Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kulki

stosunki mojego narzeczonego z rodzina - czy to jest normalne?

Polecane posty

Gość kulki

Bardzo lubie swoja rodzine i nie wyobrazam sobie byc z kims kto ma gdzies swoich rodzicow, rodzenstwo itd. Ale to co robi moj narzeczony ...bardzo mi to nie pasuje. Zaczne od tego ze on pochodzi z drugiego konca Polski. Nie mieszka z rodzicami juz od prawie 10 lat.On ma 28. Mieszka tu nad morzem bo tu ma prace i mieszka tu tez jego siostra z rodzina. Od kiedy ze soba jestesmy (czyli 3 lata) on ciagle nalega (ale w taki dziwny nieprzyjemny sposob zebym zaprzyjazniala sie z jego rodzina). Po pierwszym miesiacu znajomosci chcial zebym koniecznie jechala na wesele w jego strony, ale ja mialam operacje wiec nie moglam.Nie byl zadowolony. On kocha swoja rodzine, teskni za nimi, ale to w jaki sposob mnie to wlacza bardzo mnie stresuje. Wlasciwie wyglada to tak ze on mniej lub bardziej jawnie szantazuje mnie i uzaleznia istnienie naszego zwiazku od tego czy bede jezdzic do jego rodzicow, czy bede sie przyjaznic z jego siostra. Ja bylam u nich 3 razy, ale to jest za malo. Jak tylko odmowie, nie moge jechac on niby akceptuje a potem mi to wymawia. Dwa razy rozstalismy sie przez to. te wyjazdy do niego do domu nie sa dla mnie przyjemne. Nikt tam specjalnie na mnie nei zwraca uwagi, oni sa ucieszeni bo przyjezdza ich kochany synek i moga sie nim nacieszyc. Ciagle mam wrazenie ze on ze mna jest tylko po to, zeby mnie wywozic tam, pokazywac, zeby nie bylo ze jest sam.... zeby sasiedzi, i dalsza rodzina widzieli jak se zycie ulozyl. Jak juz sie z nimi widze staram sie byc mila. Jak Ci rodzice przyjezdzaja tutaj to biore udzial we spotkaniach. Staram sie. Ale ciagle sa o to jakies klotnie. Powinnam byc wszedzie i zawsze. W tym roku bylo kolejne wesele (w zeszlym roku bylam tez na jednym) i nie pojechalam. On zaczal robic mi awanture ze co inni powiedza, ze wszyscy beda go pytac, ze jak to wyglada ze on sam przyjedzie. Mielismy ustalac date naszego wesela ale nie mozemy sie dogadac bo dla niego wazne jets tylko to jak jego rodzina tu przyjedzie, jak to zorganizowac, zeby moze zrobic drugie przyjecie dla jego gosci u niego w domu. Nie licza sie uczucia, to ze mamy byc razem. On tylko zastanawia sie jak zrobic by jego rodzina byla zadowolona. Mielismy sie przeprowadzic, robilismy mieszkanie...on do mnie przychodzi i pyta nagle "czy jak przeprowadzimy sie to pojedziemy na tydzien do jego rodzicow". Zdziwilam sie bo ja przeprowadzajac sie mialabym ochote pomieszkac troche razem, pocieszyc sie. To samo z jego siostra. Ona mieszka obok mnie wiec zawsze jak do mnie przyjezdza to umawia sie z nia, i dzieli czas na pol.Jak skonczy z nia to przychodiz do mnie. Jest mi czasem przykro. Ona jest dla niego cudowna, i wspaniala. Chce zebym sie z nia przyjaznila, co tydzien wymysla ze mamy tam isc, ze mamy jechac razem na wycieczke. A gdy ja mowie ze nie mam ochoty, ze robie cos innego to on juz w ogole wsciekly, prawie zrywamy... Gdyby mnie tak nie cisnal to pewnie spotykalabym sie ale tak mi to obrzydza ze faktycznie zaczelam tego unikac. Sprawil ze czuje sie zazdrosna o jego siostre. ciagle sa o to klotnie. Ja rozumiem ze on widzi ich rzadko, ze siostra to jego jedyna rodzina tu...ale ja sie czuje strasznie. Ja sama nigdy nie zmuszalabym nikogo do kontaktow z moja rodzina. Jak on mnie odwiedza to gada z nimi. Ale nigdy nie robilabym mu problemu z tego ze nie chce sie przyjaznic z moja siostra albo nie chce spedzac wakaxcji z moja rodzina. Co sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ty się jeszcze chcesz z nim chajtać. :O Moim zdaniem facet przegina. Jesli nie chcesz jechać, to niech nie naciska, bo to idiotyczne, to nie zmieni się z czasem, ja na Twoim miejscu nie wiązałabym z nim przyszłości. Zostaw go i poszukaj sobie normalnego partnera 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewrewrewrer
