maz wyjechal do sanatorium a ja nie moge sobie z tym poradzic

tak jak w tytule-ciagle zadreczam sie myslami co robi i z kim. czy ktos mial podobne doswiadczenia? on oczywiscie sie zarzeka ze mnie nie zdradzi kocha i wogole. ja nie naciskam go swimi czarnymi myslami ale mnie strasznie ten wyjazd niepokoi. on jest sympatyczny i mily dla wszystkich. mlody w porownaniu z innymi pacjentami( 33 lata). Napiszcie mi prosze jak to jest w tych sanatoriach i czy niepotrzebnie sie martwie. wybieram sie do niego na weekend a on mi zapowiada ze nie musze sie obawiac i smialo moge przyjezdzac. ciagle mi mowi jak mnie kocha i ze nigdy mnie nie zdradzi. martwie sie

tak pozatym to on ciagle porusza ten temat ze mnie nie zdradzi. czy to nie jest takie tlumaczenie sie na wyrost. kolejne glupie pytanie czy mozna poznac jakos po facecie ze zdradzil? czy seks ( inny) niz dotychczas moze byc tego dowodem?

pewnie sa tam seksowne blond pielęgniarki, ktore dobrze robia masaż ustami

i kolejne pytanie czy chwalenie sie przed znajomymi kobietami jaki to on w lozku nie jest dobry ( niby w zartach oczywiscie) to moze byc dla kobiety pewnego rodzaju zacheta do seksu?

pytam powaznie bardzo mnie dreczy jego nieobecnosc-ciagle mi mowi jaka tam nuda i wogole ze nie ma co robic i wolalby byc z nami

up?

albo iść po ziemniaki do piwnicy i Cię zdradzi,znasz go wiesz jaki jest - my Ci nie pomożemy a Ty sobie tak;) dzwoń do niego jak Cię męczy tęsknota i pogadajcie sobie ale jedź go odwiedzić niezapowiedzianie najlepiej w sobotę jak pensjonariusze balują:D:D:D:D:D:D:D:D

Twój mąż jest w sanatorium a ty nie masz jeszcze kochanka? Coś jest nie tak z tobą.

Po prostu, zżera cię zazdrość.

tak zzera mnie zazdrosc ale pozytywna martwie sie bo go kocham

taki młody maż w sanatorium?! nie licz na to, że leży teraz grzecznie w łóżeczku;)

jakaś kuracjuszka już na niego zapolowała:)

doprawdy marne to pocieszenie od was choc moze prawdziwe?

napiszcie jak przestac sie tak zadreczac?

a z jaką dolegliwościa pojechał do sanatorium ?

niepokoisz, ale nie ma sensu takie zadręczanie się. facet jak ma zdradzić to zdradzi i nie musi wyjeżdzac do sanatorium. musisz mu zaufać, nic innego Ci nie pozostaje

tak strasznie potrzebuje z kims porozmawiac lzy cisna mi sie do oczu. pojechal niedaleko ok 200 km

ile pozatym potrzeba wziasc pieniedzy na te 3 tygodnie? doradzcie cos prosze

w innej sytuacji nie zdradziłby...ale w sanatorium jest specyficzna atmosfera, która baaaardzo sprzyja zawieraniu nowych znajomości:)

ech marne to pocieszenie

spicie?

nie mozesz sie tak nakrecać, pamietaj ze Cię kocha i to z Tobą jest. Jesli zapewnia Cie że Cie ie zdradzi to z pewnością tak jest. To co się tam dzieje to stereotyp, nie wszyscy są tacy sami i musisz w to wierzyć, ze Twoj mąż taki nie jest.

jedyne rozsadne pocieszenie- tego po prostu mi potrzeba-strasznie samotna jestem