Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba oszaleję...

Znalazłam się w tragicznej sytuacji.Jak wybrnąć???

Polecane posty

Gość Nigotka x.x
Kaliban-ludzie różnie postępują,takie sytuacje sa na lorzadku dziennym.Naprawde trudno jest znaleść odpowiedniego faceta,wiekszość to hamy.Ja mam fajnego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko-strawna
Kaliban, czytaj uważniej. Autorka pisała, że musiała sprzedać mieszkanie a pieniądze podzielony zostały po równo dla niej i jej męża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko-strawna
ex-męża oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Dzwoniłam wczoraj do mamy,długo rozmawiałysmy,oczywiście,że mi pomoże,ale właśnie tam,na miejscu.Poprosiła tylko bym była w 100 % pewna,że chcę go zostawić,bo tu chodzi też o jego dziecko,a kłótnia po miesiącu mieszkania razem to niby jest coś normalnego.Oboje jestemy podenerwowani tą sytuacją,ja dodatkowo z powodu ciąży.On jest porywczy,wiem to praktycznie od pierwszego dnia...Co do strachu to o córkę się nie boję,mają ze sobą dobry kontakt,obserwwuję ich relacje dokładnie przez ponad dwa lata i nigdy nie zdecydowałabym się na wyjazd tutaj gdybym zauważyła u niej jakikolwiek lęk przed nim czy choćby niechęć.Rozmawiałam z nią setki razy,jeszcze przed czerwcem,ma dopiero 7 lat,ale jej opinia była dla mnie tą kropką nad "i",ja miałam obawy,ona-nie.Teraz też chce już wracać do Łodzi... A on?przyjechał wczoraj wieczorem by spokojnie porozmawiać.Uznał,że wina jest moja i tylko moja,że to ja chciałam tej kłótni,że to ja nie powinnam pakować jego rzeczy,bo tak nie traktuje się bleskiej osoby.Twierdzi,że się stara,pracuje ile może,w przerwach remontuje to mieszkanie a ja wciąż jestem niezadowolona,wciąż mi mało.Mówi,że go poniżam,obrażam i mam zbyt wysokie wymagania,a on jest tylko człowiekiem i robi tyle ile jest w stanie. Nie wiem...:-(,nie wybaczyłam mu ani nie ufam,już nie.Nie wierzę,że będzie dobrze,nie wierzę w to,że już nigdy się nie pokłócimy i za którymś razem się nie pohamuje. Matka radzi bym jednak poczekała do porodu,by zarejestrować dziecko,bo jeśli teraz wyjadę to on specjalnie nie uzna Malej by utrudniać mi życie.Uważa,że już teraz powinnam po cichu załatwiać wszystkie formalności,urodzić i zaraz po porodzie uciekać.Zostały już praktycznie dni,nic na gorąco nie wskóram.Mam udawać grzecznie,że mu ufam i wybaczam a zrobić swoje. Nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja mama mądrze prawi czytałam Twoją historię bardzo mi przykro:(, kurcze szarpać kobietę w ciąży, no nic go nie usprawiedliwia. Przeczekaj sierpień potem uciekaj od niego, bo nie ma co, w Łodzi jestes sama bez znajomych przyjaciół, wsparcai bliskich jedno co masz to komorke i nr telefonu do mamy. To,że teraz ma dobry kontakt z Twoją córką nie znaczy ze zawsze taki będzie i może to się skonczyć dla Ciebie tragocznie, wiec ja myśle i radziłabym Ci podobnie jak Twoja mama przeczekać i UCIEKAĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka w kwietniu
Mama dobrze Ci radzi . Naprawdę w pewnych sytuacjach trzeba myśleć tylko i wyłącznie o sobie . W tej sytuacji potrzeba przebieglości., Twojej , rzecz jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derjana
