Mieszanie towarzystwa

Co sądzicie o poznawaniu starych przyjaciół ze znajomymi np. ze studiów? Czy wg was powinno się łączyć te dwa światy?

To ja zacznę od tego, że mam tego typu problem. Otóż zakumplowałam się z pewnym chłopakiem, z którym studiuję. I to na tyle, że z czasem zaczęłam spotykać się z nim poza zajęciami. Zaprosiłam go na kółko teatralne, w którym działam razem z moimi przyjaciółkami, na imprezy, które urządzałam. Niestety, to był błąd. On od tej pory przyłączył się do paczki, i zaczął kręcić z jedną z dziewczyn. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby nie fakt, że jestem w tym kumplu po uszy zakochana. Nie mówiłam mu tego, jej zresztą też, bo cały czas muszę robić dobrą minę do złej gry, ale obawiam się, że któregoś dnia nie wytrzymam.

Strasznie żałuję, że ich poznałam. I choć wiem, że kumpela jest w kim innym zakochana, to wystarczy mi to, że mój ukochany woli ją niż mnie.

Czy mieliście podobny problem ? Nawet niekoniecznie z facetem, a np. z przyjaciółmi? Będę wdzięczna za radę, jak sobie z tym wszystkim poradzić.

mialem podobnie, wyczekalem az mojej ukochanej przejdzie uczucie do innego a pozniej rozkochalem ja w sobie :) jakos sie udalo ale 2 lata pracowalem nad tym :D

Hm, nikt nie odpowie?

Ale no wiesz...to moja wina, że tak się stało. Mogłam ich nie poznawać. Ostatnio widziałam ich razem, jak spotykają się po kryjomu na mieście.To dla mnie ogromny cios.

Kiedys podobną sytuację miałam z kumpelami. Poznałam moją starą z nową, i doszło do tego, że one zaczęły spotykać się po kryjomu, aż w końcu zostałam odstawiona na bok. Stąd moje przeczulenie na wszelkie trójkąty.

niestety, takie zycie, trzeba umiec sie ustawic a jak ciagle cie odstawiaja na boczny tor to zastanow sie dlaczego tak sie dzieje ?

to po co użądzałaś takie podchody.trzeba było z nim normalnie porozmawiać albo dać mu do zrozumienia ze zależy ci na nim.a teraz zachowujesz sie jak pies ogrodnika wobec swojej przyjaciółki i niego http://odlotek.pl/zaproszenie/31074

To przykre, rozumiem Cie doskonale. Wiesz, nie obwiniaj sie o to ze ich poznalas, bo gdyby ten chlopak zywil do Ciebie jakies uczucia, to nie zawracalby sobie glowy Twoja przyjaciolka, sorry, ale taka prawda:( a jak wygladaly wasze relacje przed ta dziewczyna? przed ich poznaniem? Dawal Ci jakies znaki, nadzieje?

Wiesz, sama nie wiem. Może po prostu jestem od nich spokojniejsza.Mam szczęście do nieświadomego swatania ludzi - udało mi się skojarzyć ze sobą cztery pary, a co ciekawe, sama nie potrafię sobie nikogo znaleźć.

Na początku to był mną zauroczony, ciągle prawił mi komplementy, spędzał ze mną dużo czasu. Tyle, że ja jestem w tych sprawach cholernie nieśmiała, no i bałam się mu powiedzieć, co czuję. Wiem, że to tak wygląda jak pies ogrodnika, ale on jest tym facetem, który mnie tak onieśmiela.

trochę cię rozumiem - pewnie chciałaś wprowadzić go w swoje towarzystwo by być bliżej i spędzać z nim więcej czasu a także zobaczyć czy wpasuje się w twoją paczkę a on nie dość ze się wpasował to jeszcze przeszło mu zauroczenie tobą i spodobała mu się twoja koleżanka. pewne jest ona bardziej przebojowa od ciebie i w jej świetle odrobinę "przygasłaś". następnym razem musisz wcześniej pokazać facetowi że ma szansę i zapoznawaj go ze znajomymi dopiero wtedy jak będzie już "upolowany" :P wiesz nic nie poradzisz już teraz, obserwuj spokojnie sytuacje, może mu się koleżanka znudzi zresztą pisałaś że ona była w innym zakochana. tylko nie doprowadź do tego by znowu cię na bok odstawiono. normalnie spotykaj się i kamufluj rozczarowanie na tym etapie nic i tak nie zrobisz

Bardzo chciałam zapoznać go ze światem, w którym obcuję poza uczelnią, bo Karol był zawsze ciekawy tego, o czym mu opowiadałam i nalegał, żebym go zabrała ze sobą na jedno ze spotkań. Od tego wszystko się zaczęło. Pierwsze było spotkanie na warsztatach, potem wspólny wypad do knajpy. Kolega na tyle przekonał się do moich przyjaciół, że postanowił wybrać się ze mną następnym razem.I właśnie wtedy spodobała mu się Patrycja. Ona jest duszą towarzystwa, olśniła go swoim poczuciem humoru i urokiem osobistym. I chociaż ona jest zakochana w innym chłopaku, to Karol zaczął ją podrywać. Potem, jak już minęła ta nieszczęsna impreza, nalegał bym zaprosiła Patychę na nasze spotkanie we dwoje. A ja musiałam się zgodzić, choć czułam się cały czas jak piąte koło u wozu.

O tym czuję wie jedynie moja druga przyjaciółka, która mówi, żebym się nie przejmowała, ale tak naprawdę jest mi przykro, bo przez to może rozpaść się moja przyjaźń z Patrycją, a tego bym nie chciała.:(

A może odciąć się od tego towarzystwa i poszukać sobie innego ?

Proszę o radę.