałam z całym przekonaniem i całą świadomościa. Być moze sie nie przydadza. Oby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biolog z wykształcenia
jako ze temat jest moim konikiem to do tego artykułu co go minia85 dodała to sie odniose konkretnie. "Banki reklamują swoje usługi, twierdząc, że komórki macierzyste mogą pomóc w dorosłym życiu wyleczyć organizm człowieka, od którego je pobrano. Jednak dr Irving Weissman z Institute of Stem Cell Biology and Regenerative Medicine z Stanford University w Kalifornii zauważa, że rola tych komórek jest przeceniana. W pobranych próbkach jest ich bowiem zbyt mało." Odpowiadam: jak się pobierze za mało, to jest za mało, to logiczne. Dlatego powinno pobierać się minimum 40 ml. To raz. A dwa, taki przykład, dziecko chore na białaczke. Potrzebuje szpiku. Dlaczego? Bo szpik zawiera komórki macierzyste!! Tylko że w szpiku (którego nie dosc ze trzeba szukac u dawców) jest duzo mniej komórek niz w krwii pepowinowej! Moze sobie pan doktor pisac ze jest mało, ale w szpiku jest mniej, a NIGDZIE NIE MA ICH WIECEJ niz w krwii pępowinowej!! "Kliniki, które prowadzą takie banki celowo dezinformują rodziców. Komórki macierzyste pobrane z krwi pępowinowej mogą pomóc w przypadku choroby tylko kilka lat po urodzeniu. I to w niewielkim zakresie - twierdzi Weissman." Też guzik prawda, zależy czy pojdziemy do banku-molocha nastawionego na zysk czy poszukamy sobie innego. Zawsze sa wyzyskiwacze. Sa banki w których dostaje sie liste chorób ktore mozna wyleczyc, liste potencjalnych chorób ktore prawdopodobnie bedzie mozna wyleczyc itp. Poza tym tez zalezy od banku czy mroża zakazone próbki. Najlepiej iść i podpuscic ich ze macie np HCV i podpytac czy zamroza. Jak zamroza to znaczy ze naciagaja. "Dodaje, że komórki pomogą zabliźnić się ranom czy zrosnąć kościom, ale nie będą w stanie pomóc w przypadku poważnych chorób mózgu, serca czy krwi. Naukowiec podkreśla, że kliniki nie wspominają o tych ograniczeniach, promując swoją działalność." Żaden bank nie twierdzi że da sie wyleczyć wszystko. Ale uwazam ze gdyby leczyły tylko sama białaczke, to juz jest wielkie osiagniecie. A lecza przeciez duzo wiecej. Ten pan, nie znany mi zreszta, stawia jako zarzut, ze komorki nie lecza wszystkiego. A widział kto kiedy lekarstwo na wszystko?! Poza tym akurat co do mózgu i serca to nie wiadomo, bo trwaja badania, podobno juz udało sie wyleczyc chore serce u małpy, szczegółów musiałabym poszukac w literaturze, bo nie pamietam. Jeżeli to jco napisałam to mało i jest nieopłacalne, to wybaczcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biolog z wykształcenia
podsumowujac to jest typowy internetowy artykuł, w którym nagłówek straszy, ale jak sie człowiek zna na rzeczy to widzi ze jest on o niczym a jakosc zarzutów to żal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnio
w mamo to ja na tvn style było na ten temat i wszyscy zgodnie się wypowiadali, że to tylko naciąganie kasy. Jak ktoś ma może ryzykować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnio
