Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kielbaskaaa

czy mowic partnerowi o problemach emocjonalnych, wizytach u psychologa itd.

Polecane posty

Gość kielbaskaaa

Kazdemu moze zdarzyc sie w zyciu kryzys. Dol emocjonalny, depresja, zaburzenia lekowe...lek antydepresyjny czy psycholog. Czesto z powodu jakichs zyciowych porazek. Cos co sie leczy, przechodzi na ogol... Czy uwazacie ze powinno sie byc szczerym z partnerem, facetem, narzeczonym, mezem..i powiedziec mu ze np. chodzimy do psychologa, albo bierzemy jakies leki, albo czegos sie boimy...Czy powinno sie rozmawiac o takich sprawach czy lepiej milczec i to ukrywac? Czy wy chcialbyscie wiedziec ze wasz facet ma/mial taki problem? Nie mam na mysli chorob psychicznych typu schizofrenia, ktore ma sie do konca zycia i sa zdecydowanie powazniejsze. I nie wyobrazam sobie zeby to ukrywac:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego to ukrywać? Jak masz problemy emocjonalne to przecież Twój facet i tak to zauważy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kielbaskaaa
no tak, ale czasem one sa juz male, albo byly rok temu, albo bierzemy leki, chodzimy na psychoterapie... mozna tego nie nazywac, moze widac ze ktos bywa czasem smutny albo zdenerwowany ale jak ktos sie nie zna to nie wpadnie..dopiero jak mu [powiemy co to jak dlaczego i co dalej... wydaje mi sie ze duzo osob ma jakies leki itd ale zyje normalnie przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
Byłam w toksycznym związku, bardzo długo z niego wychodziłam, nie umiałam sobie poradzić z emocjami i postanowiłam iść do psychologa. W międzyczasie spotykałam sie z kolegą, dla mnie to był kolega, ale on miał ochotę na coś więcej. Powiedziałam mu o swoich problemach, że nie radzę sobie psychicznie, że tamto wszystko do mnie wraca i że wybieram się do psychologa i żeby mnie zrozumiał, że nie jestem gotowa na związek. Niby zrozumiał, ale od tamtej pory wykręca sie ze spotkań, które zazwyczaj sam proponuje, a teraz coś zaczyna przebąkiwać o zmianie charakteru pracy i ze wtedy nie damy rady się spotykać. A ja myślę, że brak mu jaj, żeby powiedzieć, że problemowa dziewczyna nie jest mu do szczęścia potrzebna. Co wcale by mnie nie załamało, bo jakoś tak chemii do niego nie czuje, bardziej mi przykro, ze woli kombinować, niz powiedzieć prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kielbaskaaa
czyli uwazasz ze to odstraszylo tego faceta ale czesto po psychoterapii taka osoba lepiej sobie radzi z emocjami i stresem niz inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kielbaskaaa
poza tym ja uwazam ze duza grupa ludzi ma takie problemy tylko nie zdaje sobie sprawy z tego, ze to ma nazwe ze cos z tym mozna robic ale ci ludzie tak zyja, i maja partnerow itd. i poki nic sie z tym nie robi to nikt tego jakos nie nazywa i nie bierze pod uwage ktos ma zle tygodnie, inny unika duzych grup ludzi, ktos tam jeszcze latwo sie denerwuje,a inny mysli ciagle o czyms

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majteczka
normalna rzecz, wiekszosc ludzi ma w zyciu kryzys i zle chwile uwazam ze o takich rzeczach sie rozmawia zeby nie bylo potem nieporozumien a jesli to kogos odtstrasza to swiadczy to tylko o nim, ze jets niezbyt dojrzaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×