czy mój syna ma depresje?

Witam.Chciałabym się podzielić swoim problemem.Wiem że moge sie narazić na śmieszność ale bardzo mni ta sytuacja martwi.Mój 28letni syn nie ma pracy.3lata temu skończył studia i w zasadzie nigdy nie pracował na stałę(jakieś drobne prace dorywcze)Wysyła CV,chodzi na rozmowy i nic!Ostatnio z synem dzieje się coś bardzo niepokojąceg.Zamyka się sam w pokoju na kilka godzin,nie wychodzi praktyczni z domu,sięga po alkohol(nie wiem skąd ma na niego pieniądze bo nie dajemy mu ż mężem jakichś większych pieniędzy) Ostatnio mąż zrobił mu awanturę żeby wreszcie wziął się za siebie i zaczął szukać pracy,że przestanie go wreszcie utrzymywać itp.Syn wpadł w jakiś szał?histerię?nie wiem jak to nazwać.Zaczął płakać.Powiedział,że szuka pracy,a skoro jest ciężarem dla rodziny to popełni samobójstwo.Zamarłam dosłownie...Nie wiem co mam dalej z tym zrobić.Czy syn może być to tego zdolny?Czy ma depresję?Czy poprostu nas szantażuje?Poprostu nie wiem czy on rzeczywiście nie może znaleść pracy,czy poprostu cierpi faktycznie na jakąś depresję.Syn zawsze moał trudności w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi.Zawsze było osobą niestety mało aktywną,bez inicjatywy,nawet powiedziałabym leniwą.Ale w tej chwili to nie jest lenistwo...Co mam

mamy liberalizm, jesteśmy bogaci , szczęśliwi w UE jesteśmy , a ty tu wyjeżdżasz z jakimiś problemami , bezrobotnego nieudacznika. nie trzeba nam tu takich co macą obraz szcześcia. i takich co żebrzą o pomoc. a może ty z tej sekty obrońców krzyża jesteś czy z innego karitasu? że o pomoc żebrzeż i się nad nieudacznikiem litujesz?

no faktycznie, na jego miejscu tez bym sie czula ciężarem

pomóżcie mu znaleźć pracę i napewno wsparcie a nie krytyka

ja bym mu podpowiedziala by na jakis kurs poszedl(moze z urzedu pracy).powinien wyjsc do ludzi

mnie tez tak ojciec powiedzial ,jakis czas później zmarł a mnie to dalej dreczy,czuje sie jak smiec.

niech założy działalność zamiast czekać na cud jest ogrom możliwości

Może chłopak ma fobie , nie radzi sobie w jakiś sprawach może , czuje na sobie presję rodziny i otoczenia , w tym wieku brak doświadczenia w pracy uuu pracodawca od razu , że coś nie tak , że nie opłaca się ...ciężko ma , zresztą jak każdy , "wszyscy jesteśmy Chrystusami" , czyż nie ? :( morze... .. . Czeba by przysiąść , na spokojnie porozmawiać , o cóż w tym życiu całym chodzi , posegregować i powoli do przodu ,patataj patataj bonanzaaa :)

A może synowi brak miłości do Jezusa? :) Może odsunęliście się od religii, może w Waszym domu brak modlitwy i czytania Biblii? Zastanów się nad tym.