W sumie w żaden sposób nie pomogłaś jej. Jedyne rady jakie dajecie, to "zostaw go". Taką radę, to każdy może dać. Sztuką jest jakoś pomóc i doradzić a to już więcej trzeba wysiłku niż napisanie "zostaw go" prawda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulki
ja sama nie wiem co sie ze mna dzieje... bo ja nigdy wczensiej taka nie bylam, nie bylam zazdrosna o siostry facetow (a kazdy z moich bylych mial starsza siostre), chetnie rozmawialam z rodzicami... a teraz unikam tych ludzi, mimo ze nic zlego mi nie zrobili... moze to wynika z tego ze dzieli ich ta odleglosc, a jakby byli na miejscu to by mieli normalne styosunki. moze wszyscy faceci ktorzy maja rodzine daleko tak maja...dlatego to jest trudne... w kazdym tygodniu slysze ze musimy jechac do jego rodzicow (tylko ze jak ja jade to nikt na mnie tam specjalnie nie czeka), ze musimy isc do jego siostry, na kawe, na wycieczke i ciagle to....a co wszyscy powiedza.... nie pojedziesz ze mna na impreze rodzinna....co wszyscy powiedza...wstyd.... czuje sie jak kukla do pokazywania, czy mam takie powody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulki
powiedzcie cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella Bellucci
trudno mówic..ale jesli on kocha rodzine chce bys i ty ja kochała. To normalne. A moze czuje, ze nie lubisz jego rodziny jest mu przykro..i mysli, ze blizsze konkaty pozwola na polubienie jego rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulki
normalnie traktuje jak mnie odwiedza to rozmawia z nimi czasem, czasem razem kogos podwieziemy gdzies i tyle. no ale to jest inna sytuacja, bo mieszkamy w jednym miescie i sie widujemy czesto gdyby on mieszkal z rodzicami i bym go owiedzlaa to tez bym z nimi rozmawiala , bez problemu siostre moge odwiedzic ale uwazam ze kilka razyw roku starczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella Bellucci
a ponadto jelsi jedzie do rodziny..a tam kazdy ze swoim partnerem a on sam..to nie dziw sie ze jego pytają ze znowu sam.. i na pewno mu przykro..bo sam..a inni nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulki
to nie jest tak ze ich nie lubie bo mi nic zlego nie zrobili ....nie lubie jak on do tego podchodzi, jak mnie przymusza... wiec tak to wyglada jakbym ich nie lubila, ale mowilam mu ze nic do nich nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulki
no tak, ale oni wszyscy sa stamtad wiec to jest inaczej.... uwazacie ze powinnam wszedzie z nim jezdzic i chodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella Bellucci
a jak spedzasz czas? on jedzie a ty co? chyba ze robisz pilna prace zawodowa, bo jesli siedzisz w domu, to cie nie rozumiem. Jesli rodzina jest normalna..chyba ze to intryganci i niemili ludzie, to czemu on sam jezdzi? po to jest partner by mu towarzyszyc. No chyba, ze masz inne plany w tym czasie. Zawodowe, rodzinne itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak: dobrze że ma dobre stosunki z rodziną. To dobrze wróży na przyszłość bo znaczy że rodzinny z niego chłop. No chyba że wydaje Ci się podświadomie, że to jakieś ma podłoże toksyczne typu 'nie odcięta pępowina' Myślę, że jak się zagłębisz w siebie to wiesz co wywołuje u Ciebie tą niechęć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bella belucci ma rację. Też nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi jeśli to normalna rodzina. A jak byś się czuła gdyby Ci mówił 'w ten weekend jadę do rodziców. Wrócę w niedzielę' i by Cię zostawiał? A On zaprasza Zależy Mu na Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulki
