Ważne pytanie do zwolenników państwa neutralnego światopoglądowo,

Skoro chcecie państwa neutralnego światopoglądowo to jak wyobrażacie sobie kwestię dni wolnych od pracy w święta religijne? Zaraz pewnie odezwą się głosy że Boże Narodzenie stało się komercyjne i ześwietczało. No tak ale przecież w Polsce żyją prawosławni a oni obchodzą Boże Narodzenie w innym terminie niż Katolicy, żyją też przedstawiciele religii nie obchodzących Bożego Narodzenia. Jak wy to sobie wyobrażacie? Może waszym zdaniem niedziela też nie powinna być dniem wolnym bo to się wzięło z chrześcijaństwa a żyją w kraju też żydzi dla których dniem świętym jest sobota? A może po prostu należy ludziom narzucić ateizm i ograniczyć swobodę wyznawania wiary (3. Pamiętaj abyś w dzień święty święcił).

Narzucić ateizm w imię tolerancji i neutralności światoglądowej.

a wolnego wziąć nie łaska ? czemu ktos ma mi narzucać kiedy mam mieć wolne ?

Przestańcie pierrdolić głupoty. Nie ma czegoś takiego jak "państwo neutralne światopoglądowo". Niestety tylko inteligentne jednostki są w stanie to zrozumieć.

a czy w Polsce ktoś komuś narzuca światopogląd? Jedyna rzecz, która pwinna być moim zdaniem wycofana, to stopień z religii na świadectwie, bo uważam, że należy być tolerancyjnym wobec innowieców i ateistów

wielbiciel 70B No własnie też uważam że takie coś nie istnieje jak neutralność światopoglądowa. Tylko debilni Europejczycy nie są w stanie tego zrozumieć.

elizeja a wolnego wziąć nie łaska ? Ale jak to sobie wyobrażasz? Że firma zatrudnia 100 pracowników katolików i 1 ateistę, a nagle na Boże Narodzenie tych 100 weźmie wolne a ten 1 przyjdzie do pracy? I co on jeden sam biedaczek będzie robił?

z innej strony No przecież narzuca! Muzułmanom, Buddystom czy krisznowcom czy też wyznawcom kościoła potwora spagetti narzucane jest wolne w dni które mają głęboko w dupie bo katolicy życzą sobie wolnego.

"elizeja a wolnego wziąć nie łaska ? czemu ktos ma mi narzucać kiedy mam mieć wolne ?" ////////////// ...baaa.Powiem wiecej:czemu ktos mi ma narzucac narzucanie?

"państwo neutralne światopoglądowo" NIE MOŻE istnieć z tej prostej przyczyny, że KAŻDE państwo, absolutnie bez wyjątku, musi STANOWIĆ PRAWA. To wystarczający powód, by państwo nie było neutralne światopoglądowo. Stanowienie prawa określa światopogląd tego państwa. Natomiast "twór", który nie stanowi prawa, nie może być państwem. Proste? Więc skończcie z tymi durnymi hasłami.

żyjemy w państwie, gdzie innowiercy i ateiści stanowią mniejszość. Myślę, ze nawet gdyby wprowadzono opodakowanie katolików, to przy spodziewanym zmniejszeniu się członków wspólnoty KK stanowlć będą znaczący procent. Pokaż mi państwo, w którym jakaś mniejszość narodowa dyktuje warunki większości

No ale czemu mam skończyć? Przecież tera tolerancja jest taka modna. A my mamy brak tolerancji i ograniczamy wyznawanie wiary niekatolikom, a i ateista pewnie wolał by mieć wolne w sierpniu niż na wielkanoc.

"żyjemy w państwie, gdzie innowiercy i ateiści stanowią mniejszość" No ale przecież trzeba być tolerancyjnym dla mniejszości i nie można ich dyskryminować.

Byłeś na "Skrzypku na dachu?" Jak ma się do Twoich wywodów moc i siła tradycji? Przecież ona jest ogromną siłą, z którą i "wszechmocni" dyktatorzy walki przegrali

" Pokaż mi państwo, w którym jakaś mniejszość narodowa dyktuje warunki większości" Ale jak głosi pan Napieralski i jemu podobni to większość powinna się dostosowywać do potrzeb mniejszości. Bo musi być tolerancji i nie można dyskryminować mniejszości. Czy jakoś tak.

z innej strony Ale jako że jestem siewcą nienawiści to moje absurdalne wywody są ironiczne i mają na celu ośmieszenie zwolenników państwa laickiego i neutralnego światopoglądowo.

Niestety zwolennicy państwa neutralnego światopoglądowo nie chcą podjąć tematu. Widocznie są za głupi żeby rozumieć popierane idee i móc się na ich temat wypowiedzieć.

