Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość glupia ja

Dlaczego taka jestem?

Polecane posty

Gość glupia ja

Musze spojrzec fakta w oczy, jestem beuczuciowa. Nie potrafie przezywac wielu rzeczy, tzn jestem odporna na uczucia, jak komus cos sie stanie-przyjmuje to normalnie, klotnie z chlopakiem, roztanie, potrafie to bagatelizowac, nawet jestem zla do tego stopnia ze jego cierpienie sprawialo mi przyjemnosc choc go kocham. Operacja mamy, bez wiekszego strachu. Wszystko jest obojetne i zwykle. Jedynie co odczuwam to samotnosc. Wszytsko jest dziwne, bo ludzie uwazaja mnie za wrazliwa osobe, ale ja taka nie jestem. Przyjaciolce umarl dziadek, pocieszalam ja oczywiscie, ale nie ruszylo mnie to. Jednak placze na ckliwych filmach i jedyne na wspomnienie zmarlego mojego dziadka i uspieniu mojego najkochanszego psa jestem prawdziwie przybita i lzy staja mi same w oczach. Mam chyba jakis problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia ja
czy nikt nie powie mi czy moje zobojetnienie jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia ja
nie to nie.. nie muimy rozmawiac. znalazlam bardzo podobny watek na tym forum..nie jestem sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobnie, z tymże nie nazywam tego zobojętnieniem czy brakiem uczuć - raczej niesamowitym spokojem i dystansem. Nie wiem skąd to sie bierze, ale jeśli o sfere uczuciową wiem, że żaden zawód miłosny, żadne rozstanie, utrata faceta nie zrobiłaby na mnie tak wielkiego 'wrażenia' jakie robi nieraz na moich koleżankach. Jedyne co mnie trochę 'na zapas" przeraża to myśl o śmierci rodziców i jednej z babć. jedynie to mogłoby zburzyć ten mój spokój. Tak mi się wydaje. No i ze wzruszeniem się przy filmach, książkach - zdarza mi się często. Wzrusza mnie też wiele osób, które mijam na ulicach. Myślę, że ogólnie jestem cholernie wrażliwa a przy tym dziwnie spokojna i zdystansowana :-o jakas uczuciowa schizofrenia czy cuś :-o ale pieprze..:-o :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc, ja wiem o czym mowisz
Jetes socjopatka. Ja tez jestem socjopata wiec wiem o czym mowisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia ja
"piernikowa laudacja" powiedzilas - "Myślę, że ogólnie jestem cholernie wrażliwa a przy tym dziwnie spokojna i zdystansowana jakas uczuciowa schizofrenia czy cuś " wlasnie cos takiego mam w sobie, ciezko to opisac.. "czesc, ja wiem o czym mowisz" - co masz bardziej na mysli, mozesz to rozwinac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia ja
A tez tak masz, ze potrafisz swietnie udawac uczucia wcale ich nie czujac? Z czasem tak to opanowalam, ze moge nimi manipulowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja !
O to chodzi, że to co bezpośrednio dotyczy nas samych w sferze uczuciowej jest mało ważne, natomast tą naszą pustkę emocjonalną doskonale zastępuje wypełnia cholerna empatia i zrozumienie uczuć innych osób. Ja sam jestem jak zwierciadło. Nie czuje ale doskonale odbijam to co inni czują. Tak, że ci inni mają wrażenie, że ja czuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yhy - mam.. czasem po prostu jest mi trochę głupio, że nie czuję tego co teortycznie powinnam czuć. Wpadam w popłoch i te uczucia odgrywam. Z jedym uczuciem mam problem - chodzi mi o nienawiść. Wiele osób nie jest w to w stanie uwierzyć, ale ja naprawdę nie umiem nienawidzieć. To przez ten dystans. Naprawdę trochę złego ze strony ludzi mnie w życiu spotkało, czułam jakiś czas złość, ale teraz darzę ich życzliwością. I nie wynika to z jakiegoś katolicyzmu, czy czegoś w ten deseń. Jestem niewierząca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc, ja wiem o czym mowisz
Tak, mam tak, wykorzystuje ludzi i nie mam zadnych wyrzutow sumienia. Potrafie udawac uczucia, a w manipulacji sie rozwijam, interesujace narzedzie jest to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia ja
