mam pytanie do kobiet wazacych ponad 70 kg

czy nei bylo takiego momentu ze nie spostrzeglyscie ze juz jestescie za grube, Bo ja waze 66 i sie czuje grubo i sie odchudzam a na ulicach widze pelno mlodych i grubych kobiet i sie dziwie ze sie tak zapuszczaja

wiesz ja wazylam keidys wiecej niz 70 bo mialam problemy hormonalne po porodzie ale wzielam sie za siebie a to prawda ze napawde laski sie zapuszczaja

nie zastanawiaj sie te tluste babska przeciez zra jak swinie sama widziala dzisiaj jak jedna wpoierdalala lody a druga cukierki czekoladowe

"Bo siebie akceptują" Dobre sobie, każdy leniuch tak powie. Brawo że chcesz dbać o wagę

haha a ja mam kolezanke ktora od malego byla tłusta. potrafiła całą pizze zjesc na 2 kęsy,slodycze cała siata a jak na miescie w miejscu publicznym byla to udawała ze nie lubi xD 110 kg w wieku 16 lat teraz pewnie grubsza,

Nie spostrzeglam, bo mam faceta z ktorym zycie jest boskie. A ze uwielbiamy wpierdzielac jedzonko (do tego mam chora tarczyce i skacze wagowo raz w jedna raz w druga) to sie obydwoje utuczylismy. W tej chwili chudniemy dla zdrowia i dzieki Bpgu mam fajna diete na ktorej nie gloduje. Ale powiem jedno: fajnie jak facet sie nie przejmuje tym,ze mam za duzy tylek, bo juz mialam dwoch takich co mnie wiecznie odchudzali, jeden to mnie niemal do anoreksji doprowadzil - wazylam 48 przy 169 a on mi wmawial,ze jestem gruba!. Chromole, teraz wiem,ze jak sie po dziecku roztyje, to mnie moj nie zostawi ani nie bedzie marudzil. A to,ze chce schudnac to wylacznie moj wybor podyktowany zdrowiem i tym,ze mam mase ciuchow za malych :D Poki co idzie dobrze! Pamietajcie,ze wyglad to nie wszystko, a jak wam bedzie facet wmawial,ze jestescie za grube, mimo,ze bmi macie ponizej normy, albo w normie to z kopa takiego delikwenta i niech frunie, bo inaczej kwestia czasu jak w ciazy przytyjecie (wiekszosc kobiet tyje) i was bedzie gnojek zdradzal,albo zostawi.

a tu jak zwykle każdy uogólnia , powiem co nie którym że są głupimi cipami i tyle. bo szlag mnie trafia, jak wszystkich wrzucacie do jednego worka - w sensie spasiony to od razu się obżera itp. Fakt - często tak jest, że rzeczywiście, widać rodzinka spasiona i się stołują w mc donaldach czipsy i te pierdoł cały czasy. Ale też tak jest że są ludzie grubi np poprzez probl. hormonalne bądż są inne przyczyny genetyczne itp. Moja mama tylko się wkurza w pracy bo patrzy jak te chudzielce wpieprzają co chwila pączki, nie pączki a ona na diecie, i coś tam chudnie, ale jak tylko zje odrobine czegoś słodkiego to od razu tyje. A te chudzielce 10 razy na dzień wszystkie syfy pochłaniają i nic. I nie - ja nie mam kompleksów - mnie ten problem nie dotyczy, waże niecale 50kg żeby nie było, że "grubaska" broni swoich. ale wkurza mnie jak nie wiem takie uogólnianie:/ na prawde przez coś takiego możecie zrobić komuś przykrość. Tyle lat żyjecie i nie widzicie, że nie każdy kto wpieprza słodycze jest gruby i odwrotnie????Widać z wami coś nie tak, skoro nie zauważacie takich rzeczy.