Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość page

Jak tolerować jego dzieci?

Polecane posty

Gość page

Mój partner ma dwoje dzieci. Nie jesteśmy małżeństwem, ale mieszkamy razem. Nie wiem jak to będzie. Puszczają mi nerwy. Nie wytrzymuję psychicznie. Ja też wychowywałam się bez matki, byłam najstarsza z rodzeństwa i dużo robiłam w domu. Tym dzieciom trzeba cały czas usługiwać, nic nie robią, nie mają żadnych obowiązków, bo to "półsieroty". Jak coś powiem, to od razu skarżą babci, która jak lwica wtrąca się i mnie atakuje. Babcia nosi trzynastolatce plecak ze szkoły, pierze jej majtki po okresie, układa rzeczy w jej pokoju, czyta jej lektury szkolne, bo wnusia nie może przemęczać oczu. Ta dziesięcioletnia dziewczynka jest milsza i czasami coś pomoże, na przykład posprząta chociaż swój pokój. Dochodzi u nas do spięć, np. ja dźwigam cztery torby z ich rzeczami na wyjazd, a trzynastolatka ani myśli mi pomóc, bo niesie swoją kurtkę i swego misia. Ojciec nie reaguje. Czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, to nie jest normalne że ojciec nie reaguje, oczywiście bo, że ktoś jak nie musi, to nie robi, to normalne, dzieci i dorośli też, wygodni są robią tyle, ile muszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest normalne, dzieciaki
tak się właśnie zachowują. Gdyby to były twoje rodzone, nawet byś nie zauważyła tych zachowan, a już na pewno byś nie uważała że są złe. Dźwigała byś siaty z zakupami, bagaże i wszystko co by co na plecy założyły. Gdyby były twoje. Ty jesteś zwyczajnie uprzedzona do dzieciaków. Nastolatki takie właśnie są. Te własne również. A jak ci się nie podoba, to jaki problem? Droga wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kl[o-0-iihyhg
gowno prawda mam nastolatki w domu i sa zupelnie inne, zwrocic uwage i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowanaaaa
a po co dźwigasz? nie chce nieść, to niech jedzie w jednych portkach wydaje mi się, ze powinnas porozmawiać o tej sytuacji z facetem. stanowicie rodzinę i problem powinniści rowiązać razem, porozmawiać wspólnie z dzieciakami, ustalić jakieś zasady, dzieciaki trzeba uczyć prac domowych, odpowiedzialności itd. pogadajcie jak ma wyglądać wasze życie , jak widzą to dzieciaki. może czują do ciebie złość żw zajęłaś miejsce nmamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no, najepiej się ich pozbyć
skoro ci tak przeszkadzają. Swoje będziesz głaskać i wychwalać. A tamte sa oczywiście złe. Co za podła baba z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowanaaaa
"no, najepiej się ich pozbyć skoro ci tak przeszkadzają. Swoje będziesz głaskać i wychwalać. A tamte sa oczywiście złe. Co za podła baba z ciebie. " po co takie bzduey piszesz i obrażasz kobietę, której nie znasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie dzieci są złe
i w niewłaściwą stronę się wkurzasz to facet jest dupowaty i nie potrafi zrozumieć jak krzywdzi dzieci udawaniem, że nie widzi problemu, swoje dokłada babcia, rozpieszczając zamiast wychowując i jeszcze im się głupia macocha trafiła mają dzieciaki pecha! zwykły dupowaty fajansiarz, ale łatwiej jest denerwować się na dzieci i pieprzyć na forum farmazony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala82848284
kl[o-0-iihyhg podpisuję sie pod tym co napisałaś obiema rękami!Też mam w domu nastolatki,chłopca i dziewczynkę,ale nawet chłopiec pomaga w domu.Dzielą się obowiązkami,jedno odkurza to drugie zmywa itd.Trzeba pogadać i z dziećmi i z facetem.Ustalić czy jesteś jego towarzyszką życia czy służącą dla jego dzieci.Byłam w podobnej sytuacji i związek się rozpadł,bo nie pozwoliłam sobie wchodzić na głowę i wymagałam od jego syna tego samego czego od swoich dzieci.Pogadaj szczerze ze swoim facetem,spróbuj pogadać też z dziećmi...może pomoże,powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa, chciałybyście
