Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna mama z milanowka.

Nie radze sobie z dzieckiem.Przeklinanie...

Polecane posty

Gość samotna mama z milanowka.

Jestem samotna mama.Mam 5 letnia corke ktora zawsze byla przebojowa,ponad norme ruchliwa,bardzo pozno zasypia,duzo gadatliwa ze czasem mam dosc i pragne chociaz 5 minut ciszy ale sie nie da.Jestem spokojna osoba,ale od urodzenia dziecka coraz wiecej wybuchalam z nerwow.Juz jak mnie naprawde nie sluchala,to zaklnelam "zamknij sie bo ci wpi...dole" :| Ogolnie nie przeklinam,nie pale.Ale corka podlapala te przeklenstwo i ostatnio w sklepie przy ludziach "mamo zamknij sie bo ci wpi..." myslalam ze sie pod ziemie zapadne.Z kamienna twarza wzielam ja za reke i po cichu "ty maly gnoju,zobaczysz jak do domu wrocimy co bedzie..". Wtedy na jakis czas wywoluje u niej strach i jest na jakis moment spokojna.Wiem ze to nie dobra metoda wychowawcza,ale nie mam pomyslu.Czasem mam wrazenie ze to ona w domu rzadzi a ja jestem malym bezradnym dzieckiem.W przedszkolu tez rzadzi,wszyscy jej sluchaja i z takim chlopczykiem caly czas sie bije :| Wyjatkiem sa mezczyzni.Zauwazylam ze mojego brata i innych wujkow slucha.I jest bardzo rozzalona jak ktoregos zawiedzie i np. brat okazuje zdenerwowanie. A mnie traktuje gorzej niz g.owno. Czasem ma przeblyski ciepla w stosunku do mnie.Rzadko sie przytula.Jak chce ja poglaskac to sie drze "wez te rece ode mnie bo nie lubie tego". Okazuje zainteresowanie jak chce jej kupic zabawke.I ogolnie jak cos chce to potrafi przyjsc na kolana,przytulic i "mamusiu kocham cie...." a za chwile "a kupisz mi to?..". Jak ma napady wariactwa to za chiny nie moge ja ujarzmic.Macie sprawdzone sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mefirinda30
Mam 4 letnie dziecko i rozne rzeczy wyprawia i tez sie zloszcze,denerwuje,ale nigdy nie odezwalam sie do wlasnego dziecka slownikiem jaki ty uzywasz w stosunku do corki! Kup sobie ziolka na uspokojenie, sprobuj z nia duzo rozmawiac,pograjcie w gre planszowa,opowiadaj jej bajki na dobranoc,przede wszystkim nie uzywaj wulgaryzmow w stosunku do dziecka,bo czeka Cie porazka wychowawcza na bank! Ty jestes matka i ty musisz sie opanowac,chociaz zapewne jest to momentami trudne,ale warto!Nie spelniaj jej zachcianek po to ,zeby byla mila,bo 5 letnie dziecko juz zalapalo o co chodzi !Dziecko łapie wszystko co mowisz i nie dziw sie ,ze wypalila w sklepie z takim haslem,skoro slyszala to od ciebie myslala pewnie ze skoro mama tak do niej mowi to ok,ona tez moze,wiec sama widzisz ,ze to błędne kolo!powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
Wydaje mi się, że przede wszystkim powinnaś zacząć od panowania nad swoimi nerwami, wiem, że łatwo sie pisze a trudniej to wykonać, ale to 80% do ujarzmienia małej psotnicy. Zamiast wrzasków i przekleństw postaw ja do konta, spokojnie, powiedz za co i że jak skończy się kara to przyjdziesz po nią. Możesz ja tak stawiać np. na 4 minuty, jak będzie bunt to odstawiaj ja do skutku choćby to trwało bardzo długo. Po 4 minutach przyjdz, powiedz co źle zrobiła, że tak nie wolno i powiedz żeby Cie przeprosiła, potem przytul. Jak bardzo chcesz zakląć to mów chociaż "kurcze" zamiast tych okropieństw :) masz sama przykład, że mała podłapuje jak gąbka Twoje wyrażenia. Częściej ją przytulaj i mów, że bardzo chcesz ja przytulić, będzie miała przykład od Ciebie i sama zacznie sie do Ciebie kleić :) Z tego co piszesz bardzo brakuje jej taty, ciagnie ją do mężczyzn, ale to normalne gdy wychowujesz ją samotnie. Możesz jej tłumaczyć, że kochasz ją tak mocno że starcza za mame i tate :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna mama z milanowka.
Tu nie chodzi o zachcianki,bo nawet czesciowo tez ja korzystam z jej zabawek.Lubie kupowac.Mi chodzi o jej codzienne zachowanie. Zrzedzi bo to jej nie pasuje,bo woli jesc tamtym widelcem,bo chce zalozyc sukienke a nie np getry, rozwala zabawki i nie chce sprzatac.Jak sie nie zgadzam z jej zdaniem to dre jadaczke jak nienormalna. Pare razy przylapalam ja jak podkradala piwo :| Ostatnio by duzo slodyczy jadla,a ja jej tlumacze ze dzieci sie z niej beda smiac jak bedzie gruba beczka i ze spodnie jej na d.upie pekna.A ta swoje.Nawet ostatnio powiedziala ze chce byc grubasem i tylko sie slini na widok slodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
Twoja mała widać ma potrzebę wyboru, chce tez mieć swoje zdanie. Możesz łatwo wypracowac kompromis. Nie narzucaj jej niczego. Kiedy wyierasz ubranka to zapytaj sie czy chce spodenki takie czy takie. Albo czy getry czy rajstopki. Podczas obiadu zapytaj czy chce ten widelec czy tamten. A co do słodyczy, nie kupuj tyle żeby trzymac w domu zapasy. Kupuj po troszku na bieżąco, jak będzie w sklepie bunt że masz kupić, powiedz, że nie masz pieniążków teraz na słodycze i że kupimy coś małego później, ale tylko wtedy jak będzie grzeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna mama z milanowka.
Mam z nia rozmawiac?? No prosze cie.Gadam z nia wystarczajaco duzo.Nie przegadam jej za chiny. "uspokuj sie" wymawiam dziennie chyba z 1000x. Mysle ze mam grozny ton glosu jak chce ja do pionu postawic,ale dopiero jak dostanie z liscia lekkiego to sie opamieta. Od jej narodzin byl problem z jej uspaniem.W dzien bardzo malo spala.W nocy ok 23:00-1:00 spala do 8:00.Dzis wstaje po 9:00.O drzemce popoludniowej nie ma mowy.Maltretuje zwierzeta.Nawet jak ja pies pogryzl to po 5 min dalej go meczyla. Czy ja 24h na dobe musze jej poswiecac? Jak wy wytrzymujecie? Ogolnie lubilam dzieci,zabieralam nieraz na caly dzien do siebie dzieciaki sasiadow,ale puki urodzilam swoje to czuje sie jak w koszmarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokojambo
Liczy się odpowiednie podejście do dziecka. Ty takiego podejścia nie masz:o Musisz zmienić się najpierw ty i przede wszystkim swoje nastawienie do pewnych spraw i do dziecka. Po tym co piszesz ja czuję, że traktujesz ją tak jakoś od tak i obojętnie:o Powiesz swoje i ona od razu ma chodzić tak jak ty jej zagrasz, ale to nie o to biega. Ona dużo rozumie i wiele się od ciebie uczy. Może najpierw spójrz na siebie i swoje zachowanie:o Potrzeba wiele spokoju i cierpliwości, bo jak za każdym razem będziesz okazywać nerwy to dziecko będzie identycznie się zachowywało. Już nie wspomnę o tym co będzie później. Dorośnie i da ci w pysk:o I co wtedy? Czyja to niby będzie wina? Ja rozumiem, że dzieci mogą takie być poprostu, ale uwierz, że wielu zachowań uczą się od rodziców. Przemyśl to wszystko, wyluzuj się i zacznij do dziecka podchodzić na spokojnie. Tłumacz wiele razy, ale na spokojnie. Wkońcu do niej dotrze kto ma jakie miejsce w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna mama z milanowka.
niby za kazdym razem jej mowie ze pieniazkow nie mam..ale jak grochem o sciane i nastepnym razem znow mi medzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna mama z milanowka.
5 lat to juz chyba najwyzsza pora zeby znala swoje miejsce no chyba ze sie myle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokojambo
Niby tak, ale 5 lat to jeszcze nie 10. Takiemu dziecku wiele jeszcze trzeba tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antypatologia
Z liscia? OMG. Moze jej ojciec ma taki temperament i mala go odziedziczyla. Kurcze, trudno tu cos poradzic. Chyba cos na uspokojenie i duzo cierpliwosci:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
no przeciez to z lisciem to podszyw byl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska pedagog
Radze ci isc do psychologa, albo na warsztaty dla rodzicow. Problem jest baridzej zlozony niz sie mogloby wydawac. Nie udalo ci sie wyrobic autorytetu w oczach corki, pozwalasz jeje an duzo, a gdy zaczynbasz wymagac tpo ona sie buntuje a tobie pouszczaja nerwy. Na forum pomocy nie znajdziesz, znajdz wokolicy dobrego psychologa dla dzieci i znnim pogadaj. Rozne fundacje ^prowadza tez warsztaty dla rodzicow. Mozesz sie anuczyc, jak rozmawiac z dzieckiem, zeby cie sluchalo. I jak unikac agresji fizycznej i werbalnej. POwodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam podobny problem

