Zostac i cierpiec, czy odejsc raniac i byc szczesliwa??

Witam Nie umiem zdecydowac dla wlasnego szczescia... Otoz od ponad 6 lat jestem z Tomaszem. Bylismy na poczatku szczesliwi ale to chyba jak w kazdym zwiazku.. Po czasie Tomasz przestal sie starac, nie potrzebowal poczucia bliskosci, bycia razem... Kiedy prosilam aby mnie przytulil mowil "ile mozna sie przytulac" i inne przytyki. Trwalo to ponad rok. Po tym czasie zauwazyl zainteresowanie Krzysztofa moja osoba. Zobaczyl nas nawet na spacerze. Od tego czasu zaczal sie strasznie starac, kwiaty, upominki, wypady do kina, spacery, odwiedziny na buziaka w czasie pracy. Jednak mnie to zaczelo bardzo meczyc. Czekalam tak dlugo na zmiane ze po prostu przestalo mi sie chciec czekac i ta jego rewelacyjna przemiana nie zrobila na mnie juz wrazenia. Jednak on stara sie caly czas. Poznalam Krzysztofa, zakochalam sie... Krzysztof chce dla mnie zostawic zone i dziecko. Gdy go poznalam nie ukladalo im sie w ogole, mieli sie rozwodzic. Zaczelismy sie spotykac i zakochalismy sie w sobie. Czuje sie z nim naprawde szczesliwa, czuje sie kochana... ja rowniez kocham go i to bardzo.... Jednak obecn Tomasz jest osoba bardzo nieporadna.. wiem, ze jesli go zostawie spadnie na samo dno. Nie widzi swiata poza mna. Staralam sie go wyciagac do znajomych, gdzies na miasto zeby sie rozerwal jednak on nie chce. Jest zapatrzony we mnie jak w obrazek. Rozmawialam ze znajomymi (najblizszymi) i sa w szoku ze to sie wypalilo, nie wiedza czym to jest spowodowane ale wiedza ze ja w tym zwiazku nie jestem szczesliwa, jednak prosza mnie abym tego nie skonczyla bo Tomasz nie da sobie rady.. Jest bardzo niestabilny emocjonalnie, mial traumayczna przeszlosc, probowal kiedys popelnic samobojstwo. Chcialabym odejsc, jednak wtedy zranie Tomasza i wiem, ze to bedzie dla niego najwiekszy cios, jednak jesli odejde do Krzysztofs bede szczesliwa... Bede naprawde szczesliwa. On juz zrezygnowal ze swojego obecnego zycia dla mnie... Ja mam sie zastanowic.

co do tego Krzysztofa to ile ma lat? i TY ile masz lat?

zawzse jak sie od kogos odchodzi to w mniejszy lub wiekszy sposob sie go rani. a moze i Tomaszowi to wbrew pozorom dobrze zrobi ;)

Wiem o tym... Jednak widze ze Tomasz zauwaza moje zachowanie i widze jego ogromna obawe... Ost plakal przy mnie, znaczy tak zebym nie widziala... Wiem o tym, ze gdybym go zostawila albo probowalby sie zabic, albo spadlby na samo dno... sytuacja bez wyjscia :( K. powiedzial ze poczeka tyle ile potrzebuje, on juz zdecydowal czego chce, zostawia rodzine. Ja rowniez bym chciala byc z nim jednak, czuje sie w jakis sposob "odpowiedzialna" za Tomasza, w koncu bylismy tyle lat... Kocha mnie do upadlego a poza tym czuje ze mna ogromna wiez emocjonalna...

a po ile macie lat? nie pisz ze ty po 20 a K pzred 40 :D

nie no skad :) K ma 30 ja 25

jak nie jestes szczęsliwa to odejdz. niekoniecznie do drugiego faceta, ale po prostu - odejdz. szkoda życia na uszczęsliwianie kogoś swoim kosztem. Ty tez masz prawo do szczęscia w życiu.

bo ogólnie to ten Krzysztof to też szuja. nie odchodziłabym DLA niego.

co do T. to naprawde wspolczuje mu. moze sie zastanow na poczatku z T trz bylas szczesliwa, moze musicie odbudowac cos w waszym zwiazku jakis wspolny wyjazd spacer, randka ;) wspolnie uprawiac jakis sportitd.. jesli myslisz ze K bedzie wiecznie tak skakal to sie pewnie mylisz. moze jest tez taki dla tego ze puki co jestescie nie osiagalni dla siebie ty masz swoje zycie on swoje... a co bedzie wtedy gdy bedziecie mogli byc razem moze okazac sie to wielka pomylka

