Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurwio**

Poje**** psycholog. Ocena sytuacji.

Polecane posty

Gość wkurwio**

Kto przeczyta to w całości - gratuluję i dzięki wielkie ;) Czuje się podle na samą myśl, że dopuściłam do takiego czegoś. Byłam kiedyś u psychologa żeby dostać papier na dyskalkulię (problem z matmą) więc musiałam przejść pewien test. Wszystko byłoby ok, gdyby nie ta jedna poje**** psycholożka (już z samego wyglądu wydawała się dziwna), która za wszelką cenę chciała ze mnie zrobić idiotkę. Na moje NAPRAWDĘ poprawne odpowiedzi wpisywała mi 0 punktów a gdy ja się jej pytałam dlaczego aż tak nisko zostałam oceniona głupkowato się śmiała i nie potrafiła odpowiedzieć. Mało tego, nie dość, że źle mnie oceniała to jeszcze nie powiedziała DOKŁADNIE jak brzmi treść polecenia w pewnych zadaniach. Np. w zadaniach, które trzeba było zrobić w jak najszybszym tempie, mówiła mi, że mam je robić pomału. A ja wtedy głupia nabrałam się na to i z tych zadań również dostawałam prawie najniższą punktację! Wtedy zauważyłam, że jak "robię" jakiś błąd to się strasznie miło uśmiecha. Dziwne zachowanie ... Na koniec ostateczna diagnoza : bez jakiejkolwiek głębszej rozmowy ze mną na temat mojej nauki matematyki, podejścia do sprawy itd. (bo po to tam poszłam, żeby sprawdzić czy mam tą dyskalkulię) STWIERDZIŁA, że wina leży tylko i wyłącznie po stronie moich rodziców! Jak ona na to wpadła jak praktycznie w ogóle ze mną na ten temat nie rozmawiała? Poza tym nie ma w tym ani krzty prawdy. Na koniec powiedziała, że mam bardzo niski wynik tego testu. Ja się wkurzyłam, zawołałam mamę do gabinetu i powiedziałam jej o wszystkim w obecności tej kobiety, bo stwierdziłam, że kobita oj nie będzie robić ze mnie idiotki, powiedziałam też co o niej mówiła gdy zostałam z nią w gabinecie sam na sam.Oczywiście głupkowato się zaczęła uśmiechać nie umiejąc wyjaśnić tej całej sytuacji. Zaczęła tylko kpić z mojego Liceum w którym wtedy się uczyłam i wychwalać Liceum swoich dzieci (no, ludzie!!!!!!!!) Potem wyszłam. Miałam ochotę wyrwać jej tą kartkę z wynikami z ręki i ją podrzeć. NIE WIEM CO O TEJ SYTUACJI MYŚLEĆ. Miałam ochotę nakopać jej w ryj :/ Nie zasługuje ani na odrobinę szacunku z mojej strony. Od tej pory nienawidzę państwowych przychodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwio**
up up.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W..........
Bardzo mądra kobieta, szlak mnie trafia ja słyszę te różne dys...kalkulie ortografie itp. Sama napisałaś, że poszłaś tam po papier bo masz problemy z matmą, kobieta poznała się że ściemniasz i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwio**
Tu nie chodziło o żadne ściemnianie. Ja myślałam, że skoro mam problemy z matmą to może mam dyskalkulię, po to są od tego żeby to sprawdzić więc i po to do niej poszłam. Ona robiła SAMA ze mnie idiotkę, ja odpowiadałam szczerze a ona i tak dawała mi najniższą punktację w taki sposób, że wyszło że jestem głupia a nie mam dyskalkulii. I o to się pluję, że boję się że wykorzysta to kiedyś w jakiś sposób. Te karty z wynikami gdzieś są na pewno. Już nie mówiąc, że z papierów wynika, że jestem idiotką!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwio**
Głupia ci**. Nigdy jej tego nie zapomnę. Tym bardziej, że poszłam do drugiego tym razem prywatnego psychologa bo stwierdziłam, że może to ja się mylę ale to co myślałam wyłącznie się potwierdziło. Fakt, okazało się że nie mam dyskalkulii z czego się cieszę, ale przynajmniej tym razem zostałam traktowana w sposób kulturalny i taki jak trzeba. No ale wiadomo, w końcu zapłaciłam słoną kasę więc i traktowanie było inne. Nie to co państwowo..... żal dupę ściska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwio**
Zgadzam się, wiadome że to moja wina bo to JA mam problem z matmą. Chodziłam na korki i jakoś przetrwałam, a u psychologa byłam tylko i wyłącznie żeby sprawdzić czy mam dys to wszystko. Nie chciałam w ten sposób uciec od nauki, zresztą i tak by mi to w niczym nie pomogło więc.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwio**
Ona ze mnie zrobiła upośledzoną:P! Fakt, na moje własne życzenie bo ja chciałam się przekonać czy mam dys .. ale nie przewidziałam, że trafię na pseudo psychologa. Gdyby wiedziała że tak będzie ani nie myślałabym o pójściu do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owsiki mam
nie chodź do żadnych państwowych lekarzy, nie bądź głupia bo ci to wszstko wpiszą w kartę a potem ktoś cię będzie szantażował w życiu. Idź tylko do prywatnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owsiki mam
i żeby nie było to pracuję w Służbie Zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zubr z Białowieży
hehehe :P No coz poznala sie na tobie, pewnie ma wiele takich przypadkow jak ty. Wez sie lepeij do nauki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwio**
E tam z nauką matematyki. To było kiedyś. Już zakończyłam swoją przygodę z matematyką ;) a napisałam to bo dostałam nerwicy na samą myśl o tej sytuacji i musiałam się wygadać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×