Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęśliwa 27

małżeństwo z rozsądku - zmarnowałam sobie życie

Polecane posty

Gość nieszczęśliwa 27

poznałam mężczyznę 8 lat temu. zakochałam sie w nim, on ponoć również. po jakims czasie odkryłam, że nie jestem jedyna kobieta w jego życiu, że ma żonę i córeczkę. nasz "romans" trwał dwa lata z przerwami. w miedzy czasie poznałam P. Bardzo fajny facet z charakteru, ale nie do konca odpowiadał mi jego wyglad. nie czulam chemii miedzy nami. on dlugo o mnie walczył, ja nadal kochalam tamtego. chcac zapomniec o byłym zaczelam spotykac sie z P. nie wiem dlaczego, tylko go ranilam moim niezdecydowaniem. mozna powiedziec ze bawilam sie jego uczuciami, traktowalam jak pocieszyciela. wrócilam do mojej pierwszej milosci mimo ze on nadal byl z żona. po kolejnym pol roku, postanowilam definitywnie zakonczyc ta znajomosc. juz zbyt dlugo czekalam na rozwod. znowu zaczelam spotykac sie z P. tym razem bardziej na powaznie. mimo ze iz nic do niego nie czulam, zgodzilam sie wyjsc za niego za maz. moj byly mnie za to znienwidzil. mowil ze chcial sie rozwiesc, a ja na niego nie poczekalam. nie wiem ile w tym prawdy. po tylu latach nadal go kocham, z mezem jestem chyba tylko dla pieniedzy, tylko to mnie przy nim trzyma, nie mausze sie martwic o kase. ten pierwszy nadal czasem sie do mnie odzywa i za kazdym razem uczucia wracaja ze zdwojona sila. nie moge i nie chce tak życ, ale juz nie ma odwrotu. nienawidze swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amy bany
moja rada taka zalej Pani robaka :P a tak poważnie może romans od nowa, ja wole być szczęśliwa przez ta godzinkę z ukochanym niż wieść spokojne życie i być nieszczęsliwą. wybór nalezy do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co czujesz bo przeszłam bardzo podobne sytuacje, tylko nie wyszłam za maż;P Dlaczego sądzisz ze zrujnowałaś sobie życie?? jest aż tak źle...?? skąd mozesz wiedzieć czy z tym którego tak bardzo kochasz wszystko by sie ułożyło. ..miłość z czasem przechodzi. Nie daj sie temu żonatemu dac obwinić i uważam ze jeśli nadal się nie rozwiódł to dlaczego Ty w ogóle o nim myślisz...pamiętaj żonaty facet ma sie rozwieść dla siebie bo mu źle a nie dla kogos, bo potem mozesz być obwiniana za rozpad jego małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoją drogą to wolałabym mieć faceta z którym mam spokojne życie niż znaleźć takiego kurwiarza jakich teraz pełno. Miłość nie oznacza motylków w brzuchu bo one szybko uciekają i czar pryska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę was o pomoc
dlaczego romans piszesz w cudzyslowie? Przeciez byłaś kochanką , a teraz do tego jakąś ideologie dorabiasz. Poza tym nawet jesli byla miłosc, to chyba tylko z Twojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ty nie jesteś czasem moją żoną ? Wszystko mi jakoś tak pasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa 27
kochanie, myslałam,ze naprawiasz auto w garażu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panga niedotykalska
ehhh kafeteria..:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa 27
hehe, moj maz raczej tu nie zaglada ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta
Tak naprawdę to ten ex wcale nie miał się zamiaru rozwodzić. Takie tanie chwyty. Z mężem jesteś już jakiś czas. Pewnie i jest jakieś uczucie. Do ex zostało jeszcze zauroczenie, a najwięcej to żalu za niespełnionymi nadziejami. Jeżeli do męża nic nie czujesz? to postaw sprawę jasno. Po co chłopina ma być dalej oszukiwany. Podjęłaś decyzję od tak z wyrachowania by nie być sama? To takie tanie i tandetne. Jesteś więc bardziej wyrachowana niż byustawa przewidywałą. Zweryfikuj swoją postawę. Albo mąż i można coś na tym zbudować. Albo rozstanie i szukaj dalej wrażeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×