Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nienawidząca_kotów

kot w domu a noworodek - co wy na to??

Polecane posty

Gość nienawidząca_kotów

czy pozwolic na to by dzidzius przebywal w miejscu gdzie przebywa kot i na jakiekolwiek kontakty z tym obleśnym zwierzęciem?? dodam, ze jest to kot wałesający sie swobodnie gdzie dusza zapragnie, brudny, kichający, prychający i od czasu do czasu zygający i niestety czesto bywajacy w domu - spi sobie gdzie chce, obsikuje wszystko co tylko sie da, wszedzie smierdzi jego szczynami; ale osoba majaca opiekowac sie dzieckiem wogole sobie z tego nic nie robi, dodam, ze bardzo czesto przytula tego brudasa, daje mu sie lizac po gębie itp. dodam jeszcze, ze pod pachą robia się tej osobie czyraki, wyczytalam ostatnio, ze moze to byc przyczyna zarazenia gronkowcem zlocistym, wlasnie od zwierzat domowych (kota w tym wypadku, ktory czesto bywa nosicielem tego badziewia); osoba ta dodatkowo podobnie traktuje psa, z tym ze pies nie bywa w domu; co myslicie?? pozwolic na kontakt dziecka z taka osoba?? co wogole myslicie o kontakcie dzidziusiow z kotami i psami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooaaaa
to chodzi o opiekunkę tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic na to. Mam kocura w domu od 3 lat i dziecko od 9 miesięcy. Nic się nie dzieje. Fakt, kot jest domowy a nie wychodzący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulcia piękna
Ja bym nie pozwoliła. Dziecko będzie chorowało, albo jakąs toksoplazmozę załapie, albo inne g...Niemowlak musi mieć jak najbardziej sterylne warunki, a nie śmierdzącego kota. Zapytaj lekarza, to powie Ci to samo co ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooaaaa
chodzi o opiekunke dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot i małe dziecko
to złe połączenie, dziecko może dostać od kota toksoplazmozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
osobiscie jestem zdania ze kontakt zwierzęcia z dzieckiem moze być groxniejszy w skutkach dla zwierzaka niz dla dziecka :D byle zwierzę zdrowe było. jak Ci sie cos nie pdoba to sie na to nie zgadzaj i tyle. PS. każdemu stworzeniu poza szczurami sie zdarzy od czasu do czasu zwymiotowac, człwoiekowi tez :D wiec kot wyjątkiem nie jest i nie rozumiem czemu mu masz to za złe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidząca_kotów
tak, o opiekunke chodzi..... no wlasnie, to jest kot szwedajacy sie wszedzie, brudas jeden,w domu jest tylko by sie wyspac i nazrec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pozwolic! lepsze zwierze niz dziecko! np taki slodziutki szczeniaczek mmmm :) koty to akurat sa paskudne. a szczeniaczek albo jaki kolwiek piesiu taki kochany mozna poglaskac przytulic sie mmmm :) a dziecko tylko drze morde. ;/ wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooaaaa
niech zgadne=chodzi o kota twojej tesciowej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
"kot i małe dziecko - to złe połączenie, dziecko może dostać od kota toksoplazmozy" jak kot jest zdrowy to nie moze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama mam kotkę i planuję dziecko. Moja kotka jest zaszczepiona na co tylko można zaszczepieć, jest regularnie odrobaczana i praktycznie nie wychodzi z mieszkania (wyjątek wakacje po których jest odrobaczana etc.). Nie bałabym się o jej kontakt z maluchem,ale raczej ograniczałabym kontakty. Jako biolog powiem tak - choroby odzwierzęce są niebezpieczne, trudne do leczenia, tym bardziej dla dziecko. Na Twoim miejscu o ile nie da się wyeliminować kontaktów z osobą, która żyje w symbiozie:P z kotem postarałabym się o jego szczepienie, odrobaczanie co 3 mce. Ale kontaktom maluszka z zarobaczonym, zapchlonym kotem mówię NIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidząca_kotów
wlasnie tez jestem bardziej sklonna do izolowania dziecka od zwierzat takich jak ten kot i od osob obcujacymi z nim, przeciez to gowno lazi wszedzie - po smietnikach, po padlinach, oblizuje siebie, inne zwierzeta itp. nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam kota i dziecko, kotek czysty, spokojny, nie zrobil by najmniejszej krzywdy dziecku, nawet przychodzi sie przywitam z moim dzieckiem rano i nawet za siersc pociagnac. coprawda nie podoba mu sie tarmoszenie ale nie przejawil nawet cienia agresji wzgledem dziecka ktore ma teraz 2 lata. mam 100% zaufania. jezeli chodzi o kontakt z kotem tej babki - to sorry ale jestem przeciw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0-0-0-0-0-0-0
na którym portalu znalazłaś taką OPIEKUNKĘ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama mam kotkę i planuję dziecko. Moja kotka jest zaszczepiona na co tylko można zaszczepieć, jest regularnie odrobaczana i praktycznie nie wychodzi z mieszkania (wyjątek wakacje po których jest odrobaczana etc.). Nie bałabym się o jej kontakt z maluchem,ale raczej ograniczałabym kontakty. Jako biolog powiem tak - choroby odzwierzęce są niebezpieczne, trudne do leczenia, tym bardziej dla dziecko. Na Twoim miejscu o ile nie da się wyeliminować kontaktów z osobą, która żyje w symbiozie:P z kotem postarałabym się o jego szczepienie, odrobaczanie co 3 mce. Ale kontaktom maluszka z zarobaczonym, zapchlonym kotem mówię NIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam kociaka
