Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość problem wychowawczy

Jak SKUTECZNIE zabronić czegoś ROCZNEMU dziecku?

Polecane posty

Gość problem wychowawczy

problem wygląda następująco: jestem mamą bardzo "żywego" roczniaka: -rzuca 100x dziennie butelka z piciem -ściąga wszystko ze stołu -wdrapuje się na niższe meble -włącza i wyłącza wszystko w zasięgu rąk - popsuł mi urządzenie za 15 tys którego używam do pracy -wyrzuca co popadnie przez balkon -wywala wszystko z szafek zanosi do łazienki i wrzuca do wanny - najbardziej cieszy się jak trafi mu się trochę wody -włazi do brodzika - otwiera szampony i próbuje je wypić - wrzuca całe rolki papieru toaletowego do WC -próbuje wkładać palce do gniazdek bądź gryzie kable i wiele wiele innych :D ...oczywiście staramy się wszystko zabezpieczyć - ale on jest szybki jak nie wiem co i potrafi wykorzystać każdą okazję. Nasze tłumaczenie ma kompletnie w nosie - a odciąganie od wyżej wymienionych zajęć kończy się miną "podkówką" - oczkami jak u Puszka- Okruszka ze "Shreka" i strasznym wrzaskiem. Jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piczkaxxxxxxxxx
przywiaz do krzeselka i wytnij dziure zeby mogl sie wysrac i wyszczyc to sie uspokoi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOBRA SPACERÓWKA
moja jak ma coś w zasiegu ręki to też ściąga, psuje, roznosi po całym domu, z wanny gąbkę, szampoony...i wiele wiele innych rzeczy, dziś jak jej nie dałam korka z butelki po wodzie , którą piłam to mi dziki wrzask urządziła,a le ja sie tym nie przejmuję i nie ustępuję, szał zwykle trwa max 10 sek, potem zapomina i czym innym się zajmuje takę jedyne co tobie radzę to nie ustępować ani na krok, bo potem bedziesz miała nieciekawie, jak moja kuzynka, której synuś 3 laTEk na łeb wchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem wychowawczy
ścian nie - ale tynk z tarasu raz uskubał i zjadł - wypłukałam mu buzię ale i tak tydzień miał zajady :D ale to nie istotne ja potrzebuję jakichś metod sprawdzonych. Starszego mam grzecznego i spokojnego a z tym teraz już nie wyrabiam. Muszę mieć oczy do okoła głowy a jeszcze pracuje w domu! Jest niesamowicie kochany, ale boja się że po prostu zrobi sobie krzywdę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama chlopczyka
Ja tez mam zywe srebro w domu. Mialam ten sam problem. Nie chcialam go bic, ale musialam sie przelamac do krzyku i kar. Wsadzalam go do lozeczka, mowiac, ze to kara, bo byl niegrzeczny. I krzyk donosniejszy, ze tego NIE WOLNO. Na poczatku i tak wiele skutku to nie przynosilo, ale z czasem zrozumial, ze nie chce siedziec sam w lozeczku, albo byc okrzyczanym. Jest duzo lepiej. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajjajaaaa.
to normalne...moj w tym wieku robil dokladnie to samo. Teraz ma 2 latka i ostatnio wyrzucil przez balkon kapec corki na takie zadaszenie i juz niema corka kapcia. Albo wylewal se lyzka olej z frytkownicy ktora stoin w szafce na ziemie, lub wsadzil nie pierwsza zreszta plute w szpre od dvd i tymze sposobem posol je...dlugo by wymieniac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajjajaaaa.
