Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Różowy Sweterek

mój chłopak jest uzależniony od kasyna.

Polecane posty

Proze was o rade bo nie wiem co mam robić. Wie że żle robi i to do niczego dobrego nie doprowadzi. Tłumaczy sie tym że on jest uzależniony od maszyn i jest to silniejsze od niego samego. Prosiłam go aby nie chodził bo przetraca wszystkie pieniądze i łamie nade mi któryś raz z rzędu słowo. Prosiłam, po dobroci, krzykiem szantarzeem,płaczem.. nIC NIE SKUTKUJE. mieliśmy plany w tym roku sie pobrać, miał mi sie oświadczyć i mieliśmy jechać końcem roku na ślub koleżanki. Plany zmienił bo wszystko przetracił w kasynie. Nie ma na nic. Do tego nie miał na gry to mi ukradł pieniądze jak spałam. bo mu nie chciałam porzyczyć. Do kasyna chodzi od miesiąca ale już przetracił ponad 2000 tyś euro. Te pieniądze miały być na nasze plany a on je tak po prostu przetrwonił. Co z tego ze mi obiecuje że już nie będzie. Kilka dni jest spokój, przychodzi po pracy do domu. Jak za pare dni robi to samo. Jesteśmy ze sobą 2 lata. Powiedziałam mu ze jak dziś nie przyjdzie po pracy do domu i nie przestanie chodzić to odchodze. Już jestem spakowana. ludzie prosze was o wsparcie, pocieszenie i porade. Nie wiem co mam robić. Kocham go i zarazem nienawidze jednocześnie. Prosze was. Zlę mi nie wiem co mam ze soba zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafe Prześmiewca
Przerżnął w kasynie 2 000 000 euro? Mamy nowego rekordzistę :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netowe porady darmowe
Jak swoje pieniądze przegrywa to nic mu nie zrobisz! jak by Twoje przegrywał to już do sądu rodzinnego sprawę skierować należy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiem dziękuje że choć ty mi odpisujesz. Te pieniadze miały być na nasze plany. Mnie sie wydaje ze w związku nie ma twoje ,moje tylko nasze. Wspólnie dązymy do planów i powinno sie infomować tę druga osobę. Prosze o opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie sie wydaje ze zachował sie jak skończone dziecko. Sk0oro ma kobiete to powinien dbać o to aby nasze wspólne plany się urzeczywistniły i dąży do tego. Małymi kroczkami. Tak by sie zachował normalny człowiek myślący o wspólnej przyszłości czy sie mylę? Porsze powiedz mi jak mam mu przemówić do rozsadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci ale
jeśli on nie chce się leczyć to niestety, ale powinnaś odejść i pod żadnym pozorem nie wracać. Taka prawda. Przerobiłam taki koszmar w domu rodzinnym i nigdy, ale to nigdy nie związałabym się z hazardzistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci ale
Nie przemówisz mu do rozsądku, bo on się może nawet i uspokoi a potem wystarczy naprawdę niedużo - stres, alkohol, czy po prostu przejdzie koło kasyna i znów wsiąknie w to. Jedyna rada - terapia. Czy on chodzi do oficjalnych kasyn, czy do budek z automatami? W kasynach można jakoś załatwić, żeby go nie wpuszczali, ale co z tego skoro pójdzie gdzie indziej. On musi chcieć się leczyć i pójść się leczyć. Innego wyjścia nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to ze on zdaje sobie z tego sprawe ze żle robi. Otrzasnie sie dopiero po fakcie a wtedy bedzie na to za puzno. To n ie jest głupi facet i najgrosze w t6ym wszystkim ze wie co robi nam. Prosiłam go. Z drugiej strony sobie myśle ze to tylko nałóg tak jak palenie papierosów i można sie z tego wyleczyć. Dobrze myślę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak staram się rozumieć uzależnienie. Ale powiedzmy palacze tez mają pod górkę. Osoby chciące rzucić palenie spotykkają sie z palaczami niemal codziennie. Więc to chyba nie jest tak że chce rzućic ale jak inni palą to dlaczego ja mam przestać? Porównuje to do papierosów bo to też wciagajacy nałóg. i chyba można z niego wyjśc obronną ręka? On nie pije ale w pracy ma dyżo stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci ale
Tylko nałóg... dziewczyno ty się chyba nigdy z nałogiem nie spotkałaś. To nie jest tylko nałóg, że możesz się wyleczyć ot tak - bierzesz tabletkę i nara. To wymaga po pierwsze tego, żey on zauważyłże ma ma problem i powinien iść się leczyć. A nie stwierdzić, że źle robi i robić to dalej. Musi iść na terapię, bo zniszczy życie sobie, tobie, rodzinie. A ty będziesz całe życie czekać na niego - wróci czy nie wróci, przegra wszystko, czy prawie wszystko (a wierz mi, że przegra wszystko co będzie mógł), będziesz spłacać jego długi i tłumaczyć się przed znajomymi i rodziną dlaczego przyszłaś sama na świąteczny obiad (bo on ma akurat ciąg na automatach), dlaczego nigdzie nie wyjeżdżacie (bo on przegrywa wszystko na automatach) itp. Nie życzę ci tego, dlatego dobrze ci radzę - albo go przekonaj do leczenia, albo się z nim rozstań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci ale
