Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna kobieta 123

Sama na zawsze :-(

Polecane posty

Gość Smutna kobieta 123

A ja zawsze będę sama, ponieważ cierpię na chorobę przewlekłą i nie sądzę, by jakiś mężczyzna chciał przez to ze mną być. :-( Przykre to życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też choruję
ja jestem chora na cukrzycę, mam wspaniałego narzeczonego, w ogóle mu nie przeszkadza moja choroba, uszy do góry, będzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ganz pomada
wiesz ile problemów ci odpadnie poprzez związki to człowiek tylko sobie życie porypie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie wczoraj chlopak olał
więc witaj w klubie! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
ganz pomada wiesz ile problemów ci odpadnie poprzez związki to człowiek tylko sobie życie porypie Ganz pomada, nie martw się, swoją dawkę goryczy od nieudaych związków już dostałam. To między innymi im właśnie zawdzięczam tę chorobę. :'-( Wcześniej było łatwiej się wiązać, bo byłam zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
ja też choruję ja jestem chora na cukrzycę, mam wspaniałego narzeczonego, w ogóle mu nie przeszkadza moja choroba, uszy do góry, będzie dobrze To bardzo mi przykro, że chorujesz. :-( Miałaś szczęście, że trafiłaś na wspaniałego i kochającego Cię naprawdę mężczyznę! Życzę Ci zdrowia. Ja sobie myślę, że chyba dużo prościej jest, gdy choroba pojawi się dopiero w trkcie trwania związku, gdy ta druga osoba już nas kocha. A gdy na dzień dobry powiem jakiemuś mężczyźnie, że choruję, to myślę, że od razu ucieknie, bo po co mu ktoś taki, jeśli może znaleźć sobie zdrową kobietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
mnie wczoraj chlopak olał więc witaj w klubie! Mówiąc szczerze, uważam, że skoro Cię olał, to nie był Ciebie wart i szkoda zamartwiać się kimś takim. Poczekaj na kogoś, kto będzie miał szacunek do Ciebie. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schudnac ale jak
na CO CHORUJESZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też zawsze byłam i zawsze będę sama ale że jestem naiwna to się pocieszam tym że może jednak kogoś znajde :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna ja
Ja też choruję na przewlekłą chorobę i powiem Ci, że odkąd to trwa, to spotkałam różnych mężczyzn-takich, którzy uciekli, jak tylko o tym usłyszeli, ale i takiego, który namawia mnie na systematyczność w leczeniu - to choroba niewyleczalna, można tylko łagodzić objawy. I ten właśnie mężczyzna wie od samego początku, że choruję-ale nigdy mu to nie przeszkadzało. Dlatego nie przesądzaj, że nie spotkasz takiego, który nie ucieknie. Ci, którzy na samą wieść o takim problemie uciekają, nie są warci nawet Twojego spojrzenia-pamiętaj, że zrozumie Cię ten, który to samo przeszedł (został w jakiś sposób doświadczony przez życie). Uszka do góry :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
Taki jeden z pomorza, chciałabym przesadzać. Ale dziś o faceta w porządku naprawdę trudno, a jak człowiekowi zależy, to dużo go kosztuje rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
Kolejna ja Dziękuję za miłe słowa i pocieszenie. :-) Przykro słyszeć, że Twoja choroba jest nieuleczalna. Mam nadzieję, że wkrótce medycyna jakoś temu zaradzi, znajdzie rozwiązanie. "Dlatego nie przesądzaj, że nie spotkasz takiego, który nie ucieknie". Przesądzam, ponieważ już spotkałam takiego, który nie uciekł. Zdziwiłam się bardzo i ucieszyłam, choć nie mogłam w to uwierzyć. Wydawało mi się, że skoro nie uciekł, to chyba rzeczywiście mu zależy. Tymczasem dość szybko okazało się, że był ze mną tylko dlatego, że czegoś ode mnie chciał, byłam mu po prostu przydatna do załatwienia jego spraw. Skoro traktował mnie tylko przejściowo, to zrozumiałe, że jego stosunek do mojej choroby był obojętny - wisiało mu, czy choruję, czy nie, i dlatego nie zwiał. Po prostu oczekiwał z tego związku korzyści, więc reszta go nie obchodziła. Oczywiście rzuciłam drania, nie dostał niczego, czego się spodziewał, ale po czymś takim trudno zaufać komuś innemu. Wątpię, że jeszcze uda mi się po tym wszystkim uwierzyć w dobre intencje kogokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
