dlaczego jestem taka problematyczna? jak to zmienic?

czuje sie teraz fatalnie... wlasnei sie dowiedzialam ze moge wyleciec z pracy jesli jeszcze raz bede miala z kims problem... a chodzi o to ze z wieloma osobami sie u nas w pracy poklucilam lub byly jakies problemy, tyle ze nie z mojej winy... poprostu widze ze jestem osoba ktora sciaga takie rzeczy na siebie i nie wiem jak to powstrzymac. jedna dziewczyna zaczela na mnie krzyczec wiec zlozylam na nia raport to menadzera na inna tez bo bardzo niesprawiedliwie mnie traktowala... teraz wszyscy moi szefowie mnie nie lubia a o ludziach w pracy nie wspomne... najgorsze jest to ze naprawde nic zlego nie robie, chce unikac problemow, to sie jakos samo mnie trzyma i nie wiem co zrobic.. :(

jak to co? jak chcesz na kogoś donieść to miej konkretne powody i dowody na to a nie tylko idź dlatego bo ktoś na ciebie nakrzyczał (może i słusznie to zrobiła)

mialam konkretne powody i to bardzo!

Chyba nie chciałabym pracować z kimś kto od razu leci do szefa na skargę. Jeśli się pracuje z ludźmi to normalne, że są zawsze jakieś nieporozumienia, ktoś na kogoś się zdenerwuje, pokłóci. Ale takie rzeczy to się załatwia najpierw w miarę możliwości między sobą. Tak więc właściwie to mi Ciebie nie jest szkoda. I ja tu nie widzę, żeby coś się stało samo z siebie, raczej jest tutaj tylko Twoja wina i dlatego powinnaś się w końcu ogarnąć i spróbować dobrze żyć ze współpracownikami, a jak coś jest nie tak, to próbować siadać i wyjaśniać wszystkie kwestie.

hm no to moze lepiej bedzie jak ja wyjasnie o co dokladnie chodzi. Po pierwsze pracuje juz w tej firmie jakies ponad 2 lata ido tej pory nie bylo zadnych problemow. Po drugie zaczelo sie od tego ze osoba ktora nadzoruje prace, czyli ta pierwsza dziewczyna zaczela mnie ot tak bez powodu niesprawiedliwie traktowac, dawac mi najgorsze zadania i traktowac jak smiecia wiec po kilku miesiacach juz nie wytrzymalam wkurzylam sie i poszlam z tym do menadzera ktory sprawe wyjasnil. zaraz po tym jej najlepsza kolezanka miala do mnie wieli problem ale nie zwracalam na to uwagi do momentu jak w miejscu publicznym w pracy zaczela sie na mnie drzec ze jestem pojebana, plotkara, donosiciel i takie tam... wczesniej jeszcze rozgadywala ludziom glupoty na moj temat ale mialam to gdzies to momentu jak mnie tak potraktowala bo sobie nie pozwolne zeby mnie traktowano jak smiecia! zlozylam na nia raport a ona takich glupot na moj temat potem ludziom naopowiadala ze glowa mala... wiec nie mowcie ze bezpodstawnie bo mialam podstawy:(

chodzi mi o to ze nie wiem czemu ale przyciagam problemy! sprawiam samym swoim istnieniem ze ludzie mnie nie lubia i obgaduja... nie wiem co ze soba zrobic... nie chce tak dzialac na ludzi!

jestes spod znaku skorpiona?

nie spod PANNY :(

pomocy! doradzcie mi cos prosze

no tak zadnej pomocy z waszej strony a ja mam naprawde duzy problem bo chce sie zmienic... :(