Nie wiem jak to wygląda tam gdzie mieszkasz, ale na pewno są jakieś ośrodki leczenia uzależnień. czasami wystarcza terapia dzienna, czasami trzeba być w ośrodku zamkniętym. Ja bym tego nie porównywała do palenia - bo nie jest aż tak destrukcyjne. Raczej do narkotyków, i to ciężkich. Niszczy finansowo, psychicznie i fizycznie (nie wiem czy już miał ciągi kilkudniowe, po których wracał do domu i trzy dni spał np., bo wcześniej przez tydzień grał śpiąc w samochodzie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starszyłam go ze jak nie przestanie chodzić to go zostawie. To mi powiedział ze teraz wie jak bardzo go kocham! Przez to mam wyrzuty sumienia ze go zostawiam kieg=dy jest żle. Ale nie wiem co mogłabym zrobić on na terapie nie pujdzie bo nie ma kiedy pracuje całymi dniami a jak ma wolne to siedzi w kasynie po nocach. i starcił by prace. nie chce go uspawiedliwiać nIE CHCE DLA NIEGO ZLE A CHCE POMÓC,JEMU I NAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
on musi sie leczyc, moze jak odejdziesz wstrzasnie to nim troche i zacznie sie leczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje. temat uzależnienie jest mi obce. Nie palę ani nie piję i nie cpam wiec nie wiem jak bardzo cięzko jest z tego wyjśc. Ale domyślam sie bo miałam w domu przypadki uzależnienia i moja mama chodziła po ścianach aby tylko móc zapalić i się napić. Ale wyszła z tego i nie była na żadnej terapi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci ale
Jak wpadnie w to głębiej to też straci pracę, bo albo będzie robił szwindle, żeby zdobyć kasę, albo zacznie zawalać obowiązki bo będzie zbyt zmęczony albo zbyt zajęty graniem, żeby pójść do pracy. Niech idzie do ośrodka, a tam może dostać zwolnienie lekarskie na czas odwyku, potem na spotkania może chodzić po pracy. Masz wyrzuty że go zostawiasz - więc tobie też jest potrzebna terapia. On jakoś nie ma skrupułów przepieprzać waszą kasęi rujnować wasze plany. Pomyśl jak będziesz maiał z nim dzieci i co im powiesz, że dlaczego nie ma świąt (bo tatuś wszystko przegrał?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
tak ale czasami tylko terapia moze pomoc,moze porozmawiaj znim otym , duzo pracy to tylko wymowka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci ale
Nie rozumiem cię, niby chcesz mu pomóc a tak naprawdę go usprawiedliwiasz i szukasz wymówek za niego. Idź najpierw sama do poradni, tam może mądrzejsi ludzie ci poradzą, bo ja z kolei widziałam, że bez terapii nie da się z tego wyjść, a i terapia nie daje 100 % pewności, że do tego nie wróci. Życzę ci powodzenia i podjęia dobrej (dla ciebie) decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postraszyłam go że jak nie przestanie grać to powiem o wszystkim jemu rodzinie i jego schorowaniej babci która by od razu umarła pewnie. Chce nim jakoś wstrzasnąć aby sie opamiętał. To mi powiedział ze moge się już teraz pakowąc i nie chce mnie znać a jak sie dowie jego rodzina to obije mu buzie. Rozstanie to nie wyjście i chciałabym być z nim na te dobre i te żle chwile,teraz sa te złe i na Boga nie mam juz sił, nerwó ani już łeż. To nie wujście aby odejśc, każdy tak umie zrobić. Największa nagrodą jest to aby wytrwać te żle chcwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:(Postaw mu ulimatum:albo ja i leczenie od uzależnień,albo koniec. Inaczej wpadniesz w nerwicę i w ogromne długi.Nie wierz w słowa,to poważne uzależnienie,z ktorego ot tak się nie wychodzi samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz nie szukam za niego wymówek. Mam metlik w głowie, staram to sobie jakoś wszystko poukładać w głowie. Staram sie też go zrozumieć i wczuć w jego sytuacje. Bo jest mu ciężko niewatpliwie. Mnie również. Madrze mówisz i ciesze sie ze mi doradzasz dobra kobieto. Pisz wiecej prosze. Chętnie wysłucham twoją opinię. Z boku zawsze inaczej sie na to patrzy mówie tutaj o ludziach stojacych z boku i patrzących na to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto przejrzyj na oczy
właśnie odejście może być tym co nim wstrząśnie! moja matka w chwili ostatecznej desperacji zabrała dwoje małych dzieci i odeszła. Potem poszedł na terapię, wrócili do siebie, są do dziś razem, ponad 30 lat już :) Na dobre i na złe to nie znaczy, że masz w tych złych chwilach mu się podporządkowywać, tłumaczyć, usprawiedliwać i głaskać po główce jak przyjdzie z płaczem, że przegrał i źle zrobił. Wiesz co on ma na myśli jak mówi, że źle zrobił? To, że PRZEGRAŁ, a nie że poszedł grać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci ale
to ja napisałam jako "kobieto przejrzyj na oczy", bo się zdenerwowałam. A jakby ćpał heroinę to też byś starała się go zrozumieć? Myślę że nie. A to jest dokładnie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje za wszystkie poracy. Troche otuchy mi dodajecie. Zgadza sie on nie chodzi tam grać i wygrywać ale przegrywać. Bo to co z maszyn wyciagnie to wzystko w nie wkłada z powrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci ale
no i chyba nie chcesz tak całe życie? Bać się co będzie jutro? Naprawdę, przekonaj go, ze terapia jest konieczna, a sama też pójdź do tej poradni. Tam ci pomogą, powiedzą co i jak. Teraz muszę już lecieć. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×