uwazacie to za jakas swoja wade? jakis wasz osobisty problem? czy myslicie, ze wszystko jets ok? ja sie martwie.. ktos mowi ze mnie zna, a ja w duchu sie smieje, bo wiem, ze wie o mnie tyle ile on mnie "wykreowal", tzn potrafie wyczuc jak powinnam sie przy danej osobie zahcowywac i to robie, sama nie wiem jaka jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc, ja wiem o czym mowisz
Zastanow sie czy to powod zeby nazywac sama siebie glupia? Ja brak tych wszystkich glupich uczuc traktuje jako dobrodziejstwo i mozliowosc uwolnienia sie od scisle okreslonego systemu nakazow i zakazow moralnych, ja zawsze bylem za tym zeby ludzie lepsi robili to co im sie podoba. Ktos nazwal ludzi majacych wladze nad emocjami i sumieniami innych socjopatami ze wzgledu na naturalna potrzebe szufladkowania, ja nazwal bym osoby, te ktore nie musza sie meczyc z uczuciami - wladcami, bo oni nie musza wlaczyc ze soba ani z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia ja
nienawisc.. mam podobnie, nie potrafie kogos nia obdarzyc, wiele wybaczam i szybko zapomina, np facet moj zrobil cos vardzo ponizajacego mnie, ja jednak za 2 dni doslownie wymazuje to z pamieci i jest dobrze, nie czuje zalu ani pustki, jestem szcesliwa, tzn wydaje mi sie, bo nic "nie pamietam" ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc, ja wiem o czym mowisz
sama nie wiem jaka jestem Jestes taka jaka potrzebujesz byc. Ludzie i tak beda Cie postrzegali tak jak im ich emocjunalne mozdzki podpowiedza. Oczywiscie oni mylsa, ze Ty na te postrzeganie nie wplywasz, a oni sa panami wlasnych mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia ja
"czesc.ja wiem o czym mowisz" ale ja czuje sie winna braku tych uczuc, dlaczego jak moja mama miala wypadek i cierpi ja nie wspolczuje jej, tylko z tego ze wypada pomagam jej i sie nia opiekuje? kocham ja przeciez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm..to dobre pytanie.. w sumie uważam to za zaletę - tzn. mam na myśli głownie ten mój brak możliwości czucia nienawiści i zalewającą mnie wręcz swoistą życzliwość do ludzi. Mam taką znajomą, która jest chodzącą nienawiścią - źle mówi o ludziach, niewiele jej potrzeba żeby na kogoś krzywo spoglądała itd - jak dla mnie jej życie jest "zatrute" (boże brzmie jakbym z ambony gadała :D), nie sądze żeby dzięki temu mogła byś kiedyś w pełni szczęśliwa. Mnie jest z tym dobrze, czasem czuję się jak 'skała' - nic mnie nie ruszy na tyle żebym mogła legnac w gruzach, a jednocześnie czuję wielką wrażliwość w sobie. To fajna mieszanka, nie 'zatruta' właśnie. Nie wykorzystuję tego przeciwko innym ludziom. W sensie tej umiejętności udawania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc, ja wiem o czym mowisz
A czy osoba, ktora urodzila sie bez reki jest temu winna, najwidoczniej to wina Twojej matki, ze CIe taka urodzila, a z reszta jakie to ma znaczenie. Przez cale dorosle zycie nie wyplakalem ani jednej lezki. Jesli ktos mnie krzywdzil zamiast rozpaczac natychmiast opracowywalem pan zemsty :D nie plakalem na pogrzebie dziadka ani kuzyna, niektorym to sie pewnie wyda straszne, ale nie czulem zupelnie nic. Jedyne co czulem to glod wiec najadlem sie na stypie. Potem wszyscy wieczorem i plakli, a ja poszedlem spac. Po cholere myslisz o tym? Po cholre robisz to co wypada ? Rob to co da Ci wymierna korzysc, a opiekowanie matka sie moze dac Ci bardzo wymierna korzysc w postac i wdziecznosci, kiedy Ty bedziesz miala jakis problem mozesz smialo miec wymagania do matki. To jak handel jak mowi przyslowie "kochajmy sie jak bracia liczmy sie jak zydzi" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia ja