no wlasnie...ja tez swojego wsadzam za kare do lozeczka, tam sie upokaja i potem sam przychodzi i daje mi buzi na przeproszenie. A zaczelam tak robic jak mial wlasnie cos okolo roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z naszego siostrzeńca też był łobuz, a często miałam go pod opieką jak był w tym wieku. Pytałam szwagierki w jaki sposób czegoś zabrania i robiłam to samo... Problem był głównie z tym że rusza to czego nie wolno, zjadł nam kiedyś szablony do pracy (takie z tektury), no koszt żaden tylko trochę naszej pracy w to włożone ;) Młodemu mówiło się stanowczym tonem: X, nie wolno! I słyszał. Jak próbował dalej- np. deptał po żelazku, brałam jego nogę na bok, pokazywałam na żelazko i dalej powtarzałam: X, tego nie wolno! Gwarantuję Ci że rozumiał. Jak nie słuchał, bo coś go wybitnie bawiło- dostawał po łapkach... Wiem, brzmi okropnie a ja się znęcałam nad rocznym dzieckiem :P Mały dostawał po rączkach moją ręką, zwłaszcza jeśli tą rączkę wyciągał po coś czego mu nie wolno. No nie tak żeby ślad został, ale tak żeby poczuł. To samo robiła mama dziecka (sama cudzego dziecka nie wychowywałabym w ten sposób), to samo robiła znajoma psychiatra z rocznym synkiem. Przt kontaktach reaguj bardzo energicznie ale na początek przydadzą się zaślepki. Mały nauczył się słuchać, uwierz ;) Jeśli pociąga go brodzik, pokaż mu co wolno a czego nie- np. może wejść, może bawić się gąbką, szczotką, ale szamponem już nie. Papierem toaletowym może się bawić, ale nie wrzucać do wc- itd. Z "naszym" maluchem, kiedy bił innych, skutkowało... oddawanie. Miał zwyczaj szarpać paznokciami policzek pod okiem i to wtedy kiedy już rozumiał że boli. Mówiłam że boli, że nie wolno, brałam go do lusterka, pokazywałam mu swój policzek i jego... I oczywiście jak nie słuchał to robiłam mu to samo- oczywiście leciutko, ale tak żeby załapał o co chodzi. Mniej więcej od tego czasu miał też karne siedzenie w łóżeczku, ale to przy rzeczach co do których długo był uczony że nie wolno- jak np. rozsypywanie przypraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez ma roczniaka ktory zachowuje sie identycznie jak twoj. :O Ja na swojego znalazlam taki sposob, ze po prostu staram sie go zainteresowac czyms innym odciagajac go od zalozmy mebli. Do gniazdek kupilam zabezpieczenia a jak mimo to prouje klasc tam palce to mowimy z Mezem albo Mama ze to jest brzydkie , ba i z obrzydzeniem krecimy glowami :D i to pomaga Co do drogich urzadzen to powinns zostawiac je tam gdzie maly niedosiegnie. Szafki powiaz np scierkami , ja tak zrobilam i problem z wyciaganiem rzeczy z glowy Co do lazienki to nie jest odpowiednie mijesce dla dziecka . Niestey pare dni temu sie o tym bolesnie przekonalam :( robilam pranie i chcialam wywabic ze spodni plame zostawilam odkrecony odplamiacz i pszlam do pomieszczenia z pralka, wkladam rzeczy do pralki i slysze okropny ryk przybiegam a tam moj syn z oblana odplamiaczem buzia i na doadatek jeszcze zaczal oczy trzec . Szybko wzielam go do wanny i oplukalam woda . Na szczescie nic sie nie stalo ale nieiele brakowalo. Teraz lazienka jest zamykana na klucz od zew .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uodpornij sie na placz
jak czegos zabraniasz, jak tez mam roczniaka, trzeba byc stanowczym i konsekwentnym nie mozesz raz zabronic a potem pozwolic jak sie na cos uprze to zajmij czyms innym zeby odwrocic uwage jak wscieka sie bez powodu to ignoruj mow do niego jakgdyby nigdy nic nie mowie ze jest idealnie, ale nie mozemy dac sie manipulowac bo dzieci latwo sie ucza a ich slodkie oczka moga wszystko:) ja nauczylam moje trzymac sie z dala od stlika z tv, dvd, dekoderem i reszta, zbyt drogie rzeczy i do znudzenia mowilam nie wolno, odstawialam jak tam podchodzil i o dziwo nie interesuje sie tym stolikiem, jak podchodzi to znowu mowie nie wolno i zabieram z zasiegu pamietaj STANOWCZOSC I KONSEKWENCJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale potwory nie dzieci macie
w głowie mi się to nie mieści !!! moje dziecko jakoś nie wpadło nigdy na większość takich zabaw... czy wy ich nie pilnujecie, nie bawicie się wcale z nimi??? pójdźcie z nimi codziennie na 1,5-2 godziny na plac zabaw, to się tam wyszaleje! nawet po deszczu - kalosze, kurtka przeciwdeszczowa i już , można iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama chlopczyka