i podobno ta ilość starcza tylko i wyłącznie dla dziecka do 30kg. W każdym programie i artykule jest to samo "To temat bardzo kontrowersyjny, bo w grę wchodzą tu ogromne pieniądze. Przedstawiciele banków prywatnych przekonują, że warto to robić. Innego zdania są eksperci Unii Europejskiej i Rady Europy, którzy opublikowali dokumenty dyskwalifikujące takie postępowanie jako składanie obietnic bez pokrycia. Nasza dzisiejsza wiedza nie pozwala stwierdzić, że ta krew z całą pewnością uratuje w przyszłości chore dziecko" "Pobranie krwi - 1,5-2 tys. zł, przechowywanie - ok. 400 zł rocznie (albo 3,5-4 tys. płatne z góry za 18-letni depozyt, choć trzeba pamiętać, że krwi pępowinowej jest tak mało, że wystarcza ona na leczenie chorego na białaczkę dziecka ważącego nie więcej niż 30 kg). W sumie koszty sięgają 5-6 tys. zł. Specjaliści oceniają, że w ośmiu bankach prywatnych spoczywa już ok. 30 tys. porcji, co kosztowało polskich rodziców już kilkadziesiąt milionów złotych. Z roku na rok chętnych przybywa. Na Zachodzie banki prywatne istnieją obok dużych banków przechowujących krew za darmo na potrzeby ogółu. Ale np. we Francji i we Włoszech bankowanie prywatne jest zakazane."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnio
Nie tędy droga - prof. Wiesław Wiktor Jędrzejczak. Kierownik Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych AM. Konsultant krajowy ds. hematologii Gdybym miał dziecku choremu na białaczkę przeszczepić krew pępowinową, wybrałbym tę od innego dawcy. Dlaczego? Po pierwsze, nie ma żadnych gwarancji, że w krwi pępowinowej dziecka chorego na białaczkę nie znajdą się komórki, które same mogą inicjować proces nowotworowy. Po drugie, przeszczep pochodzący od innego dziecka jest nie tylko źródłem zdrowych komórek krwi, ale także wywiera dodatkowy efekt leczniczy (to tak zwana reakcja przeszczepu przeciw nowotworowi). Nikt nie neguje nadziei związanych z komórkami macierzystymi, ale obiecywanie cudów leczniczych dziś to obiecywanie gruszek na wierzbie To, że się udało poprawić pracę mięśnia sercowego po zawale u jednego pacjenta, nie oznacza, że zadziała u innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnio
to mi wygląda, jakby biolog z wykształcenia był przedstawicielem handlowym takiego banku krwi ;) A tak poważnie: jak ktoś ma kasę, to można eksperymentować. Ja kredytu specjalnie zaciągać nie będę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biolog z wykształcenia
Pan prof Jędrzejczak zapomniał ilu przeszczepów sam dokonał. Natomiast we Włoszech bankowanie prywatne jest zakazane - owszem. Bo u nich mozna to zrobić publicznie. U nas nie, bo fundusz nie daje pieniedzy na profilaktykę, a tylko na leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biolog z wykształcenia
Ależ ja nie twierdzę, że ktokolwiek powinien być do tego przymuszany, albo powinien zaciagac kredyty. Przeciwnie. Uwazam poprostu, ze stało sie dobrze, ze jest taka mozliwosc. Postep w medycynie jest ogromny. I dlatego drazni mnie niemiłosiernie, jak ktos neguje badania, naukowe publikacje i fakty w postaci udanych terapii, i w sumie nie wiadomo w jakim celu to czyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za głupia rosalinda
ja się zdecydowałam i jestem bardzo zadowolona jak do tej pory. no ale zalezy jak kogo stać. i nie ufac oszustom, bo jest ich tez troche w tej branzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zdecydowałam się na przechowywanie DNA dziecka, bo jest to duuuużo tańsze a sama widzę że o genetyce mówi się coraz więcej i coraz więcej się na ten temat wie. Jeśli ma to pomóc to warto. Płaciłam 630zł za wszystko tj. zestaw wysyłkowy, i wszystkie te rzeczy laboratoryjne oraz przechowywanie DNA i nie ponoszę zadnych kosztów. o ile o komórkach macierzystych mówi się róznie to o DNA zdania są jednoznaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×