Kolejna ja - chyba najbardziej boli to, że przed kimś tak mocno się otwieramy, mówiąc o tak osobistej i przykrej dla nas sprawie, jak choroba, a dla tego faceta nic nie znaczy to wyznanie, ten cały trud, jaki musiałyśmy w to włożyć i ta wielka, niecodzienna porcja zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna ja
Smutna kobieto Ja też to przerabiałam. Byłam z facetem 1,5 roku. Nie był godzien zaufania, ale go kochałam-wiem, idiotka. I w sumie też przyczynił się do tego, że zaczęłam chorować, jednak... potrzebował mnie tylko do seksu-widział, że się tak nie da, sprowokował mega kłótnię, umył ręce (bo to ja nie wytrzymałam) i zwiał. To było 2 lata temu i podobnie jak Ty, myślałam, że nikomu nie zaufam w tej kwestii. Nie mówiłam nikomu, unikałam spotkań wiążących się z wykonywaniem czynności, których ja nie mogę wykonywać, ale... ten jeden raz odważyłam się i powiedziałam. I nie żałuję. Przynajmniej wiem, że jest to ktoś, kto akceptuje mnie taką, jaka jestem. W jakiś sposób dzięki temu oswoiłam się z chorobą i teraz już nie mam żadnych zahamowań. A wcześniej była dla mnie jak wyrok śmierci. Dlatego uwierz, że to jest możliwe. W tym zwariowanym świecie są jeszcze normalni ludzie. Oczywiście nie mam na myśli mówienie wszystkiego każdej napotkanej osobie, bo to nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet_mówi_wam
Wiecie co, może to zabrzmi dziwnie ale ja bym się ucieszył gdybym miał chorą dziewczynę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
Kolejna ja Smutna kobieto "Ja też to przerabiałam. Byłam z facetem 1,5 roku. Nie był godzien zaufania, ale go kochałam-wiem, idiotka". Nie idiotka, tylko kobieta, która ma serce. A jeżeli ktoś może się czegoś wstydzić, to tylko on, że jest takim idiotą, iż odrzucił Twoją miłość i jej nie docenił. "I w sumie też przyczynił się do tego, że zaczęłam chorować, jednak... potrzebował mnie tylko do seksu-widział, że się tak nie da, sprowokował mega kłótnię, umył ręce (bo to ja nie wytrzymałam) i zwiał". A myślałam, że tylko ja mam pecha trafiać na takie egzemplarze. Nie wiem, skąd się biorą tacy ludzie. "To było 2 lata temu i podobnie jak Ty, myślałam, że nikomu nie zaufam w tej kwestii. Nie mówiłam nikomu, unikałam spotkań wiążących się z wykonywaniem czynności, których ja nie mogę wykonywać, ale... ten jeden raz odważyłam się i powiedziałam. I nie żałuję. Przynajmniej wiem, że jest to ktoś, kto akceptuje mnie taką, jaka jestem. W jakiś sposób dzięki temu oswoiłam się z chorobą i teraz już nie mam żadnych zahamowań. A wcześniej była dla mnie jak wyrok śmierci". Cudownie słyszeć, że znalazłaś tego jedynego, który jest z Tobą dla Ciebie, który Cię nie ocenia, tylko po prostu kocha. Wzruszyłaś mnie tą opowieścią <chlip, chlip>. "Dlatego uwierz, że to jest możliwe. W tym zwariowanym świecie są jeszcze normalni ludzie". Może i są, ale ja na takiego mężczyznę od dawna nie trafiłam, mimo że byłam zdrowa, więc co dopiero teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
Facet_mówi_wam "Wiecie co, może to zabrzmi dziwnie ale ja bym się ucieszył gdybym miał chorą dziewczynę". Ucieszyłbyś się? Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet_mówi_wam
Bo taka kobieta jest pokrzywdzona przez los, a co za tym idzie jest jeszcze bardziej taka krucha i niewinna :). Jak ja was kocham za te kruchość. Już ja bym się zaopiekował taką :) . Dał bym jej taką miłość jakiej niebo nie wiedziało ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna- na co chorujesz? jestes tu anonimowo wiec chyba mozesz napisac. nie wiem co to za choroba ze mialabys przez nia byc zawsze sama... raczej nie ma takich chorob, no chyba ze aids

