Mojego męża chyba posrało....

Ciągle mi gada, że nie prasuję i przez to leży sterta do prasowania. Ja mu na to, że prasuję sobie i jemu niezbędne rzeczy i nie będę stać przy desce 5 godzin w weekend, bo on sobie życzy, żebym prasowała jak jego stara. Więc mu powiedziałam, że jak chce niech se sam prasuje!

boś leniwa, powinien cie poganic

a co, on jakiś ułomny, że sam tego nie robi tylko narzeka???

I dobrze mu powiedziałaś! ;D Czasy kur domowych się dawno skończyły! Jak chce mieć wyprasowane swoje rzeczy to niech je sam uprasuje. ;P

moze jeszcze zyczy sobie miec wyprasowane skarpety albo gacie?:D:O

ja nigdy nic nie prasuje i żyje.raz kiedyś koszulę lub jakieś bluzki ,ktore tego wymagają.ubieramy się z mężem raczej na sportowo i mam z głowy.dzinów ,spodniczek też nie prasuje,kupuje rzeczy ktorych nie trzeba prasować.moja koleżanka natomiast godzinami prasuje wszysko,pościel,dzinsy,koszulki a nawet majty:(

Szkoda mi życia na takie pierdoły, jak prasowanie! Dlatego wpycham wszystko do szafy po praniu i wyciągam to, co mi będzie potrzebne następnego dnia :-) Przecież to jest masakra stać przy żelazku 3 godziny. Wkurwia mnie, bo generalnie jest luźny i nie robi jakichś schizów z innymi rzeczami, porządkami itp, ale to prasowanie to naprawdę mnie irytuje.

ja tez po praniu chowam do szafy, a prasuje konkretna rzecz wtedy, kiedy akurat chce sie ja zalozyc

kup sobie urządzenie do prasowania na parę, koszt powyżej 600 zł i nikt nie będzie musiał stać 3 godziny nad żelazkiem :)

staraj się kupować odzież, której nie trzeba prasować a dwa powieszaj na wieszakach, będziesz miala mniej prasowania:-)

Ja piorę,suszę i składam. Chowam do szafy,na co dzień nie prasuję,(ciuchy po domu),na wyjście tak (przed wyjściem potrzebne ciuchy) A tak na marginesie to NIENAWIDZĘ PRASOWAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nikt nie lubi prasować!!!!!

we łbach sie popierdolilo,

TUBIE do prasowania :-)