on mnie nie zaprasza? on mnie prawie szantazuje, w domysle ze jesli nie pojade to sie rozstaniemy. pare razy juz tak bylo. jetsem chora i zle znosze podroze, on o tym wie, i ma to gdzies.... jak oni przyjezdzaja tutaj to sie z nimi widuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniielkaa
a ja bym sie cieszyla ze facet chce mnie wlaczyc w swoje zycie, ze chce abym sie poznala z jego rodzina i traktowala ja jak swoja skoro daleko mieszkacie to znaczy ze czesto tam nie jedzi wiec jak juz jedzie chce cie miec przy sobie i to normalne i na wesele tez normalne ze chce zeby dziewczyna z nim jechala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jakaś PROWOKACJA!!!!!
albo tu masz wszystko opisane ze strony "swojego chłopaka" http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4540171 Nie wierzę, że nagle obydwoje radzicie się w tej sprawie na kafeterii :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniielkaa
a wogole jakie kontakty ma twoj facet z twoimi rozicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella Bellucci
catie ma racje... rodzinny facet. Oby tylko nie mamisynek. Moja rodzina była rodzinna do pewnego momentu...nie wiem co sie stało..potem kazdy sobie...i ucierpiała na tym tylko moja babcia..:( I znam setki kobiet, gdzie facet je pomija np czesc jade na wesele, na impreze do kolegow, rodizny...ale kobiety nie bierze..ze soba..to jest nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulki
no to widze ze cos ze mna jets nietak uwazam ze wymaganie od partnera zeby przyjaznil sie z moim rodzenstwem albo grozenie zerwaniem bo nie pojechalam na wesele to jest jednak przegiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniielkaa
jednak prowokacja bolly bolly i bella bella echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulki
wiem, widzialam to, pisal to moj facet i sam mi linka wyslal i sie chwalil dumny ze jest taki madry...i go popieraja:| ale to wszystko to z jego perspektywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROWOKACJA - OBOJE NA KAFE
pytaja o zdanie :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella Bellucci
wiele ludzi ma takie problemy.. a mi sie wydaje ze nie lubisz jego rodziny on to wie i rodzina to wie. I to, ze nie jezdzisz..to moze byc oznaka kto tu rzadzi..czyli ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulki
a niby czemu nie moga pytac:|? no nie podoba mi sie ze moj facet zachowuje sie jakby byl zakochany w swojej siotrze, i przychodzi do mnie jak juz z nia pogada....dziwne;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella Bellucci
no nie podoba mi sie ze moj facet zachowuje sie jakby byl zakochany w swojej siotrze, i przychodzi do mnie jak juz z nia pogada....dziwne;| -- czyli jestes zazdrosna...o nią jako kobiete:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony maczek:)
Mnie się wydaje,że sytuacja jest trochę chora. Po co wychodzisz za mąż za człowieka, którego rodzina Ci nie odpowiada, wiesz co ja bym dała,żeby siostra mojego faceta chciala się ze mną spotykać i normalnie ze mną gadała. Może jego siostra czuje się w tym mieście samotnie dzieci dom ,może chciał,żebyście się zaprzyjaźniły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulki
tak bo nigdy nie spotkalam sie z tym zeby facet byl tak zapatrzony w siostre, jest to dosc trudna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×