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet- to ty chyba masz taki fetysz slabej i zniewolonej, uzaleznionej od faceta kobiety :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet_mówi_wam
Mam gdzieś jakieś fetysze. !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
ta_ra_ra "smutna- na co chorujesz? jestes tu anonimowo wiec chyba mozesz napisac. nie wiem co to za choroba ze mialabys przez nia byc zawsze sama... raczej nie ma takich chorob, no chyba ze aids". Nie, nie aids, ale nie chcę o tym tutaj pisać, bo jest dość nietypowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
Facet_mówi_wam - moje doświadczenie mówi mi, żeby jak najszybciej zwiewać szczególnie od tych mężczyzn, którzy "chcą się zaopiekować pokrzywdzonymi przez los". Najpierw niby nam współczują, są do rany przyłóż, a w pewnym momencie i odpowiednim czasie...chętnie wykorzystują tą wiedzę przeciwko nam, co boli podwójnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet_mówi_wam
"Facet_mówi_wam - moje doświadczenie mówi mi, żeby jak najszybciej zwiewać szczególnie od tych mężczyzn, którzy "chcą się zaopiekować pokrzywdzonymi przez los". Najpierw niby nam współczują, są do rany przyłóż, a w pewnym momencie i odpowiednim czasie...chętnie wykorzystują tą wiedzę przeciwko nam, co boli podwójnie." Spokojna głowa też jestem chory więc jak by co to gramy w tej samej drużynie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
"Spokojna głowa też jestem chory więc jak by co to gramy w tej samej drużynie". Jeden z tych, który wykorzystał tą wiedzę przeciwko mnie, też był chory i musiał się leczyć do końca życia. Tak więc ta sama drużyna nic nie gwarantuje, tylko charakter, a przede wszystkim zasady człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet_mówi_wam
Słuchaj. Ale nie wszyscy chorzy tacy są!!! no matko. Nie każdy facet chory zaraz wykorzysta więdzie przeciw tobie! Z takim podejściem to ty szcześliwa nie będziesz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
O tym właśnie piszę od początku - że nie będę szczęśliwa. Bo po swoich złych doświadczeniach już się pogubiłam i straciłam rachubę w tym, jak rozpoznać mężczyznę, któremu na nas naprawdę zależy, a nie tego, który świetnie gra i odstawia przekonujące przedstawienie, by coś dzieki temu osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna kobieta 123
Oczywiście, że nie wszyscy chorzy tacy są. Ale trudno rozpoznać,. który chory lub zdrowy nie odstawia tylko doskonałej szopki dla własnych korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też choruję
Ja już choruję 12 lat a narzeczony, wtedy chłopak dowiedział się o mojej chorobie po miesiacu chodzenia ze mną. Bałam mu się powiedzieć, bo myślałam że jak się dowie to mnie zostawi. Ale był zły że od razu mu nie powiedziałam i że jak w ogóle mogłam pomyśleć, że mnie zostawi przez cukrzycę. Moja choroba jest dość uciążliwa, bo muszę badać cukier, robić sobie zastrzyki od 4 do 6 razy dziennie, jeść o określonych godzinach, itp... ale jemu to kompletnie nie przeszkadza, więc Smutna kobieto 123 nie martw się Ty też trafisz na takiego, który zaakceptuje w pełni Twoją chorobę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×