Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kraffia

problemy rodzinne

Polecane posty

Muszę się wyżalić, a przez to, że nie mam komu to pozostaje mi forum : ( Mam dosyć moje domu. Mojego ojca i matki. Od zawsze było u nas żle, choć według nich dobrze. Zawsze bezpodstawne oskarżenia, docinki i ignorowanie. W czasie trwania szkoly podstawowej nie było dnia żebym nie płakała w nocy. Mój tata ma dwa oblicza, tyran i kochany tatuś. Niestety te pierwsze oblicze jest dużo częstsze. Pare lat temu moja mama miała wylew, znalazłam ją w łazience, miałam wtedy 10 lat, ledwo ją uratowali. W okresie gdy była w szpitalu nigdy nie usłyszałam słowa otuchy od ojca, cały czas tylko zastawiał się dosyć niemiło jak poradzimy sobie finansowo. Odnosiłam wrażenie, że oskarża mnie o to wszystko. Tego okresu czasu nie zaliczam do swoich najgorszych. Póżniej zaczęło się dla mnie piekło. Mama wyszła ze szpitala, przeszła na rentę, zrobiła się chłodna dla otoczenia, szczególnie dla mnie. Tak jakby miała pretensje, że nie zostawiłam jej wtedy na pastwe losu. Według mnie popadła w depresje, choć ojciec stwiedził, że nie potrzebny jej lekarz. Minął bardzo cięzki dla wszystkich rok. Mama zaczęła żyć innym życiem. Życiem seriali, innych ludzi, kochała małe dzieci, dawała im prezenty, robiła za opiekunke z przyjemnosci. Gdy tylko próbowałam z nią porozmawiać odprawiała mnie słowami „nie zawracaj mi du.py dziecko albo uciszała, wyganiając z pokoju. Najgorszy jednak był ojciec. Często z byle powodu słyszałam, że mam wypierdalać z domu, że jak będę się tak odzywała to będę spać w łazience lub na balkonie. Wyzywał mnie od pasożytów, głąbów, idiotek, kretynek, śmierdzących gównien. Zawsze porównywał mnie z innymi. Dostawał ataki furii, które wyładowywał na mnie mama nie reagowała. Raz z wycieczki szkolnej wróciłam z mamą koleżanki, mama do mnie wczesniej dzwonila ze jak cos tata po mnie wyjdzie, tylko żebym dała znać. Stwiedziałam, że jest tak póżno że nie będę po nich dzwonić, tylko od razu przyjde. Mama koleżanki odwiozła mnie pod sam blok. Zadzwoniłam do taty żeby otworzył mi drzwi, wściekł się. Zaczął krzyczeć, wyzywac mnie od najgorszych że idzie po mnie, otworzyła mi mama, poszłam się przebrać a on wrócił powitał mnie tekstem „ty kretynko!!! To ja po ciebie przyszedłem a ty spiedoliłaś stamtąd!!! Jesteś pojebana, wypierdalaj z łazienki ze mną porozmawiać zaczął gasić mi światła, wygonił stamtąd, chwycił moje ciuchy i we mnie je rzucać, cały czas wyzywając. Mama poszła spać, nie odzywając się słowem. Całą noc wyzywał mnie od kretynek. Gdy zahaczyłam o niego ramieniem gdy przechodziłam, zastawił mi droge drąc się żebym uważała i go przepuściła. Gdy pytam się czemu na mnie krzyczy, twiedzi jeszcze bardziej podnosząc głos że ma takie prawo, i mu takie gówno nie zabroni.Najgorsze jednak wspominam gdy pokazałam mu świadectwo, byłam akurat u siebie w pokoju, mama siedziała obok mnie grając na komputerze. Gdy tylko je zobaczył zaczął się na mnie drzeć, wyzywać jak nigdy, kazać wypierdalać, strasznie wtedy się popłakałam, on się tym nie przejmował, wręcz go to nakręciło, poleciały straszne wiązanki w moją strone. Cała się trzęsłam zanosząc się głośnym szlochem, mama nawet nie odwróciła głowy od komputera, nie odzewała się nawet słowem, po godzinie wyszła z pokoju nawet na mnie nie spoglądając. Nigdy od niego nie usłyszałam, ze przeprasza, nidgy... ale są chwile, gdy nazywa mnie swoim słoneczkiem, kwiatuszkiem, iskierką, tak bardzo chciałabym mupowiedzieć że go kocham, ale od razu wyświetlają mi się te sceny(a jest ich duuużo więcej) Nidgy nie usłyszałam od nich słowa „kocham, „będzie dobrze „poradzisz sobie nigdy ze mną nie rozmawiają, nie przytula, nic...Na mame też idą nieprzyjemne epitety „zasrana szlachta gdy tylko nie chce się przesunąc, „idiotka,kretynka i wiele gorsze... ja zawsze reaguje gdy coś do niej takiego powie... Mama twiedzi, że traktuje ją jak psa, że jej nie wspieram, ale powiedzcie jak można wspierać osobe która jest obojętna na takie rzeczy?L inną kwestią jest też że mój ojciec jest strasznym skąpcem, nigdy nie dał ani grosza na rodzine, ogranicza wszystko, od rachunków, do wyjść, nie wychodze do miasta bo nie mam z czego, nie jedze wakacje bo mi nie dzadzą na nie, ale to już nie jest takie straszne... najgorsza jest atmosfera. Ciągłe oskarżanie, że przeze mnie niby dużo wydają...Wydaje się, że moje relacje z mamą powinny być bardzo bliskie, a jednak nie są... Czasem myśle, że oboje nie nadają się na rodziców, nie są młodzi... podobno byłam ich długo wyczekiwanym dzieckiem... Przepraszam, że takie długie i nie do składu ale pisze to w nerwach :(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOcha jestem
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewwwkaaa
Bywa w życiu i tak. Niektórzy wynoszą się z tego powodu bardzo szybko z domu i idą na swoje próbując samemu jakoś sobie radzić. Powiem Ci, że jest bardzo wiele takich domów, w niektórych rozgrywają się jeszcze gorsze akcje, tylko nikt o tym otwarcie nigdy nie mówi. Nie tylko Ty cierpisz. To jest kochana samo życie. Od toksycznych ludzi, a może właśnie w szczególności jeśli są to bliskie osoby, uważam, że trzeba się odcinać. I próbować żyć tak jak chcemy, a nie znosić na codzień taki koszmar i psychiczny ból. Oni nie zdają sobie sprawy z tego jak Ciebie ranią i to się zapewne nigdy już nie zmieni. Jedyną osobą, która może coś zmienic w Twoim życiu jesteś i zawsze będziesz Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×