Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość polka nienadajaca sie do uk

Dziwne zycie w Londynie!

Polecane posty

no nie wiem czy znajomi świadczą o nas bo Polaków których opisałam wyżej to poznaliśmy tu na miejscu I nieraz próbowaliśmy kogoś wyciągnąć na pizzę czy piwko czy do kawiarni to się nie dało no ale jak ktoś woli na wszystko skąpić i dusić każdego pensa to droga wolna też mamy więcej znajomych anglików niż polaków. Chybabym się pocieła jakbym miała tak żyć :-O a najbardziej mnie śmieszyły komentarze że jestem hrabianka bo wynajęliśmy normalne mieszkanie. Ehh bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowana polakami w londyn
poprzewracalo wam sie w glowach, od tych funtow. zamiast mieszkac jak kazdy normalny polak z 10 innymi osobami w domku na obrzezach londynu.. to wynajmujecie mieszkania i dajecie zarobic angolom pieprzonym!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he, właśnie zazdrośc na emigracji jest bardzo powszechna, ja straciłam znajomych bo np. kupiłam sobie samochód albo wynajęłam dom...no i? co im było do tego? zaraz zaczęło się obgadywanie za plecami, unikanie itp...no ludzie! jeśli ktoś w UK pracuje chodzby za minimalna stawkę i jest w związku z osoba która tez pracuje za minimalną...to mogą sobie spokojnie pozwolić na wynajęcie mieszkania i spokojne życie, tylko że niektórzy ciułają jak szaleni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość off topikujac
ja po 4 latach unikania kontaktow z Polakami za granica, znalazlam fajne forum w bristolu. ludzie ktorzy tam zagladaja wlasnie szukaja znajomych na wyjscia, wycieczki, piwo, kino itp. wbrew pozorom osob ktore chca imprezowac w polskim gronie jest calkiem sporo - co wiecej, wszyscy ktorych do tej pory poznalam sa normalni i zdecydowanie odbiegaja od obrazu polskich dusigroszy ze zmywaka :) po prostu trzeba zmienic towarzystwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja nie unikam. Tak się akurat złożyło że więcej znajomych angoli bo pracujemy z mężem w firmie w której polaków jest łącznie czworo (w tym my) :-) Ale mam też kilka koleżanek Polek które są bardzo w porządku :-D co do Polaków dusigroszy to dziwi mnie jak można skąpić na jedzeniu ale na flaszkę wódki zawsze mieć ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że już nie wspomnę o robieniu prezentów dla przyjaciół w PL w Poundworldzie. To bije wszystko na głowę :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naklina
ludzie sa różni i róznie podchodza do pewnych spraw...:) Ja byłam 2 lata w Irlandii, na poczatku miałam prace niezbyt dochodowa wiec mieszkałam z innymi, ale kiedy tylko zaczełam lepiej zarabiac, natychmiast wynajełam małe ale samodzielne mieszkanko. Nie wyobrazam sobie, że mozna az tak oszczedzać..i to na jedzeniu. Poniewaz pracę miałam dość ciężką-zmianową więc musiałam sie dobrze odżywiać. Zwiedziłam całą Irlandię, pieniądze tam zarobione szybko sie rozeszły, a wspomnienia i piękne widoki zielonej wyspy pozostaną na zawsze w mojej pamieci. Nie żałuję ani jednego euraka, którego tam wydałam...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polka nienadajaca sie do uk POWIEDZ szczerze ze w krakowie o niebo lepiej :)) Zawsze wracam do mojego krk nawet 6 razy w roku aby spedziec tam czas poimprezowac na krakowskim rynku mmmiodzio! Co do kolezanki to trafilas na zwykla patologie zyja w 10 w 2 pokojowym domu ktory wynajeli. Tak sobie zyja i zachwalaja ten londyn. Ja przez 1 rok nie zwiedzalem londynu bo jakos mnie to nie interesuje ale zwiedzalem kluby :) MoS Fabric Scale Pache Tiger tiger itd o dziwo za zeszly rok zaplacilem 4178samego tau tak wiec na zmywaku nie pracuje nie dziele pokoju z 3 osobami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale cie rozumiem
ja tez słyszalam o podobnej sytuacji.Moja kolezanka pojechala do znajomej do Irlandii,ktora ją strasznie serdecznie zapraszala,obiecywala nocleg,prace itd...Więc kolezanka pojechala. Na tydzien.Na miejscu okazalo się,ze musi spac na podłodze z innymi osobami i to jeszcze musi się podkradac,zeby nie zostala zauwazona , bo tam jakis wlasciciel,czy szef mieszkał niedaleko,a w dzien,jak tamta szła do pracy to moja kolezanka musiala chodzić całe dnie po polach i łąkach (nie mogła przebywac w domu,zeby jej nikt nie widział).Jedzenie oczywiscie z najgorszych resztek. Potem pojechala do innej czesci Irlandii,bo t am nie mogla wytrzymac,do innej znajomej,ktora pracowala w hotelu i tam miala juz lepiej,z tym,ze dowiedziala się pozniej,ze zeby zostac przyjeta,musieli "poświęcić " inna dziewczynę, z jakiegos biednego kraju,niepamietam. I jeszcze opowiadala,ze wszyscy ci pracujący w tym hotelu (Polacy i inni, z biednych krajów) nie kupują praktycznie jedzenia bo jedzą zlewki z restauracji!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do współczuję Wam znajomych...
pewnie jesteś z tych co przenieśli się jako dziecko ze wsi do miasta i uważają to z jakąś nobilitację wielką i powód do nieuzasadnionego poczucia wyższości.... mniej więcej Twoją logiką się posługuję:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje wam znajomych
"pewnie jesteś z tych co przenieśli się jako dziecko ze wsi do miasta i uważają to z jakąś nobilitację wielką i powód do nieuzasadnionego poczucia wyższości...." Trafilas jak kula w plot. Jestem z tych co to przeniesli sie z miasta na wies, jako czlowiek dorosly :D Przypuszczam, ze swoim postem dotknelam po prostu czulego punktu bo w koncu nic tak nie boli jak prawda :P A prawda jest jaka jest - znajomych dobiera sie na podstawie podobnych doswiadczen zyciowych, wspolnych zainteresowan czy podobnego spojrzenia na zycie. I tak na marginesie - naprawde wydaje ci sie, ze jak ktos urodzil sie na wsi to jest gorszy? Twoi znajomi maja tez podobne spojrzenie? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tax officerka
do Wstydziuch: widzialam juz sporo twoich postow i smieszy mnie jak za kazdym razem chwalisz sie swoimi zarobkami, raz piszesz ile zarabiasz a teraz ile taxu placisz..hahaha zalosne to jest z lekka, chyba jestes niedowartosciowany, ze tak non stop o tej kasie piszesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×