wykorzystywać te dzieci zeby za was wszystko robiły? Bez przesady, sama niech ruszy tyłek jedna z drugą i zabierze się za sprzątanie. Swoje to pod kloszem, a nad cudzymi to się znęcać? Cóż, określenie macocha tutaj bardzo pasuje. A swoją drogą, co sobie myślała jedna z drugą? Że dzieciaki za darmową służbę będą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za was? noszenie plecaka przez trzynastolatkę to wykorzystywanie? pranie swoich gaci po okresie to za duże wyzwanie? sprzątanie swojego pokoju, układanie skarpetek na miejsce to wykorzystywanie? ty wychowujesz swoje dzieci na lenie i brudasy, że same tego nie robią? no to gratuluję, mamuśko od siedmiu boleści!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat się ciesze, ze moja mamusia nie robiła wszystkiego za mnie. Taraz mam 21 lat i umiem ugotować, wyprać, posprzątać, w sumie umiem wszystko sama zrobić. Jak matka robi wszystko za dzieci to później wyrastaja na samolubnych, leniwych snobów, którzy mają wszystkich w du**e i uważają ze wszyscy powinni robic za nich wszystko.. a pózniej się dziwic ze w dorosłym zyciu sie im nie układa z partnerami skoro są rozpieszczeni.. Ja bym nie chciała życ z facetem za którego wszystko trzeba robić! Mysle, ze powinnaś page siąść z facetem i jego dziećmi i pogadać, wytłumaczyc kim dla nich jestes i dla ich taty.. później zrobić rozklad zajęc dla dzieci.. np ze co drugi dzień zmywaja po obiedzie.. i z ich babcia tez najlepiej pogadać, może byc uparta ale zapytaj sie jej czy za 20 lat bedzie miala sile przychodzic do wnuczki i gotować dla jej męża obiady i sprzątac zanim mąż wróci z pracy bo dziewczyna nie bedzie tego umiała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja nie wierzę
Ja się nad nikim nie znęcam. małe dzieci, wiadomo wszystko trzeba za nie robić. Ale to już nie są malutkie dzieci. To samolubne egoistyczne dzieci.Ta dziewczyna jest w gimnazjum. Nic nie robi, bo babka chce by jej dzieciństwo jak najdłużej trwało. Bawi się więc misiami i laleczkami Polly a ja sprzątam nawet jej pokój, inaczej robale by latały po całym mieszkaniu. Ja byłam inaczej wychowana, kochałam swoich bliskich i im pomagałam. Wstyd mi by było na ulicy, gdyby stara kobieta dźwigała za mnie plecak szkolny, ale ona tego wstydu nie czuje. Czy tak wychowuje się ludzi, jak one będa kiedyś funkcjonować w społeczeństwie, bez uczuć takie samolubne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety, niektórzy mylą miłość rodzicielką z nadopiekuńczością ja czasem to mam nawet ochote posprzątać u młodego ale ostatnio sytuacja - wyjechał nad jezioro, pakował się w pospiechu oczywiście, w pokoju syf mówię M. - mam ochote mu tu ogarnąć M. (ojciec mlodego) - nie rusz! przyjedzie to posprzata, nie będziesz mu jego brudów ukadać! to jego obowiązek! i to rozumiem, chociaż akurat w tym przypadku bym ogarnęła ten jego pokój no, ale konsekwencja i upór w wychowywaniu to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamamaaaaaaaaaaa
ja mam dwoch synow 19 i 14 i raz na pol roku wkraczam do ich pokoju i kosztuje mnie to 5 godzin;))pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem dlaczego
niektorzy napadaja tutaj na autorke ;/ Te dzieci sa beznadziejne wychowane ;/ Ja w ich wieku sprzatalam pokoj, obiad juz jako taki potrafilam zrobic ... banda leserow;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na miejscu autorki tez bym była wkurzona, bo nie wiedziała bym jak zaczać taką rozmowe i wprowadzanie zasad w domu.. tym bardziej ze to nie sa jej dzieci i nie widza w niej autorytetu, wiec trzeba cos zrobic.. może niech tez przestanie robic wszystko to dzieciaki same zaczną się garnąć do prac domowych bo nie będzie im na ręke bałagan w domu czy nieugotowany obiad!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa to doskonały przykład