dodam, ze mam w sobie jeszcze takie przekonanie, ze zawsze bedzie dobrze tzn mama wyzdrowieje, sprawa sie rozwiaze, problemy bez mojej interwencji znikna. Co do zwiazkow jestem obecnie od 2 tyg samotna, zerwalam, poniewaz nie chce krzywdzic swojego chlopaka, zdaje sobie sprawe ze jestem inna, od ponad roku ejstesmy razem i dobrze mi przy nim, ale nie potrafie kochac, tzn kocham, ale nie czuje tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że coś jest nie tak z częścia naszych neuronów, czy coś w ten deseń - stąd w nas ten dziwny 'spokój' i 'dystans', ktory nie pozwolil ci się przejąc 'tak jak powinnaś'' operacją matki itd. zwyczajnie, po prostu wyłamujemy sie z tych narzuconych 'powinności' uczuciowych i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do cześć, wiem o czym mówisz ja po tym jak ktoś mnie skrzywił też nie rozpaczałam, ale nie była w stanie opracowywać planu zemsty, bo ów fakt skrzywdzenia zwyczajnie spływał po mnie jak po kaczce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc, ja wiem o czym mowisz
dodam, ze mam w sobie jeszcze takie przekonanie, ze zawsze bedzie dobrze tzn mama wyzdrowieje, sprawa sie rozwiaze, problemy bez mojej interwencji znikna. Co do zwiazkow jestem obecnie od 2 tyg samotna, zerwalam, poniewaz nie chce krzywdzic swojego chlopaka, zdaje sobie sprawe ze jestem inna, od ponad roku ejstesmy razem i dobrze mi przy nim, ale nie potrafie kochac, tzn kocham, ale nie czuje tego... To zmien przkonanie, wtedy nawet kiedy matka umrze, nie bedzie problemu, gorzej jesli nie odwdzieczy sie za opieke, ale pewne ryzyko zawsze istnieje. Ja bym nie zrywal zwiazku takiego udawanego bo zawsze sie moze przydac istota, ktora uwaza, ze cos do Ciebie czuje, powinnas wiedziec jak to wykorzystac ;P i nie wmawiaj sobie, ze go kochasz tylko spojrz prawdzie w oczy, nie czujesz nic to znaczy nie kochasz. A zerwalas dla wlasnej wygody bo sie zle czujesz w zwiazku. Nie wmawiaj sobie jak wiekszosc motlochu, ze nie robiz czego dla siebie, ludzie wszystko robia dla siebie, ale nie wszyscy to rozumieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia ja
Moj chlopak czesto mowil mi " jestes delikatna i wrazliwa jak bezbronne dziecko, ale czasem sie ciebie boje, moglabys zabic bez mrugniecia okiem jestes zimna jak kamien" ktos wczensiej napisal o socjopacie..sprawdzilam na wikipedi.. sami przeczytajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc, ja wiem o czym mowisz
piernikowa laudacja Ja zrobilem to dla wlasnej satysfakcji i sprawdzenia umiejetnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc, ja wiem o czym mowisz
Ja pisalem o socjopatach,a wikipedia to zrrodlo dla idiotow. Nas nie da sie skasyfikowac w paru linijkach, a z reszta ja sie nie boje, ze komus cos zrobie, bo robie komus cos zlego TYLKO K WTEDY KIEDY COS Z TEGO MAM, a nie zrobilem nigdy w zyciu nikomu powazniejszej krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimo pewnych podobieństw za socjopatkę się nie uważam. cześć, ja wiem o czym mowisz -tak też myślałam ;) i rozumiem to, mimo że ja satysfakcję i sprawdzanie/nabywanie umiejętności czerpię na innych płaszczyznach,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia ja
"czesc, ja wim o czym mowisz" - nie [podoba mi sie to co piszesz, to nie jest tak, mam pewnosc ze oddalambym swoje zycie za bliskich, bo ich na prawde kocham, nie manipuluje nimi, tylko poprostu nie odczuwam "terazniejszych uczuc" jak chwilowe wspolczucie czy nienawisc czy wielka radosc z ich sukcesow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smarkulata
jesli roiac komus krzywde odczuwasz przyjemniosc i jara cie to to znaczy ze jestes socjopatka czyli innymi slowy psychopatka, takie cos sie leczy ( z marnym skutkiem) takie osoby nie powinny byc w zadnym zwiazku ;/ psycholki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia ja
ja jednak nie moglabym nikomu zrobic krzywdy (fizycznej) nawet jesli mialabym z tego korzysc. Choc jesli tak pomyske, mam w sobie uczucie zawisci do osob, ktore czuja sie lepsze, bo mysla ze mnie znaja i mna manipuluja (nie wiedza, ze na reke mi to, wiec im pozwalam na to), i wtedy mam mysli jakbym mogla wypowiedziec zyczenie..niech im wypadna wlosy, wyjda pryszcze czy oszpeca twarz.. dziwne i niesmaczne i zabawne;P ale to moje jedyne szczere uczucie;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×