Ale odchodzac zranie go i spowoduje ze spadnie na samo dno... Juz widzac moje zachowanie reakcje na rozne bodzce jest zalamany.... Boi sie ze go zostawie, stara sie abym czula sie szczesliwa, widze to... Chcialabym odejsc, jednak Tomasz tego "upadku" nie przeboleje... Wiem co bedzie sie dzialo... I dlatego zalamana jestem....

to napewno T bedziesz szczesliwszy gdy bedziesz z nim i z K jednozcesnie... nie no wtedy to sie nie zalamie bo Ty bedziesz obok niego.... ;/

dgbhnh --> myslalam o tym... Ale wiem ze K mnie naprawde kocha, wiem, czuje to... Spedzilismy wiele wspolnych wspanialych chwil. K dlatego odchodzi od rodziny bo nie mogl juz wytrzymac tego napiecia, rzadkich spotkan, mojego ukrywania sie przed T... Ja mam sie zastanowic on juz postanowil.. tajasne--> dlaczego szuja??

Ale T nic nie wie o K i sie nie dowie, nie chce zeby cierpial. Jednak ja cierpie bedac z Tomaszem bo kocham Krzysztofa....

"Ale odchodzac zranie go i spowoduje ze spadnie na samo dno... Juz widzac moje zachowanie reakcje na rozne bodzce jest zalamany...." życie kochana, życie. jesli wolisz żeby on był szczęścliwy a Ty nieszczęśliwa to zostań. ale osobiście polecam nauczyć się w życiu trochę zdrowego egoizmu.

skąd peność że z K będziesz szczęśliwa? Równie dobrze za pare lat ciebie może zostawić dla innej

K cie naprawde kocha nigdy nic nie wiadomo. jesli chcesz poswiecic wzsystko co masz dla K to jasne i nie patzr na T moze dla niego tez bedzie to dobre wyjscie po pewnym czasie moze sam to dostrzeze. ale jednego nie rozumiem chcesz odejsc od T i nie powiedziec mu o K ? czyli znow podczas odejscia nie bedziesz szzcera tylko zaklamana.. to to jest nie tak...

bo mając żonę i dzieci kręci Ci w głowie. zostawi dla Ciebie rodzinę? - czyli co, wyprowadzi sie na pół roku? wróci do żony z podkulonym ogonem. oni zawsze wracają. procent męzczyzn którzy naprawde sie rozwodzą dla kochanki jest tak mały, że aż nieistotny. na Twoim miejscu - tez dla własnego dobra - nie wiązałabym się z Krzysztofem dopóki nie zobaczę PRZYNAJMNIEJ pozwu rozwodowego złożonego w sądzie.

obciągnę każdemu zaniedbywanemu mężowi zaspakajanie męskiej chuci to moje powołanie :)

tez chce byc szczesliwa oczywiscie ! Ale nie kosztem Tomasza.... Zasluguje zeby byc szczesliwym, byc kochanym... Chcialabym go zapoznac nawet z jakas kobieta zeby sie zakochal, chcialam zapoznac go z roznymi kolezankami, organizowalam wpady do pubow ( wolne kobiety i mezczyzni, pary, po prostu znajomi) ale T nie chce nawet spojrzec na inna... Dlatego jestem zalamana bo nie moge sie uwolnic tak aby nie cierpial :( órwana --> wiem o tym, bo milosc sie czuje, ja czuje z jego str jak jest, zrezygnowal ze wszystkiego dla mnie, jest szczery, to sie czuje... na prawde

wlasnie wlasnie. o ile K sie rozwiedzie na 100% bo tak to bym nic nawet palcem nie kiwnela pozatym zonaty to spalpony ;D za cudzych chlopow sie nie bierze :)

analiza moich dwóch chlopaczków podnieca mnie seksualnie aczkolwiek wiem że jaram facetów jak darmowa tirówa :) łykam ejakulat mężom których żony zajmują sie małymi dziećmi i imnie obciągają :)

