Rozstanie i pewne sprawy do rozwiązania - podpowiedzcie

Otóż chcę rozstać się ze swoim partnerem, po 3 latach związku. Mieszkamy razem i do tej pory rachunki wszystkie płaciliśmy na połowę. Mam taki dylemat, choć może nie powinnam o tym myśleć, ale czy powinnam powiedzieć partnerowi, żeby dał mi połowę pieniędzy za rachunek za prąd, który przyjdzie do płacenia na następne pół roku? Może to wydać wam się śmieszne, ale mi niewiele na życie zostanie, właściwie to nic, a jestem taka że myślę do przodu o rachunkach przede wszystkim. Dać sobie spokój i nie mówić mu o tym, czy jednak zapytać, bo korzystał przecież z tego?

przeciez mieszkal i korzystal wowczas z pradu, tak?

no i tak będziesz musiala mu oddać te pieniądze jak się będziecie rozstawać,lepiej znajdż sobie pracę dodatkową.

No dokladnie, mieszkal i korzystal i teraz za poprzednie pol roku przyjdzie rachunek. Nie mowilabym mu o tym gdybym miala pieniadze. Mysle tez ze mnie wysmieje

Nikt więcej nie ma zdania?

najpierw kasa potem rozstanie ;)

Cwana jestes. Nie ma jak sposoring. Tylko uważaj bo bez kasy możesz w szpitalu wylądować. Masz zamiar puścić faceta w trąbę i chcesz jeszce kasy?

chcesz poznać przystojniaka

Chce sie z nim rozstac bo zle mnie traktuje i nie ma do mnie szacunku, jest egoistą i strasznie złośliwym człowiekiem. Nie chciałam pisać o powodach rozstania, bo nie tego dotyczy temat. Nie jestem cwana, tylko nie mam zamiaru za niego czegoś płacić. On siedzi w domu całymi dniami, bo nie pracuje już rok czasu. Żyje z tego co zarobił w Irlandii. Zużywa więcej wszystkiego niż ja, a mimo to wszystkim dzielimy się po połowie. Ja pracuję, ale po odliczeniu rachunków zostaje mi niewiele. Pomyślałam o tym rachunku bo wiem, że będzie znacznie wyższy niż poprzednio.

A jak się wprowadzał, to zapłacił rachunek, który był wystawiony za okres, w którym jeszcze nie mieszkał z Tobą?