czesc... jak tam dzisiaj?... wiesz moglabys miec watpliwosci gdyby facet przyznal sie, ze zachowal sie nieodpowiednio...ponioslo go ..albo, ze ponioslo was...ale skoro on obwinia tylko ciebie...to tak bedzie zawsze...w 90% domach gdzie jest przemoc..to mezczyna obinia kobiete, ze to ona chcial i to jej wina..wiec zawsze jak sie poklocicie bedzie to tylko twoja wina...a to prowadzi do zachwiania wlasnych wartosci..i do spowowdowania, zeby kobieta zawsze czula sie odpowiedzialan za przemoc..mam dobrze ci radzi...po cichu zalatwiaj przeprowadzke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno
nawet gdy urodzisz,to on się dziecka może wyprzeć ,że nie jego.Więc nie wiem czy jest sens czekać do porodu z ucieczką.Dziecko i tak zawsze zostaje zameldowane tam gdzie matka.Jeśli się zdecydujesz uciec prędzej a on nie uzna dziecka to przecież możesz założyć sprawę o ustalenie ojcostwa.Jeśli jest napewno jego to sprawa wygrana nie wywinie się.Jeśli zaczął by Cię nachodzić to postrasz go,że po waszej szarpaninie byłaś na obdukcji i jeśli Ci coś zrobi to pójdziesz jeszcze raz a potem na policje.Nawet jeśli nie byłaś to on przecież nie będzie wiedział,że to nieprawda.A tacy często są zwykłymi tchórzami mocnymi tylko do bezbronnych kobiet.Uciekaj póki jeszcze ma ci kto pomóc i masz szansę odzyskać kasę.Każdy dzień z nim to strata czasu i pogrążanie się w kłopoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Dziękuję,chyba też tak myślę...Mama ma jednak więcej doświadczenia,lepiej wie jak postępować z porywczymi facetami.Mój ojciec całe życie taki jest,a ona jakoś potrafi z nim żyć by nie szalał:-(. Chyba jestem już spokojniejsza.Postaram się go już nie sprowokować,dziś od rana był wręcz słodziutki...Myśli,ze to po prostu kolejna kłótnia,która minęła. Wcześniej chciałam dać nam pół roku na to by się jakoś dograć.AKurat tyle ile trwa macierzyński i mój urlop.Jednak aż tyle nie będę czekała.Później będzie tylko gorzej.Nie spałam przez całą noc.Serce mi pęka,bo naprawdę wierzyłam,że wcześniejsze kłótnie były wynikiem ponad dwuletniej rozłąki,mieszkania w innych miastach,spotykania się dwa razy w miesiącu.Tak bardzo czekaliśmy by wreszcie być razem,tyle planów,marzeń....Dziecko...On ma syna z pierwszego małżeństwa,chłopak ma 15 lat,ma już swój świat.A teraz wymarzona córeczka. Trudno...pewnie źle wybieram partnerów życiowych,pewnie jest w tym i moja wina,powinnam słuchać ludzi którzy mi szczerze i z dobrego serca odradzali ten zwązek.Byłam ślepa i głucha:-(.Teraz najważniejsze są dzieci.Wiem,ze zapewnie im tam lepsze życie niż tu.On tu nawet nie ma rodziny.Jego matka nie żyje,z ojcem od lat jest pokłócony,z bratem też.Nawet z chrzestnymi byłby problem bo nie znam nawet żadnych jego znajomych.Czy tak wogóle da się żyć?Dla niego to moje życie było chorą patologią,za bardzo związana z mamusią,z siostrzyczką,z koleżankami.Wmawiał mi że dorosła kobieta musi radzić sobie sama.Miał mi nawet za złe gdy w weekend musiałam pracować i np prosiłam mamę o popilnowanie córki.Twierdził,że lepiej brać opiekunkę niż sie poniżać i być od kogos zależnym.Otwierają mi się oczy...JEgo wszytkie wcześniejsze słowa,czyny,musiałam być idiotką by mieć nadzieję,że on się zmieni,że ja go zmienię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sensu straszyć świra daj spokój spkojnie i przebiegle trzeba z takim anansem bo się baba załamie. Wiem łatwo mi mówic,bo nie mam dzieci i nie jestem sobie w stanie do konca wyobrazić co Autorka czuje,ale powinna to rozegrać mądrze tak jak radzi jej matka spokojnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
