Jestem po rozstaniu, nie chce juz płakać, zmieniam nastawienie!!!

Musze dać rade, bardzo go kocham, ale nie moge ciągle lezeć i płakac!!!!!

a dlaczego się rozstaliscie?

Bo on stwierdził że jest niedobrym skurwysynem i nie chce mnie dalej krzywdzic...

Walczyłam o niego ale nie reagował, dalej dzwonić???Czy dać sobie spokój????

Walczyłam o niego ale nie reagował, dalej dzwonić??" a żył w ogóle?

do tego jest czarnoskóry i ma na imię Fafik :(

Pewnie coś naskrobał i dlatego tak mówi. Mysle, ze chodzi tu o zdradę i ma kogoś na boku. Nie pisz, nie dzwon, olej dupka.

haha faceci tak zawsze mowia jak im sie babka nie podoba i jej nie kochają. och jaki on wspanialomyslny buhaha :D to ty powiedz mu na to "a ja jestem zesputą kurwą - bedziemy do siebie zajebiscie pasowac" :D LOL

bzdurny powód do rozstania, właśnie jak ktoś napisał chyba po prostu cię nie kocha. Więc nie płacz tylko do przodu!

dasz rade kobieto!!!!! U mnie za 3 tyg. minie rok jak sie rozstalam z facetem. Na poczatku oczywiscie rozpaczalam. Ale pomogly mi wyjscia z domu. Nie mozesz siedziec czy tez lezec i plakac. Wiem ze to jedyne na co ma sie ochote ale trzeba sie przemoc i na sile wychodzic z domu. A pozniej juz bedzie latwiej :) Glowa do gory :) Pomysl sobie: skoro on jest teraz szczesliwszy, jest mu tak dobrze to dlaczego Ty mialabys sie zalamywac?? Tez zaslugujesz na to zeby byc szczesliwa! A bycia szczesliwa trzeba niekiedy sie nauczyc (czyli nauczyc sie cieszyc z zycia)

Mój też powiedział, że nie chce mnie ranić i okłamywać (świętego grał), a po dwóch miesiącach okazało się, że ma kogoś innego.

Z tym czrnoskórym to podszywka dziewczyny!!!!Mój jest biały. Oj nie wierze w to że nic nie czuje, juz jak go poznawalam to mowil mi ze ma trudny charakter.Spotkalismy sie miesiac temu, powiedzial mi ze jaram go jak zadna inna , ze sacil dla mnie glowe i teraz wie ze tez by tak sie stalo

i chwała ci za to, jeszcze tylko przestan smedzic na forum i bedzie gitara http://odlotek.pl/zaproszenie/24843

Jak nie chcesz czytac to nie wchodz na ten topik i tyle