Jak tolerować jego dzieci?

ja gdzies czytalam ze ona nie ma swoich dzieci.ale czy to prawda nie wiem

a czy ten temat jest o swoich dzieciach?

Jak tolerować jego dzieci? Gdybyś autorko zapytała jak polubić, ale ty chcesz tylko umieć tolerować. Odpowiem -nic z tego nie wyjdzie. Poszukaj sobie człowieka stanu wolnego, bez obciążeń. Szkoda Twoich młodych lat dziewczyno...

a tak z mańki strony... Ewa dobrze radzi, ale jej rady są niepopularne... Lubicie jak was głaszczą , ale nie pod włos... Wtedy stroszycie piórka...

któremu "pomagała" przy rozwodzie a ten facet ma syna. I ona sypia raz z ojcem, raz z jego synem. Więc jej się wydaje że ma prawo się wypowiadać.

ma dawać dobre rady? Chyba tylko panom, jak mają oszukiwać swoje żony i jak się pozbyć własnych dzieci.

ona lubi pomagać w rozwodach takim szpakowatym, mającymi problemy wieku średniego i zaburzenia erekcji, jest lekiem na całe zło... złych żon

sypia, sypia i z młodzikami. Było na erotycznym jak to "przypadkowo" kilka razy weszła do łazienki gdy się młody kąpał. Aż zrozumiał po co są te "przypadki".

konfabulacje macie godne naszych pacjentów nawet lepsze, bo chyba rodem z jakiś pornoli

Nie pchajcie się tam,gdzie facet ma dzieci. Dzieci z poprzedniego związku nie chcą mieć żadnych relacji z następną partnerką ojca . Facet musi mieć dorosłe dzieci na swoim dopiero powinien myśleć o sobie

no patrz ty, a dziecko mojego faceta woli mieć relacje ze mną niż ze swoją własną matką cud nad Wisła chyba jakis

ważne, czy facet chce mieć relacje z partnerką czy nie. ciebie rodzice we wszystkich podejmowanych przez siebie decyzjach pytali o zgodę? śmiem twierdzić, że nie. każdy człowiek po rozwodzie ma prawo ułożyć sobie życie. czy ma dzieci, czy nie. czy im się to podoba, czy nie. jeśli się nie podoba, to... albo to zła kobieta jest, albo musiał gdzieś być popełniony błąd w wychowaniu. i zadziwiające jest, że to facet ma żyć w celibacie do końca swych dni. jakoś nie piszecie podobnie źle o matkach, które mają / szukają partnerów. one mogą nie pracować/zarabiać grosze, mają prawo układać sobie życie z nowymi "narzeczonymi". rolą faceta, ex męża, a nadal ojca, jest dostarczać kasę, duuuuuuuuuuuuużo kasy i być na każde zawołanie. nie dziwię się więc, że te pierwsze małżeństwa się rozpadły.

Ewuniu z matką - to jednak nie wypada...

się przyznała: raz z gachem, raz z jego synkiem. Hahaha

przecież ona już jest staruchą, to jak z młodym chłopakiem przecież sama pisała, że już teraz to tylko pomaga się rozwodzić facetom przyjacielsko, już bez duuupczenia, bo zdrowie nie takie jak kiedyś

no i utknęło, a taka ciekawa opowieść się zapowiadała....

ewo, ale po co odpisujesz kretynom bez mozgow, ktorzy kochaja pluc jadem na forum, bo w zyciu realnym nikt nie zwraca na nich uwagi? albo zycia nie maja? albo sa gowniarzami bez zadnego wyobrazenia o zyciu? daruj sobie, szkoda czasu na nich. pozdrawiam.

właśnie akurat mam czas, to odpisuję, dla jaj :) zaraz idę kończyć grzybową robić, a tymczasem ściągam tapetę i podczytuję kafe pozdrawiam :)

ewo przyznajesz: dla jaj to zrobisz wszystko, zeszmaciłaś się już dawno.

taaaaa... nieśmieszne, niestraszne, dupowate straciłas ostrość, powsinogo

swoją błyskotliwość wpisy coraz słabsze, takie nijakie bez polotu, dowcipu, nie bawią, nie zaskakują ot! prostaczka jak te, którym się odszczekuje

ale widzę, że na posterunku od samego rańca to wymaga niezłego samozaparcia... uważaj na hemoroidy

dlaczego uważasz ze tylko jedna osoba tobą gardzi? Ja tu widzę że wiele osób ma o tobie to samo zdanie. Moze warto zebys odeszla? Tobie pluje się w twarz, a ty mówisz ze deszcz pada. Tak nisko upadlas.

nikt mi nie pluje w twarz, najwyżej na buty... chociaż i to nie sądzę, bo niewiele tu osób do pięt mi dorasta i nie jest to na pewno osoba, która łazi za mną po wszystkich tematach i pluje na mnie jadem, niczym ta mała nędzna żmijka naziemna, nie mając nawet odwagi wystąpić pod stałym nickiem nie wiem, czy moje odejście z kafe jest dla kogoś wartością, dla mnie to bez znaczenia bywam tu, bo mam taki kaprys i nie zamierzam na razie stąd odchodzić to by było tyle nie na temat

też nie przepadam za tym nonszalanckim stylem Ewy, ale te jej odpisywanie i reakcja na każdy głupi wpis świadczą tylko o tym, że czyta wszystkie pierdoły i nie wystaje poza poziom :D można otworzyć okna, bo orłów tu nie ma i nikt nie wyfrunie - niestety

no, jedna się znalazła... nick na potrzeby jednej wypowiedzi... nie przekonuje mnie to idę na obiad

spuścić w WC razem z Ewą

wracając do autorki tematu nie pierz im, nie sprzątaj, nie noś ich rzeczu, nie usługuj im. jak babcia wyladuje w szpitalu to dopiero będą mieli nauczke.

O jasne, nastolatki takie sa le rola rodzicow jest od nich takze wymagac a nie tylko nadskakiwac. Moj facet mial wlasnie takich rodzicow a co gorsze jego matka pytala sie go nwet czy moze wlaczyc odkurzac bo on akurat sluchal muzyki. Scenki rodzajowe np. matka odkurza w synek ledwo nogi podniesie, on krzyczy z pokoju do matki, ze kawa sie wylala na biurko. I to wszystko dorosly facet w wieku 21-22 lat. Co ja z nim mialam to nie do opisania. Ale bylam twarda - pierwszy tydziejn i mowie, ze z kosza smierdzi wiec mowie, ze trzeba wyniesc. Wielkie oczy. Nie bylo czystych skarpetek. Mowie, ze nie bylo zadnych w koszu z brudnymi rzczami a on mi to, ze przeciez wszystkie leza kolo lozka ! Nie" ma czystych kubkow. Tlumacze, ze naczynia nie maja raczek i sie same nie myja, trzeba im pomoc. I tak ze wszystkim ale sie troche wyrobil chociaz tesciowa ma do mnie pretensje, ze wymagam od jej syneczka malutkiego - 28 lat byk.

do poślubienia tego brudasa i pierdoły życiowej?