też jest to kot domowo- podwórkowy. Może z noworodkiem bym go nie zaprzyjaźniała, ale z moimi przedszkolakami dogaduje się świetnie. Wolę kota niż psy, które srają po całym podwórku i liżą mi dzieci. Kot da się pogłaskać ale zaraz zmyka. Ma swój świat, swoje interesy do pozałatwiania. Nie cuchnie tak jak pies.Zdecydowanie wolę kota, choć mojego psa też kocham mimo ze cuchnie, a zaraz po kąpieli idzie się wytarzać w błocie głupek jeden :) A jeśli chodzi o kontakt dziecka z osobą nie dbająca o higienę to już inna historia. Na pewno wymagałabym mycia rak przed podejściem do dziecka i zakaz całowania po buzi i rączkach. Wracając do kotów to moim zdaniem każdy w domu powinien znać swoje miejsce. Nie całowałabym zwierzaka. Co innego pogłaskać, ale całować? blee, przecież to zwierze, liże sobie tyłek, zjada surowe mięso, poluje na myszy, które mogą być na coś chore. Raczej starałabym się odizolować dziecko i kota aż dziecko trochę nie podrośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama mam kotkę i planuję dziecko. Moja kotka jest zaszczepiona na co tylko można zaszczepieć, jest regularnie odrobaczana i praktycznie nie wychodzi z mieszkania (wyjątek wakacje po których jest odrobaczana etc.). Nie bałabym się o jej kontakt z maluchem,ale raczej ograniczałabym kontakty. Jako biolog powiem tak - choroby odzwierzęce są niebezpieczne, trudne do leczenia, tym bardziej dla dziecko. Na Twoim miejscu o ile nie da się wyeliminować kontaktów z osobą, która żyje w symbiozie:P z kotem postarałabym się o jego szczepienie, odrobaczanie co 3 mce. Ale kontaktom maluszka z zarobaczonym, zapchlonym kotem mówię NIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidząca_kotów
wlasnie tez jestem bardziej sklonna do izolowania dziecka od zwierzat takich jak ten kot i od osob obcujacymi z nim, przeciez to gowno lazi wszedzie - po smietnikach, po padlinach, oblizuje siebie, inne zwierzeta itp. nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że kot i dziecko to złe połączenie. Jeżeli kot jest czysty i zdrowy, regularnie odwiedza weterynarza, to nie widzę problemu. Jeżeli chodzi o toxo, wystarczy przebadać krew kota i wszystko będzie wiadomo. Żyjemy w XXI wieku a nie w średniowieczu. I każdy normalny lekarz nie będzie miał przeciwwskazań, żeby dziecko wychowywało się w towarzystwie zwierzaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście, że nie pozwolić i
wcale nie chodzi tutaj o zwierzę, tylko o Twój stosunek do tej osoby. Nienawiść aż kipi z ekranu :P Też obstawiam kota teściowej :classic_cool: A ta osoba, która pisze o chowaniu niemowlaka w sterylnych warunkach powinna baranka sobie strzelić :O Właśnie przez te sterylne warunki mamy coraz pokaźniejszą armie alergików :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym "sterylnymi warunkami"nie przesadzajmy. Dzieci często chorują np. na alegrię przez sterylne warunki w domu. Ani w jedną ani w drugą stronę nie należy przesadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidząca_kotów
kot tesciwej, dokladnie:) dzieki dziewczyny za rade! myslalam, ze troche przesadzam ze swoimi obawami, ale przekonalyscie mnie, ze jednak nie mozna bagatelizowac tej kwestii! czy na miejscu byloby ultimatum: albo kot albo dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidząca_kotów
dodam, ze ten kot nigdy przenigdy nie byl u lekarza!!!!!!!!! mial rozne parchy na sobie, kleszcze, pchly (stale sie drapie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manduca
Noworodek od kota toksoplazmozę? :D :D :D Musiałby się bawić kilkudniowymi odchodami tego kota, już to widzę :D Ludzie, pojęcia o źródłach zakażenia nie macie, to takie bzdury piszecie :D Już prędzej od mamusi albo babuni, co to całują na każdym kroku, opryszczkę złapie ten noworodek ;) A jeżeli chodzi o pytanie - to skoro nie podoba ci się kontakt tej osoby z kotami, to zwyczajnie weź kogoś innego. Chociaż jeżeli zachowuje się podstawowe zasady higieny, typu mycie rąk po podwórzowym kocie przed kontaktem z dzieckiem, to nie widzę powodów do obaw. Najlepszy jest tekst o sterylnych warunkach dla dziecka :D Ja się dziwię, że wy niektóre nie boicie się wychodzić na spacery albo w ogóle ze szpitala po porodzie w takie wielkie siedlisko mikrobów :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidząca_kotów
no jasne, ze nie da sie stworzyc sterylnych warunkow dla dziecka, czlowiek by zwariowal, a poza tym kazdy z nas jest nosicielem jakichs tam pasozytów mniej lub bardziej groznych; no ale jakies tam jednak granice są...... kotom stanowcze nie! (dodam kotom - brudasom - bez opieki weterynaryjnej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli kot jest faktycznie poza jakąkolwiek kontrolą weterynaryjną a obawiasz się o swoje dziecko to rzeczowo, spokojnie, bez emocji takich jak tu na forum:P przedstaw swoje obawy, argumenty i jeśli właściel kota nic z tym faktem nie zrobi maksymalnie ogranicz kontakty tej ze swoim maluchem. Możesz też porozmawiać ze swoim pediatrą i w rozmowie z właścicielem kota przedstawić jego stanowisko,a nie sądzę by był za obcowaniem malucha z dzikim wręcz kotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×