Co byście zrobiły na moim miejscu???

Mam 20 lat i pracuję w zakładzie. Wynajmuję mieszkanie z chłopakiem i bardzo chciałabym iść na dzienne studia ale wiążę się to z rezygnacją z pracy. Pracuję w tamtej firmie niecały rok i co miesiąc mam przedłużaną umowę a teraz w pazdzierniku mam dostać umowe na 2 lata. Nie wiem czy dostanę zasiłek dla bezrobotnej jeśli sama się zwolnie i czy np iść na l4 na jakieś 2-3 miesiące żeby mieć chociaż trochę kasy a później się zwolnić? W sumie to głupio iść od razu na l4 kiedy dostanę umowę ale z drugiej strony przez ten czas będzie kiepsko z kasą zwłaszcza, że wynajmujemy mieszkanie i każdy grosz się przyda. Rodzice mi nie pomogą bo tylko ojciec pracuje i musi utrzymywać resztę rodziny, ledwo starcza mu pieniędzy więc nie mam na co liczyć, muszę jakoś radzić sobie sama. Stypendium też pewnie nie dostanę bo oni biorą pod uwagę zarobki z zeszłego roku więc i moje i rodzeństwa jak równiez ojca też podliczą więc nie będzie szans. Ja i moje starsze rodzeństwo nie mieszkamy z rodzicami ale jesteśmy zameldowani w domu więc na pewno ich zarobki też wezmą pod uwagę więc nie mam co liczyć na stypendium. Dlatego zastanawiam się czy nie iść na kilka miesięcy na l4 a później na bezrobocie? i czy dostanę zasiłek jeśli sama zwolnie się z pracy? Bardzo chciałabym iść na te studia a że ten kierunek jest tylko w trybie dziennym to muszę zrezygnować z pracy, oczywiście będę chciała dorywczo dorabiać np przy ulotkach czy w jakiejś restauracji w weekendy w miarę możliwości ale to nie wystarczy niestety.

Jeśli będziesz studentka dzinna to zasiłku napewno nie dostaniesz, a co do studiów to nie lepiej isc na zaoczne , skoro masz pracę

Jako studentka dzienna nie dostaniesz zasiłku, nie lepiej iść na studia zaoczne, skoro pracujesz

Są jeszcze stypendia za wyniki w nauce i one nie sa uzależnione od dochodu rodziny

Oczywiście gdyby była możliwość to bez wahania wybrałabym zaoczne ale niestety ten kierunek (farmacja) jest tylko w trybie dziennym.

U to nieciekawie, możesz dawać korepetycje albo znalezć jakaś pracę w weekendy

Właśnie taki mam zamiar ale nie wystarczy to na opłacenie mieszkania, dojazdy na uczelnię i życie :(