hej derjana:-) Masz rację,jest dokładnie jak mówisz...calą winę zwalił na mnie.A nad zaniżeniem mojego poczucia wartości skutecznie pracuje od dwóch lat.Przykre,że jestem typowym przykładem :-(.a wydawało mi się,że nie daję sobą maipulować,że nie jestem tak naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
Zupelnie nie rozumiem, dlaczego nie zadzwonilas na policje od razu!!! Dlaczego nie krzyczalas??? gdyby sasiedzi slyszeli krzyki, to oni wezwaliby policje. Skoro nie myslisz o sobie, to przynajmniej powinnas myslec o dziecku, ktore nosisz. Nie sadzisz, ze szarpanie moglo mu zaszkodzic? Wazniejszy jest facet, niz dziecko, ktore masz w brzuchu??? No szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Tak,poczekam do porodu.Teraz mam tu zameldowanie,nawet nowego dowodu jeszcze nie odebrałam.Tu w szpitalu mam już umówione wszystkie badania,pozapisywane terminy.Za późno by teraz to pozałatwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derjana
takie manipulowanie najlepiej widzis sie u kogos...kobiety mysla sobie ..ja bym do czegos takiego nie dopuscial, albo ja bym sie tak nie dala ponizac...a w rzeczywistosci juz dawno osiagnely ten "level" ...nie wykluczone ze facet sie zmini...jak jeszcze kiedys bedziesz chciala z nim sprobowac, to w twoim miescie ..gdzie masz oparcje w rodzinie i znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Kaddarko...wiem,że to z boku może źle wyglądać,ale uwierz mi,że z policją przerabiałam już z ex mężem.Nigdy nie otrzymałam od nich żadnej pomocy.Owszem przyjeżdżali na interwencję ale radzili by takie sprawy załatwiać między sobą.Dzielnicowa wręcz stwierdziła,że po kilku interwencjach jest możliwość odebrania dziecka do jakiejs instytucji na czas aż dorośli się dogadają. Mam bardzo złe doswiadczenia z policją.Kiedys mój ex siłą zabrał mi córkę i wbrew woli sądu przetrzymywał ją u matki,nie pozwalając mi na kontakt.Policja nie miesza się w sprawy rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
TAk,Derjano...głupia byłam,że od razu nie postawiłam na swoim i nie dalam mu warunku bysmy zamieszkali w moim mieście.On wiedział co robi,chciał mnie odsunąć od wszystkich,bo tam by nie pofikał. Mam za swoje:-(. A mogłam mieć spokojne życie,dach nad głową,bezpieczną,stałą pracę i poczucie bezpieczeństwa.Dziś nie mam nic.Popełniłam straszny błąd,za który już zapłaciłam i pewnie zawsze będę płacić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno
wiesz,chyba to nawet lepiej w tym wszystkim,że Twoja rodzinna miejscowość jest tak daleko,przynajmniej nie będzie miał za wiele możljwości żeby Was gnębić.Nie daj mu się przebłagać bo przegrasz życie.A chyba ważniejsze jest mieć święty spokój i szczęśliwe dzieci niż faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Uciekam Dziewczyny.Dziękuję za wsparcie.Muszę wyjśc wreszcie do sklepu,wczoraj bałam się wychodzić z domu. W poniedziałek dam ogłoszenie do Gratki,wpierw załatwię tę sprawę z mieszkaniem.Nawet numer telefonu podam matki by on o niczym się nie dowiedział i to ja będę do niej dzwonić gdy jego nie będzie obok.Mam nadzieję,że uda mi się to załatwić cicho i bezpiecznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję...
Jasne,że tak...Zwłaszcza takiego faceta...zero pomocy,oparcia a tylko nerwy i strach co dalej...Mam dla kogo żyć.Tam mam przyjaciół,którzy mi pomogą przynajmniej psychicznie przez te pierwsze miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×