Mam podobny problem. Tylko że ojciec zmarł jak miała 6 lat. wszystko było ok. Teraz Córka ma 7, 5 roku. Zmieniła się diametralnie. Kierujemy się na diagnozę IS (integracji senskrycznej). Przed tym była rozmowa z psychologiem szkolnym i m.in. wspomniał też o charakterze, który też się dziedziczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam podobny problem

Dla dobra dziecka, idź z nią do poradni psychologiczno-pedagogicznej w twojej okolicy. Dokonają diagnozy. Wypracują proces jak macie ze sobą postępować i jak Ty masz trzymać piecze nad tym, żeby było to systematyczne. Im młodsze dziecko, tym bardziej będzie łatwiej mimo tego, że będzie Ci się osobiście wydawać, że jest trudno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jestes za miekka i ciebie sie nie boi a facetom nie podskoczy.Dzieci bic nie wolno, ale wylaczyc tv, zabrac tableta, nie dac slodyczy czy ignorowac caly dzien jak najbardziej.Nie kupowac nic o co prosi, tylko na urodziny czy pod choinke.Jak sie nie ugniesz, to zacznie cie szanowac.Wszelkie przytulanie i niunianie da odwrotny efekt, u innych dzieci by zadzialalo, jesli sa tylko nerwowe i wybuchowe ale tego nie chca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Buahahah, jakie prowo, ale tutaj to wszystko łykną. Ona podłapuje od ciebie przekleństwa, a ty dalej ją wyzywasz, no bo czemu nie? A z tym liściem to sama się zaorałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×