Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LostinHollywood.

Nie ogarniam dorosłego życia...

Polecane posty

Gość LostinHollywood.

Cześć wszystkim, postanowiłam napisać, bo od dłuższego czasu trudno mi pewne rzeczy tłumić w sobie. Zacznę od tego, że mam 22 lata i mniej więcej od matury problem z odnalezieniem się w otaczającej rzeczywistości. Mam problemy z podejmowaniem właściwych decyzji, w zasadzie każdy mój wybór okazuje się po jakimś czasie błędem. Mojemu życiu towarzyszy nieustanny smutek i apatia. Kiedyś pełna życia, teraz nie potrafię się do niczego zmobilizować. Każda porażka zamiast mnie motywować do zmian, w rzeczywistości mnie pogrąża i utwierdza w przekonaniu, że nigdy nic nie osiągnę. Dlatego wolę odejść wcześniej niż przeżyć moment ostatecznej klęski. Tak było choćby ze studiami. Studiowałam dwa kierunki, teraz byłby 3 rok. Niestety, jeden z nich właśnie zawaliłam. Na drugim co prawda okey, ale jestem taka przybita tą porażką. Wiem, że w dużej mierze stało się to na moje własne życzenie, bo poddałam się z powodu trzech przedmiotów, których nie ogarniałam.Teraz czeka mnie powtórka semestru i pracuję, zbierając kasę na ten cel, lecz martwi mnie to, co się ze mną dzieje. To, że tak nagle przestało mi na wszystkim zależeć. Najchętniej bym przespała cały dzień, bo mam wrażenie, że nic nie przyniesie. Przestałam wierzyć w siebie, w to, że spełnią się moje marzenia. Nie mówiąc już o poczuciu osamotnienia.Niby mam kilka kumpelek, ale one teraz wyjechały i nie mam nawet do kogo ust otworzyć. Rodzice wyjechali na wieś, więc siedzę sama w domu, na kilka godzin wychodząc do nudnej pracy w biurze. Przeraża mnie ta monotonia, ale też niczego nie umiem zmienić. Poradźcie mi coś, proszę, bo dłużej tak nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladka:D
Do psychologa!!!!!!! Bo to dziwne takie te objawy masz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem happy:)
Ja też mam 22 lata. W wieku 17 lat zaszłam w ciąże i świat mi się zawalił. I wiesz co? Szukałam na siłę pozytywów :) Dzieki temu jestem szczęśliwą mężatka i mama :) Głowa do góry i wex się za siebie. I jak masz problem, żeby zrobić to samemu pójdź do psychologa. Nie ma sie czego wstydzic ;) On pomoże, wysłucha, doradzi :) Życzę powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo a do tego
skończyłem nie takie studia. to jest dopiero kanał 5 lat się uczyc czegośco ci w końcu nie leży :O 🖐️ tylko skoczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostinHollywood.
Już byłam u psychologa, ale to było jakieś nieporozumienie... Ta baba miała w sobie zero empatii. Do psychiatry chodzę, ale te tabletki, które dostaję, na nic mi nie pomagają poza tym, że śpię więcej niż powinnam. Chciałabym sama z tego wyjść, bez interwencji tego typu osób, bo moim zdaniem to nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostinHollywood.
A mogę wiedzieć, jakie to były studia ? Ja nieraz miałam wątpliwości, czy dobrze wybrałam, zwłaszcza jeśli chodzi o filologię polską. Drugi kierunek, czyli historia to akurat strzał w dziesiątkę, chociaż na początku to polonistyka była priorytetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
Więcej osób ma podobnie do Ciebie. Chociażby ja. Dwa kierunki w toku (nie jakieś super ale ogólnie też nie jakieś złe). Ale nie wiem co popcząć z moim życiem, co bym chciała robić. Towarzysko też słąbo. Dwie wspaniałe przyjaciółki, ale każda ma swoje życie, prace, faceta. Kilku znjaomych, luźnych. Brak oparcia w kimś. Niska samoocena, a wiem że jestem mądra, całkiem ładna, ale ta apatia, wieczne niezadowolenie z siebie. No i są wakacje a ja siedzę w domu. Radzę Ci wyjedź na wieś (pisałaś że rodzice wyjechali, więc pewnie jakąś rodzinę tam masz? zmiana otoczneia wpływa na samopoczucie, sama zamierzam wyjechać na wieś, to zawsze nastraja mnie optymistycznie, jakby świat się zatrzymał i nie było zmartwień i głupich problemów.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostinHollywood.
Czasem to mam ochotę umrzeć, bo odnoszę wrażenie, że nie pasuję do świata, w którym żyję. Drażni mnie wyścig szczurów, bieg za papierkiem, urzędnicze formalności zaprzątające umysł. Marzę, by uciec stąd i zacząć podróżować po świecie, bo tylko to mogłoby zmienić moje spojrzenie na życie. Niestety, na chwilę obecną nie mogę sobie na to pozwolić. Dlatego każdy mój dzień jest taki sam i zapadam się w coraz gorszy dołek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