mamuśki, która własnych dzieci nigdy nie mała, ale matkuje dzieciom swoich kochanków i ona potrafi utrzymać rygor her Ewa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa... z mojego postu wynika jak byk, że to ja, a nie ojciec utrzymuje rygor gratulacje za czytanie ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Babcia nosi trzynastolatce plecak ze szkoły, pierze jej majtki po okresie, układa rzeczy w jej pokoju, czyta jej lektury szkolne, bo wnusia nie może przemęczać oczu" chcą im jakoś zrekompensować brak mamy i tak się dzieje... nic z tym nie zrobisz. Spróbuj porozmawiać z partnerem, może wyznaczcie dziewczynkom jakieś zadania do wykonania, np. raz w tyg. starsza odkurza mieszkanie i sprząta w pokoju, młodsza podlewa kwiatki. No nie wiem, coś takiego. Postaraj się z nimi porozmawiać, nie z babcią, która pewnie nieba by im swoim kosztem uchyliła. Musisz się liczyć z zarzutami, że macocha, że obce dzieci chce tresować itp. Napisałaś, że ojciec nie reaguje, rozmawiałaś już z nim o tym, czy po prostu widzisz, że nie reaguje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grepolis
taaaa, chciałybyście wykorzystywać te dzieci zeby za was wszystko robiły? Bez przesady, sama niech ruszy tyłek jedna z drugą i zabierze się za sprzątanie. Swoje to pod kloszem, a nad cudzymi to się znęcać? Cóż, określenie macocha tutaj bardzo pasuje. A swoją drogą, co sobie myślała jedna z drugą? Że dzieciaki za darmową służbę będą? ale pierdolisz glupia pojebana kretynska szmato.Zdupcaj stad kurwo marna.Idz zrob fajke jakiemus fagasowi bo tylko to potrafisz robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Page, zasadnicze pytanie - czyje to mieszkanie? Jeśli Twoje, to przedstawiasz panienkom zasady, że w tym domu się po sobie odkłada naczynia do zlewu, sprząta po sobie etc. Jeśli mieszkanie jest Twojego partnera, zmobilizuj go do tego, by on to zrobił w Twojej obecności oczywiście. Kolejna rzecz dot. noszenia toreb - tak jak już Cię ktoś zapytał - a po co Ty je nosisz?? bierzesz swoje i już. Nie chce/ nie potrzebuje, OK, cały wyjazd spędzi w tych samych majtkach i T-shircie. Zadziwia mnie jedna rzecz, dlaczego tego, o czym nam piszesz, nie przegadałaś ze swoim TŻem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiada się ta co nie ma
własnych dzieci. I ona niby wie najlepiej jak dzieci wychowywać. Pustostan zboczony, który żyje z facetem i jego synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KSUTEK SKUTKOW
w naszym domu rozmowy na temat sprzatania nie przynosily skutku. Skutek byl taki ze przestalam gotowac,sprzatac,wszystko ladowalo w koszu jesli nie bylo tam gdzie powinno. Skutkiem tego bylo brak wizyt i skonczyly sie problemy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co sobie myślisz, kretynko? że swoim chamstwem mnie przegonisz? pewnie tak głupotą też mnie pobiłaś na głowę możesz być z siebie dumna, osiągnęłaś już samo dno, teraz może być już tylko lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Welinka
Nie chcę wdawać się w dyskusje, ale w zależności od wieku każde dziecko posiada już jakieś umiejętności... Mam dwójkę chłopców[ 7 i 4 lata] - oboje potrafią przygotować sobie kanapkę z bułki lub krojonego chleba, potrafią umyć po sobie talerzyk i kubek - nieważne, że mam zmywarkę, która to za nich uczyni, Oni wiedzą, że jeżeli są głodni, a rodzice zajęci muszą sobie poradzić sami, i starać się posprzątać po sobie.To nic, że po 4 latku jeszcze raz muszę umyć talerzyk - on wykonał to najlepiej jak umiał ...a że jeszcze tłusty... Nam, rodzicom też od czasu do czasu "przygotowują kolacje", jacy są dumni z tego! Uczymy ich podstawowych prac domowych, dla nich to frajda - my, gdy tego nie widzą poprawiamy. Wyprać majteczki to dla nich zabawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę wstyd Ewo33
że tak się wypowiadasz. Czy naprawdę nie ma w tobie za grosz przyzwoitości? Swoimi ostatnimi wpisami potwierdziłaś CZYM jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale wiem, KIM jestem i twoje zdanie na ten temat zupełnie mnie NIE interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×