Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutny Pucek

Zostałam sama...

Polecane posty

Gość Smutny Pucek

Ktoś kogo przez wiele lat bardzo kochałam i był dla mnie najważniejszy na świecie odszedł ode mnie. W ciągu dwóch tygodni zakochał się w innej,ot tak. Najpierw błagałam i płakałam, ale stwierdziłam, że jeśli ma być z nią szczęśliwy to muszę dać mu odejść :( Nie dziwie się, że odszedł, zrobiłam w trakcie trwania naszego związku kilka głupot, których strasznie żałuje,ale już tego nie cofnę. Chciałabym też być bardziej wesoła,spontaniczna, "szalona".Ale nie jestem... bardzo chciałam się zmienić,przynajmniej to co mogę, chociazby podejście do jego rodziny(z którą właściwie nie mam kontaktu,ale nie wynika to z jakiejś wielkiej niechęci,po prostu jestem aspołeczna). Niedawno dał mi szanse,powiedział,żebyśmy spróbowali być razem...ale mi w ciągu jednego dnia,po tym wszystkim co się stało, trudno było ot tak, wrócić do normalności. Chciałam to jakoś sobie poukładać,ale nie zdążyłam,bo jednak nie potrafił już ze mną być :( Tak bardzo mi źle. Naprawdę chciałam spędzić z nim reszte życia, czasem patrzyłam na niego i wyobrażałam sobie,że mamy dziecko(a generalnie jestem anty).Ale nie umiałam tego okazać...albo umiałam,ale za późno. Usłyszałam od niego,że jestem żałosna,że się poniżam i nie mam godności. Wszystko przez to,że błagałam go,żeby do mnie wrócił...tylko,że jak ma postapić ktoś komu zawalił się świat?Po prostu dać spokój?Czy gdybym udawała oschłą to nie byłabym żałosna?Ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Everyona7
Ech... znam ten ból. Miałam podobną sytuację, też wariowałam. Ale teraz zrozumiałam, że trzeba być silnym, i pokazać byłemu, że świetnie sobie bez niego radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Everyona7
Nie błagaj, bo to nic nie da. Pokaż mu, że potrafisz bez niego żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosiłas a on powiedział ze nie masz godnosci - mysle ze to normalny odruch w takiej sytuacji, tylko ze on pomylił go z desperacją (byc moze to jest przejaw desperacji) zacznij zyc na nowo, zadbaj o siebie , zmien sie, kiedy zobaczy jak zmieniłas sie i jak bardzo jestes szczesliwa , to bedzie czekał na Ciebie na kolanach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do staszek spod monopolowego moja była prosiła mnie i błagała o powrót i do dzis żałuje że byłem takim nieczułym frajerem - teraz ułozyła sobie zycie z innym a ja bede do konca zycia zalowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też popełniłam ten błąd, uznałam, że muszę powiedzieć, póki \żyję i oddycham, muszę Go poprosić. Uznał, że to przystawianie pistoletu go glowy, nie powiedział wprost, że jestem żałosna ale te jego pocieszenia były gorsze... jakim to jest nieczułym s.........m i jak to na mnie nie zasługuje. Gdy ja jestem silna i nie chcę kogoś kto się tak boi problemów, po dwóch latach nagle nie widzi sensu życia... Nie dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Pucek
Dziwnym byłoby dla mnie nie pokazywać jak bardzo mi zależy. No ale cóż...liczyłam na odpowiedzi typu "walcz o tą miłość",ale faktycznie...dam mu po prostu spokój.To świetny facet, nie mam do niego pretensji o to co się stało,bo wiem,że w większości to moja wina. Bardzo chcę żeby był szczęśliwy...a że nie ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joola40
