On nigdy nie będzie miał do mnie szacunku

Otóż od 4 lat jestem ze swoim chłopakiem. To on na początku o mnie zabiegał, a ja byłam niedostępna. Teraz choc jesteśmy razem, role się odwróciły. On się już nie stara. Mówi że mnie kocha, ale mam wrażenie, że tylko dzięki nam jesteśmy razem. Czuję ,a wręcz jestem przekonana o tym, że gdybym powiedziała że z nami koniec to on by się nie starał o nasz związek. Bez emocji pogodził by się z tym. Prawie zawsze gdy się pokłócimy to ja wyciągam do niego rękę. Gdy np się na niego obrażę i nie odzywam to on się rzadko odezwie. Dopiero ja muszę się upokorzyć i odezwać. Ta sytuacja jest bardzo bolesna dla mnie, ponieważ naprawde go kocham i zależy mi na nim :( Pomóżcie... co mam zrobić? Myślicie że on nic do mnie nie czuje?

u mnie było podobnie na początku, ja niedostępna, on zabiegał, teraz ja muszę być tą która pierwsza wyciągnie rękę po kłótni, ale to zależy od wzajemnych relacji, po tylu latach związku wiesz co on tak naprawdę do Ciebie czuje

niby wiem, a niby nie wiem. Ja bym mogla mu ciągle mowic jak go kocham, jaki jest piękny itd... ale nie mówię mu tego, bo on mi wiąże ręce że tak powiem :(

Bo faceci są strasznie prości, oczywiście w całej swej wspaniałości. Pytam mego lubego, czemu tak rzadko mówi mi, że mnie kocha, a ten, że skoro jesteśmy razem tyle lat i już mi to mówił to powinnam to wiedzieć. Faceci nie są wylewni w uczuciach chyba , że są urodzonymi romantykami, trzeba się do tego przyzwyczaić, a jak się pokłócicie to weź swojego faceta na "wytrzymałość" i spróbuj nie odzywać się pierwsza, mi udało się parę razy, ale to strasznie trudne, bo faceci mają tą swoją męską dumę i za wszelką cenę chcą pokazać, że to oni w związku są ważniejsi

leśny, a mnie sie to jeszcze nigdy nie udało, setki razy powatarzałam sobie ze nie wroce do niego bo bez niego bedzie mi lepiej..... no i sie nie udało:o

mi to tez się nie udawało aż przez 7 lat, ale trzeba spróbować, tak dla własnej satysfakcji