Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przegrałam życie z kredensem

Albo ktoś rzucił na mnie klątwę, albo nie zasługuję na miłość faceta.

Polecane posty

Gość przegrałam życie z kredensem

Jakby już sam fakt, że żyję i codziennie o wszystko walczę nie był wystarczającą katorgą. 21 lat na karku i wiecznie sama. Żaden facet mi nigdy nie powiedział, że mnie kocha. Może jeden w gimnazjum, którego potraktowałam z góry i który chyba rzucił na mnie klątwę, bo od tego czasu nic mi się w życiu nie układa. Nie wiem co zrobiłam źle, nie wiem czym zasłużyłam sobie na to, żeby nigdy nie czuć się kochaną przez kogoś innego niż rodzice. Ja pierdolę, chcę móc z kimś wyjść, z kimś pogadać, zwierzyć się komuś, chcę być dla kogoś oczkiem w głowie. Nie mam już żadnych wymagań, nie chcę księcia z bajki czy innego ideału, chcę normalnego faceta, ale to chyba za wiele. Nie chcą mnie normalni, nie chcą mnie pojebani, czyli moja pokuta na życie to bycie starą panną, zajebiście. I jak zwykle, ja kocham i płaczę po nocach, a faceci olewają. Jakaś kurwa porażka. Tak, wiem, znam zasadę: zmień coś albo nie jęcz, tyle że ja robię wszystko co w mojej mocy, żeby zmienić swoją sytuację, a i tak jest wielka chujnia. Czy ktoś z was był takim emocjonalnym pechowcem i udało mu się z tego wyjść? Pomocy 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co lepiej Ci już ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam życie z kredensem
Trochę, nawet się uśmiechnęłam :P Co nie zmienia faktu, że jestem w czarnej dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto, ale Ty masz dopiero
21 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokój
i się nie użalaj nad sobą, jestes jeszcze młoda i masz kupę czasu! ja poznałam swojego męża jak miałam 30 lat i jestem od kilu lat bardzo szczęśliwa ( i to był mój 1 facet, dosłownie i w przenośni). Nie ma co się zamartwiać, lepiej poczekać na tego jedynego, znajdziecie się, tylko spokojnie! powodzenia i pozdrawiam Cię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam życie z kredensem
Ale mentalnie czuję się jak stara rura. Wszystkie babki, które znam miały przynajmniej jednego faceta, nie wspomnę o tych co zmieniają ich jak rękawiczki. A ja nie jestem głupia (mam nadzieję), nie jestem kompletnie odrzucająca z wyglądu, a wielkie zero. Jak tu nie tracić nadziei 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto, ale Ty masz dopiero
Nie, nie jesteś głupia :) tylko trochę marudna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam życie z kredensem
Muszę się wziąć w garść i czymś zająć chyba. Pierdolone wakacje w totalnej dziurze bez widoku żywej duszy, można zwariować :( Sorry za trucie dupy, ale mam kocioł we łbie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto, ale Ty masz dopiero
widzisz, sama dobrze wiesz, co robić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz sie czym martwić... Moja kuzynka która ma obecnie 24 lata przez całą młodość olewała chłopaków i tak samo jak Ty , twierdzila ze klatwe ktos rzucil...a teraz całkiem przypadkowo, jakis chłopak ją wypatrzyl i przez siostre zagadał ;) pol roku są razem i zapowiada sie na dluzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×