zakochałam sie...

ktoś wysłucha i doradzi?

ja nie, bo zdycham z nieszczęśliwej miłości. ale gratulacje :P

no?

To powiedz o co chodzi?

Zakochana ona Mów...

poczekajcie, wlasnie tworzy historie na cala strone

Poznalismy sie jakies 7 lat temu, typowa wakacyjna przygoda...w miedzyczasie bylam mezatka, rozwiodlam sie. on podobnie. dzieli nas 15 lat roznicy wieku. mieszkamy w innych miastach. prowidzimy zupelnie inne tryby zycia. on pracuje w branzy muzycznej - wiecznie w trasie ( nie jest artysta...) od tamtej pory widujemy sie raz, czasem 2 razy do roku. oprocz tego meile, telefony od czasu do czasu. w tym roku nastapilo apogeum. zrozumialam ze tak dluzej juz nie dam rady, ze zalezy mi na nim bardzo, ze tego rodzaju znajomosc to ewenement, że szkoda cos takiego stracic. widzielismy sie miesiac temu, niedlugo znow sie zpbaczymy, co robic?

ciesz sie ze 2 razy na pol roku.. :(

Na cala strone moze nie, ale ciezko strescic wlasne mysli............ dodam , ze na poczatku poza seksem nic nas nie laczylo, jednak od paru lat to cos wiecej, taka magia spotkan, a potem niewyobrazalne cierpienie...

wspolczuje ci... kochasz swoje imaginacje :|

porozmawiaj z nim szczerze i powiedz mu czego oczekujesz od niego

Czuje podswiadomie, ze to facet mojego zycia, ze z nim bede cholernie szczesliwa, kiedy jednak dochodzi do rozmow o nas, kiedy pyta mnie o to co do niego czuje, jak bym to dalej widziala - zamykam sie...uciekam w inny temat, jakbym sie bala...

Poradzić Ci w tej sytuacji jest ci trudno,ja bym na twoim miejscu mu powiedziała że go kochasz i zobaczyła co on ci powie albo jak zaareguje na twoje słowa.

przeciez ona sie wlasnie tego boi, ze on powie 'a ja nie'

musisz mu powiedziec wprost że go kochasz i o tym czego oczekujesz po waszym związku.

nie boje sie odrzucenia...boje sie konsekfencji, tego co dalej, jesli podjelibysmy decyzje ze bedziemy zwiazkiem dzieli nas ok. 350 km, wykonujemy rozne zawody, mamy zobowiazania, poza tym ta roznica wieku...

jesli powiem wprost ze kocham, to tak jakbym zdecydowala o tym co dalej, a wlasnie tego dalej sie boje

jeśli to facet Twojego życia to ja na Twoim miejscu zaryzykowałabym stały związek i powiedziałabym mu o tym.ale to twoja decyzja(ja nigdy nie miałam takiej sytuacji)

tak czuje, ze on to TEN! przez te siedem lat mialam okazji mnostwo by poznawac roznych mezczyzn i zawsze wracalam do niego, łapalaam sie na tym żew nikim innym nie odnajduje tego czegos, ze tylko przy nim czuje sie tak totalnie prawdziwa, ze on jest taka moja pelnia szczescia

to nie wahałabym się.pogadaj z nim co czuje do Ciebie i czy jest szansa na związek:))

dziekuje... za rady i za mozliwosc wygadania sie:)

nie ma sprawy.pozdrawiam:)) ps.co zrobisz?pogadasz z nim "od serca"?

Tak...mysle ze to najlepsze wyjscie. juz za 10 dni:)))

dam dupy, jak zawsze, a potem zobaczymy :)

daj znac to wyniknęło z tej rozmowy.pozdrawiam:))

dam znac, obiecuje. a teraz dobranoc. jeszcze raz dzieki:) podszywom mowie Nie!!!!