Paniczny lęk o życie bliskich, doprowadzający do choroby psychicznej

Witajcie Straciłam rodziców i dwóch braci, bezpowrotnie i przyjaciółkę, która żyje ale niewiadomo co się z nią dzieje, odką wyjechała... Minęło trochę lat, jestem w fajnym związku, ale nie opuszcza mnie strach przed utratą, kiedy mój facet wychodzi z domu, ciągle prześladują mnie myśli że coś mu się stanie, w nocy sprawdzam czy oddycha, boję się o jego zdrowie, nie radzę sobie już z tym, to się zrobiło bardzo uciążliwe, wszędzie bym z nim była, a przecież tak się nie da żyć, wiem że nie poradzę sobie w stysuacji kiedy by mu się coś stało, ciągle żyję w strachu o jego życie, mam tak też z siostrą, przyjaciółmi, ale z nim mieszkam i żyję i wdaje się to najbardziej we znaki, czy jest możliwość z tego wyjść, przecież z taką paranoją nie da się żyć :/ Masakra, wszystko niby wygląda dobrze, jest fajnie ale w środku zdycham

Kazdy się boi o swoich bliskich.No, ale w Twoim przypadku może Ci pomóc psychiatra.Masz już jakąś obsesję pozdrawiam

Leków nie chcę brać, przeszłam psychoterapię, leczyłam depresję długie lata, nie chcę do tego wrócić, uhm to są mega lęki, więc lekarstwa zapewne będą mocne, przy antydepresantach da się funkcjonować ale one strachu nie leczą a jak mnie otumani taki przeciwlękowy tabs to nie będę mogła w ogóle funkcjonować, nie wiem, wybiorę się, zapytam, to jest tak silne że czasami mam wrażenie że tylko wstrząsy lub jakiś zabieg na mózgownicę pomoże, przerwać odp impulsy ale wówczas to byłabym warzywem a przecież nie w tym sęk, bo kocham życie, mam w nim tyle do zrobienia.