muszezdecydowac - tez chce byc szczesliwa oczywiscie ! Ale nie kosztem Tomasza.... Zasluguje zeby byc szczesliwym, byc kochanym... Chcialabym go zapoznac nawet z jakas kobieta zeby sie zakochal, chcialam zapoznac go z roznymi kolezankami, organizowalam wpady do pubow ( wolne kobiety i mezczyzni, pary, po prostu znajomi) ale T nie chce nawet spojrzec na inna... " no ale Ty go nie kochasz przeciez. gdybyś go kochała tobyś nie kręciła z innym. wiec puść go wolno zeby faktycznie mógł być szczęśliwy i kochany. a że on sie teraz nie chce spojrzec na inną - bo jest z Tobą i jest lojalny. jak go zostawisz to pocierpi, ale sie w koncu pocieszy. nie ma ludzi niezastapionych.

bedac ztomaszem a kochajac innego to raczej go nie uszczesliwiasz,on napewno czuje ze cos jest nie tak.zreszta nawet jakby nie bylo innego a ty bys byla nieszczesliwa i czula ze to sie wypalilo to tez nie za bardzo...bycie z kims z litosci nie ma sensu,ty i on tylko cierpicie w tym zawieszeniu a przeciez ktores w koncu nie wytrzyma i odejdzie...wiec na twoim miejscu gdybym byla pewna ze nie ma czego ratowac odeszlabym....a tomasz jest na tyle duzym chlopcem zeby o siebie zadbac....co do krzysztofa-zastanow sie czy to odpowiedni facet bo ja wiem ze mozna sie zakochac i naprawde roznie bywa ale czy po jakims czasie ciebie nie zostawi?

dziewczynko a o co ten tomasz ma sie starac skoro dajesz mu wszystko na tacy??? :O sama doprowadzilas do takiej sytuacji. teraz tomaszek sie znudzil tobą, nie okazuje juz uczuc (nie dziwie sie), to dziecko w wieku 25 lat, szuka przygod na boku. ale po jakims czasie tamten tez się tobą znudzi, a ty sie znudzisz nim. i co wtedy, znowu dziecko zalozy temat na forum, jakie to ejst biedne i nieszczesliwe. ten drugi chloptas tez kopnie cie w koncu w tylek, a wiesz dlaczego? bo ejstes bardzo dziecinna i nic specjalnego. 25 lat a umysl malej dziewczynki, pisząca pierdolki na forum.

szczesliwa to ty nie bedziesz. on i tak cie kopnie w tylek, znudzi się tobą, gdy pozna cie lepiej.

będę sie gździć z facetem który zostawił dla mnie żonę -w końcu zasługuje na nagrodę a Tomasza też będę pocieszać ,co drugi dzień mu łyknę myśle że to sprawiedliwe ;)

glupi podszyw. Tomasz nie bedzie wiedzial ze zostawiam go dla innego. Po prostu odchodze... Znaczy chcialabyjm odejsc. Zona Krzysztofa wie o mnie, znaczy nie wie ze ja to ja konkretnie. Powiedziala ze widzi ze on jej nie kocha i widzi ze kocha mnie, wie o tym wiec sama zaprosponowala rozwod bo widzi ze nic z tego nie bedzie i sie meczy z nia... dodalam do nicku 1234 . idiotycne podszywy

"Zona Krzysztofa wie o mnie, znaczy nie wie ze ja to ja konkretnie. Powiedziala ze widzi ze on jej nie kocha i widzi ze kocha mnie, wie o tym wiec sama zaprosponowala rozwod bo widzi ze nic z tego nie bedzie i sie meczy z nia..." skąd wiesz?... tobie to powiedziała?... bo jesli Krzysztof ci to przekazał to - wybacz - co miał powiedziec kandydatce na kochankę? że żona go bardzo kocha i nigdy w życiu mu nie da rozwodu, a jesli już to zabierze mu dzieci i wszystko co posiadają, a na to on się w życiu nie zgodzi?... jak wy mozecie wierzyc słowom faceta którzy potrafią łamać nawet przysięgę małżeńską?...

coz,no ciezka sprawa tak naprawde....ale na twoim miejscu bym nie wytrzymala w zwaizku z litosci...jesli go nie kochasz to odejdz bo takie cos sensu nie ma.a on im szybciej sie otrzasnie tym lepiej dla niego.

no a co do krzysztofa to tak jak przedmowca powiedzial-lepiej uwazaj zebys nie wpadla w bagno bo roznie bywa ale....tu cos nie gra.