Myślę, że mniejszości narodowe o wiele lepiej sobie radzą z ową jak to Ty nazywasz "dyskryminacją" niz obywatele danego państwa (Polski), którzy ciągle sami przeciw sobie knują i wymyślają coraz to nowe spiskowe teorie i chcą ciągle przewracać świat do góry nogami bo co...bo im sie nudzi po prostu, bo mieszać to tak przyjemnie. Ciekawe, czy głosiłbyś swoje teorie w czasie stanu wojennego czy podczas pół wieku prania mózgów m.in. próbując wynarodowić i pozbawić wiary naród, który znał swoją tożsamość i tradycję

nie zapominaj o pewnym "tysiącleciu", to spory kawał czasu

pierdolisz moherze, państwo jest dobrem wszystkich obywateli bez względu na pochodzenie etniczne czy wyznawaną religię! państwo powinno być neutralne w stosunkach z każdą z grup etnicznych i wyznaniowych! nie może być tak że jedni stoją wyżej od drugich bo coś tam jakieś pierdoły, a kultura ewoluuje i zmienia się! w państwach zachodu już dawno to zrozumiano! ale w zaściankowej polsce powinniśmy walczyć o świeckość państwa a przynajmniej o zachowanie jej jak najwięcej z tego co mamy bo mohery są wszędzie i tylko czekają by zaprowadzić swój jedynie słuszny porządek

jako ateistka mam w dupie twoje tradycje a ty nie masz prawa mi ich narzucać

Może jeszcze ktoś zabierze głos?

no to musisz mieć bardzo duza d.pe, ale nie o to chodzi. A jak ewoluuje kultura widac z Twojej niekulturalnej wypowiedzi. Niestety mentalnosc ludzka jest czyms, co tkwi w ludziach niezaleznie od wszelkich ewolucji i zdajesz sie o tym zapominac. I chyba w naszym kraju jeszcze nikt nie zginął w imię głoszenia ateizmu, a w odwrotna strone tak. Ty opowiadasz sie raczej za rewolucja a nie ewolucja, to dlugotrwaly proces

Nie ma sensu zabierać tu głosu. Światopogląd jest narzucany przez ekipę rządzącą. Jeśli rządzi lewica... mamy narzucany światopogląd lewicowy. Jeśli rządzi prawica... mamy narzucany światopogląd prawicowy. itp.

Światopogląd się ma niezaleznie od ekip rządzących. One mogą tylko wprowadzać bardziej lub mniej skuteczne w tym względzie restrykcje

Co to znaczy restrykcje??? :o Restrykcje to prawo. Kto stanowi prawo, ten określa światopogląd. Ekipa rządząca stanowi prawo. Więc ekipa rządząca decyduje o światopoglądzie państwa. W zależności od siły głosu robi to mniej lub bardziej skutecznie. Tyle

Mi tam wisiały święta, pracowałam czasem w święta, powszechnie już w niedziele. Miałam w ostatniej pracy dwie koleżanki- katoliczki i ja jako trzecia na stanowisku, praca zmianowa, sama zaproponowałam że będę w niedziele przychodzić bo mi to nie przeszkadza. Ja tam wolę mieć dzień wolny w tygodniu, w niedzielę nic nie załatwię. W święta- wszystko mi jedno, to w końcu parę razy do roku, mogę przeboleć to że mam pozamykaną część sklepów, a i tak zawsze parę aptek w mieście ma dyżur, jutro mam pootwierane pobliskie sklepy, do hipermarketu nie muszę biec. Nie jestem katoliczką, ale muszę przyznać że w internecie więcej się spotyka plujących jadem ateistów niż katolików z taką samą postawą. Nie zgadzam się z poglądami kk, z całokształtem (dekalog w 7/10, a właściwie w 6/10 jest mi bliski), ale nie mam nic przeciwko katolikom i obchodzonym przez nich świętom. Nie wiem co tu do rzeczy mają weekendy, bo jak dla mnie naprawdę powinno się otwierać je wtedy kiedy jest potrzeba, a nie ustawowo 5 dni w tyg. Katolicyzm to barwny polski folklor z którym postaram się zapoznać dziecko (tłumacząc mu również masę pogańskich korzeni tego folkloru i porównując z innymi religiami), ale sama kultura jest mi obca. Tyle ze widzę to czego nie chce widzieć większość "katolików niepraktykujących", ateistów czy agnostyków, a nawet takich jak ja, wierzących innej wiary- katolicyzm jest religią która mocno przenika wszelkie dziedziny ludzkiego życia. Owszem, daje teraz staruszkom siłę żeby bezmyślnie krzyczeć w obronie krzyża po pałacem, ale zorientujecie się jakie to dla nas dobre kiedy się zacznie napływ muzułmanów. Teraz ktoś się skrzywi bo w kościele księża komentują duże dekolty- zobaczycie co będzie jak będzie jak na co poniektórych paryskich uliczkach- że zaczynacie się bać w krótkich spodenkach przy nadmiarze muzułmanów. Wolę religię w której kręgu kulturowym się wychowałam.