"odnoszę wrażenie , że nie pasuję do świata, w którym żyję. Drażni mnie wyścig szczurów, bieg za papierkiem, urzędnicze formalności zaprzątające umysł" -też tak mam, ja mam ten problem że boję się żyć, wolę nic nie robić w obawie że zrobię coś źle. Z tym nie pasowaniem do świata to jest poprostu inna wrażliwość, ja mam skłonność do zbytniej emocjonalności, tego nie widać, staram się być silna, ale jestem wrażliwa i wszelkie niepowodzenia czy na tle zawodowym czy uczuciowym birę bardzo do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostinHollywood.
Byłam tydzień temu na wsi, ale musiałam wrócić do pracy. Muszę uzbierać pieniążki na powtarzanie semestru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostinHollywood.
Ja mam dokładnie to samo. Co do sfery uczuciowej, to przeżywam właśnie nieszczęśliwą miłość do chłopaka, który nie jest mną zainteresowany, co jeszcze bardziej powoduje, że czuję się gorsza i niepotrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
Nie myślałaś żeby wziąć dziekankę? Co prawda by Ci sie te studia rozciągnęły w czasie, ale moze byś trochę odżyła mając tyle swobody (bo co to jest jeden kierunek :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
staraj sie nieszczesliwa milosc wyleczyc innym, "klin klinem" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostinHollywood.
Na dziekankę niestety późno, bo trzeba mieć zaliczone wszystkie przedmioty. Najchętniej to bym rzuciła te studia, ale skoro już tyle na nie poświęciłam, chyba szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostinHollywood.
A z tym chłopakiem to marnie, nie potrafię zapomniec, choc on w ogóle na mnie na zasługuje, bo non stop lata za innymi dziewczynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motywujsie.pl
zapraszam na www.motywujsie.pl moze tam znajdziecie dla siebie choćby ułamki odpowiedzi. dodam, że mam podobnie, ale walczę o zmiany każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
Jak znajdziesz kogoś miłego to o nim zapomnisz ;) bo to rozumiem takie niespełnione uczucie? wzdychanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostinHollywood.
Dzięki za podanie stronki. Tak czy owak, to wszystko takie trudne do ogarnięcia. Czuję się niedoceniana w tym, co robię. Jak coś nie wychodzi, to zawsze szukam winy w sobie i zaczynam się tylko dołować, że jestem takim nieudacznikiem. Do tego dochodzą jeszcze kompleksy dotyczące zarówno sfery wewnętrznej, jak i zewnętrznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostinHollywood.
Tak. To już mój kolega z roku, dość bliski. Tylko, że on nie wie, co ja czuję. Cały czas opowiada mi o innych dziewczynach, komentuje przy mnie ich wygląd, a jak pojawi się jakaś inna, ładniejsza dziewczyna na horyzoncie, to mnie traktuje jak powietrze. Wraca dopiero wtedy, kidy dostaje od niej kosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
To jest chora sytuacja, sama sie nakrecasz, ograniczyć kontakt na jakiś czas, aż uczucie przygaśnie, dać sobie szansę poznać kogoś innego. Bo tak wiecznie majac go przy sobie i nie mogac z nim byc to zamknięty krag. Bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostinHollywood.
I w tej sytuacji mam dość. Tak mi na nim zależy, a on woli jakieś laleczki od zwyczajnej, spokojnej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
Bezwzględnie zdobądź sie na to i przestań z nim spotykać i kumplować, ogranicz kontakt do minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostinHollywood.
Chyba tak zrobię. Cóż, nie ma innej rady. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, Tobie jest smutno bo nie umiesz się odnaleźć. Ja zawaliłam w tym roku mature z matematyki. Polski roz. napisałam na 90%. Nie poszłam na studia na ukochaną polonistykę tylko i wyłącznie przez matematykę. W dodatku mieszkam w Poznaniu i gdzie nie pójdę do pracy to jestem oszukiwana, albo na umowę albo o stawkę godzinną. Na obecną chwile moi rodzice nie pracują ja również, na korepetycję pożyczam, za 2 tygodnie mam poprawę, chociaż miejsc już na mój kierunek niema. Do pracy potrzebują tylko osoby z doświadczeniem, młodych po liceum nie... Wiec przestań mi tu piepszyć że Ci się nie układa bo ja już dość łęz wylałam i mam ochotę trzasnąć Cię w twarz że masz tak dobrze a moje marzenia zostały zniszczone przez 2%!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alewkolojestwesolo
Ale im większe ambicje tym większy żal i smutek po porażce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×