Przyjaciela szukam!

Szukam prawdziwego przyjaciela, który będzie ze mną na dobre i na złe, któremu mogę o wszystkim powiedzieć, o swoich uczuciach i chcę też troszczyć się o Niego! :(

moge być przyjacielem ale najpierw musze być kolegą bo przyjaźń nie powstaje z niczego

Ja też Basiu skladam swoją kandydaturę ale popieram zdanie Marcina bo u mnie na miano przyjaciela trzeba sobie zapracować.

A czy może powstać przyjaźń w taki sposób, tutaj?

To oczywiste najpierw kogoś trzeba poznać, bo przyjaźń to coś wielkiego i pięknego..

moze tutaj powstać przyjaźń ale raczej nie na odległość.Więc wybierz tego kto mieszka bliżej żeby kiedyś umówić sie na piwo itp. oczywiście mówimy o przyjaźni bo inne relacje narazie wykluczam.Ja jestem z Warszawy

Wa-wa trochę daleko... z Tychów jestem..

Ja z zachodniej części łódzkiego ale powiem Ci że byyłem sie umówić na czekolade z kims kto mieszka dosłownie na końcu polski. (czeska granica) Ta osoba najpierw podsmiewała się lekko że gadam z nią jakbym znał ją od lat ale po tym spotkaniu mzm czasami wrazenie jak by sie we mnie zauroczyła bo było to wyraxnie widac po rozmowie... Tak wiec Basiu wszystko jest możliwe :P

Jeśli to nie musi być mężczyzna to ja jestem z Bytomia :) Adres powyżej

Niesmiertelna86 :) odezwę się na pewno :) alexander20 no i jak potoczyła się znajomość ? :)

tez rocznik 89, szukam prawdziwej przyjaciolki :) Przyjaciela jednego mam ale ma malo czasu dla mnie. Mialem kiedys jak sadzilem przyjaciolke, ale niestety olala mnie kiedy bardzo jej potrzebowalem. :(. Roznie w zyciu bywa, ja szukam kogos komu moglbym o wszystkim powiedziec, w pewnej chwili mojego zycia zorientowalem sie, ze nie ma osoby, ktorej bym mogl wszystko mowic, jest to dla mnie przykre.

Mój adres basiag1989@o2.pl jakby komuś się nudziło i chciałby pogadać :)

Piotruś dokładnie mam tak samo jak Ty, mam znajomych, przyjaciół, ale jednak mi czegoś brakuje.. też zostałam olana, kiedy bardzo potrzebowalam pomocy..

Mi niby ludzie mowia, ze mnie lubia, ale nie mam jakis tam bliskich osob, w gruncie rzeczy jestem sam. Zostalem olany kiedy umarl moj kuzyn, ktorego znalem od dziecka, a 2 miesiace wczesniej moja babcia, mialem wtedy mega dola. Nikt mi nie powiedzial cieplego slowka, a sztuczne przykro mi. Uporalem sie ze swoimi problemami sam.

W końcu prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.. niestety. Pewnie ciężko Ci było ale wiesz co jest ważne? pozbierałeś się z tego i to wyłącznie dzięki sobie! Nie poddałeś się :) Mi zwierza się trochę ludzi.. daje z siebie wszystko, zeby pomóc wesprzeć... i moze teraz okażę się egositką.. to chciałabym czasem żeby ktos też zajął się mną..

Wiem, ze to wazne, ze dalem rade z tym, ale bylem dodatkowo podlamany bo mialem swiadomosc, ze w gruncie rzeczy nikogo nie mam. Kiedy czlowiek jest utopiony w rozach caly swiat z nim plywa, ale jesli czlowiek topi sie w bagnie ludzie jeszcze go podtapiaja, a bagno niestety wciaga bardzo szybko. :) To nie jest egoizm, ze chcialabys miec kogos bliskiego moim zdaniem, tez chcialbym kogos miec, nie mam naprawde nikogo. Strasznie sie boje samotnosci, bo jak bym mial byc cale zycie samotny, to nie bylo by to zycie pelne. Wiem, bo sprawdzalem po sobie, ze moglbym sie zatopic w pracy, ale na dluzsza mete to nie przejdzie.

Piotrek odezwij się na mojego maila co? tam sobie pogadamy basiag1989@o2.pl bo teraz muszę uciekać już z forum

Napewno sie odezwe, wydajesz sie byc swietna osoba :) Napisze napewno :) pewnie tak za godzinke :) :*

znajdzie się ktoś jeszcze ?:)

hm?