To nie potwory i nie nasze lenistwo! To sa dzieci z takim zywiolowych charakterem! Moj jest 2 razy dziennie w parku. Pierwszy raz na godzine, po spaniu na dwie. W domu rysujemy, tanczymy, czytamy ksiazki, sa przytulanki, caluski itp. Bardzo bym chciala, zeby moj byl czasami mniej energiczny. No, ale potworem to on nie jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale potwory nie dzieci macie
to zapiszcie dzieci do przedszkoli/żłóbków, jak nie państwowe to prywatne, wcale nie są takie drogie. Dziecko w przedszkolu szybko się nauczy bycia grzecznym ,u słuchanym, kontakt z dziecmi jest też nieoceniony ... wiem co piszę, bo moje dziecko w przedszkolu (prywatne) zmieniło się niesamowicie na plus, dużo by pisać (ale nigdy nie było takie niegrzeczne jak tu piszecie), a poszło tam jak miało 2,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem wychowawczy
muszę uciekać jutro przeczytam wpisy w każdym razie on nie jest jakiś potwór - on jest kochany -bardzo bystry - tylko też bardzo ruchliwy i uparty... ...i mam pytanie "jak go złamać"? Staram się nie ustępować to czasem muszę 100 razy ściągnąć go z szafki - absolutnie nie zajmie się czymś innym choćbym się dwoiła i troiła. Biorę go do 2 pokoju - pokazuje różne zabawki a on i tak ucieka mi i robi to co sobie umyślił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem wychowawczy
ps ja marze o żłobku! Starszy syn chodził do żłobka i byłam bardzo zadowolona. Ale teraz jest 2 letni okres oczekiwania, prywatnych nie ma w okolicy dla tak małych dzieci- tylko od 1,5 roku, próbuję coś załatwić niestety na razie nic nie wychodzi. Mój "łobuz" uwielbia dzieci i żal mi go że się ze mną musi nudzić w domu.... eh co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mnei denerwuje takie cos
'-włącza i wyłącza wszystko w zasięgu rąk - popsuł mi urządzenie za 15 tys którego używam do pracy' bylo to trzymac gdzie trzeba, z daleka od dziecka, a nie sie zalic ze zepsulo! moje dziecko mi zepsulo laptopa i wiem ze to tylko moja wina bo bylo w zasiegu reki, dziecko roczne skad ma takie rzeczy wiedziec co wolno co nie? z czasem owszem sie nauczy, ale bez przesady uczyc czego nie wolno na rzeczach za 15tys, brawoooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia14447
wpierdolić na dupe porządnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem wychowawczy
co do urządzenia - to nie takie proste - bo to urządzenie ma krótki kabel łączący z kompem więc nie mogę za bardzo postawić zbyt wysoko, było zastawione szafką i krzesłem - niestety chwila nieuwagi i sobie poradził :( co do zostawiania w łóżeczku: próbowałam 1.potrafi z niego wyjść tzn wypaść i jest jeszcze większy krzyk. 2.jak nie wyłazi to tak się zanosi, że aż mu brakuje oddechu po jakichś 20 minutach zaczyna mieć problem z łapaniem powietrza no i ja już nie mam sumienia na to patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama chlopczyka
Tak, tylko, ze nasze dzieci nie maja 2,5. To roczniaki albo poltoraroczniaki. Gdzie tam jeszcze do zlobka... Ale w parku jak chce to bawi sie z dziecmi. Ja mojego przelamuje (to nie jest w jego przypadku wyzwaniem, jak wykrzykne np. Leci samolot, albo tata idzie itp. Jak jego uwaga nawet przez sekunde jest zwrocona na mnie, to zabieram go z miejsca "przestepstwa", rozmawiajac z nim glosno o np. samolocie, nasladujac dzwieki. Jednoczesnie szybko organizuje cos innego (mycie rak, jedzonko, bajka, picie). Na mojego to dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama chlopczyka
Nie zostawiaj go na 20 minut w lozeczku za kare. Po 5 minutach, jak nie przestanie plakac, wejdz do niego i powiedz mu, ze zrobil cos zlego i musial przez to miec kare. Ale, ze potrafi juz sam wyjsc z lozeczka.... Strach Mojego teraz nie wsadzam do lozeczka, tylko do jego pokoju (te same zwroty: KARA, NIE WOLNO...) i zamykam drzwi. On sam sobie tam siedzi, czasem placze, czasem zajmie sie jakas zabawka, a jak od razu wychodzi to mowie mu, ze ma isc spowrotem. Dlugo by tu pisac. Wyprobowalam juz chyba wszystkich sposobow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale potwory nie dzieci macie
jasne, że roczne można posłać. mój brat mieszka w Wielkiej Brytanii i tam posyła sie do złobków dzieci 2-miesięczne, mój bratanek trafił tam mając dokładnie rok i wyszło mu to na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama chlopczyka
Dziecko dac do zlobka jest mozliwe, ale jak mozna rocznemu dziecku poswiecic swoj czas i dac tyle milosci ile potrzebuje (w zlobku jej nie dostanie) to lepiej zostac z nim przez ten okres w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×