ale konkretnie to dlaczego cie zostawil?jak dlugo byliscie razem? na Twoim miejscu bym walczyła puki się da. sama jestem juz dojrzala,mam meza,dzieci,ale z kims z kim bylam dawno temu bylabym szczesliwsza. zaluje,ze nie walczylam bardziej bo byl miloscia mojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Pucek
Ale jak mam walczyć skoro on uważa to za przejaw braku godności :( Już mnie nie kocha,niewiele na to poradzę. Całe dnie spędza z tą nową,tak jak kiedyś ze mną :( Wiem,że się dotykają,całują...i nie mogę tego znieść. Zawsze mówił,że seks powinno łączyć się z uczuciem..no i teraz łączy. Jak kochaliśmy się ostatnio to z jego strony było to totalnie mechaniczne...już nie mam na co liczyć. Myślałam,że był moją drugą połówką,naprawdę.Ale kompletnie nie umiałam tego pokazać...zresztą co za różnica,musiał czuć niewiele skoro odszedł ot,tak,bez skrupołów. Na swoim blogu piszę do siebie wszystko to co w tej chwili przeżywam.Jak potem to czytam to siebie nienawidzę...kim powinnam być żeby było mu ze mną dobrze?Eh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz kwiatek
🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszycielka4uu
Cześć kochana! Wiem, że jest ciezko i pewnie bedzie jeszcze bardzo dlugo. Sama proboje sie z czyms uporac od dosc dlugiego czasu, i mimo ze wchodze w nowe relacje to ciezko jest zapomniec. Nie napisze , ze sie nie da, bo rozni ludzie roznie reaguja. Ja wciaz wyobrazam sobie, ze do siebie wrocimy, ze mamy razem dzieci, ze bedzie wielki powrot i szczesliwe zycie. Z tym, ze u mnie to troszke inne byly powody rozstania.Myślę, że ty dasz sobie radę :* Myślisz o błędach popełnionych w trakcie związku. Jest to relacja obustronna, i on tez wiele popełnił. NIE MOŻESz obwiniać się o to, co było, bo sfixujesz.. Trzymaj się słonko i bądź silna, pokaż że kobiety zawsze są lepsze!!! :) A frajer będzie żałował, gdy tamta go puści kantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Pucek
Eee tam...ani nie uważam go za frajera ani nie chcę,żeby tamta go rzuciła. Chcę żeby był szczęsliwy,jesli nie mógł ze mną to niech będzie z kimś innym. Co do tych popełnionych błędów...to nie jest katowanie siebie,po prostu wiem jaka jestem. Chciałam się zmienić,ale nie dano mi już szansy. On był zawsze tym który wyciągał pierwszy ręke na zgodę,myślałam,że będzie tak zawsze...a tu bum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ode mnie serduszko
❤️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papużkowa8777
Dziewczyno, głowa do góry i walcz :) Nie daj sobie wmówić,że to oznaka słabości. Kochasz więc walczysz. Ja nie wierzę w to, że kilkudniowe zauroczenie może sprawić że ktoś zostawi swojego wieloletniego partnera. Pozbieraj się, doprowadź do porządku i spróbój z nim porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirtownaa
jezeli uwazasz, ze warto, to walcz, ale nie prosba i blaganiem. to najgorsze co możesz zrobić i ponizające. a skutek byłby marny. zreszta juz tego próbowałas. i zasadnicza sprawa, nie wmawiaj sobie, ze jestes niedobra i dlatego cię zostawił. prawda zazwyczaj lezy po srodku. wina leżey i po jego stronie, o ile mozna tak powiedziec. niestety tak bywa, ze uczecie odchodzi, cos sie konczy......do tanga trzeba dwojga trzymaj sie cieplutko i nie poddawaj rozpaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirtownaa
chcesz by był szczęśliwy :) darzysz go mocnym uczuciem :) zyczę siły by przetrwac ten zły czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wlasciciel Pucka
Pucku, bylem na "wakacjach". Wracaj do mnie, teraz bedzie dobrze, kocham Cie. Ale od Ciebie zalezy czy nadal mnie chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×