jak sobie poradzić Boże ja go kocham..

jakiś czas temu zakochałam sie na zabój, zostawił mnie ale dla niego zrobiłabym wszystko, był wyjątkowy oddałabym za niego życie. Zdradził mnie z moja 'przyjaciółką' ale ja go nadal kocham.. kilka dni temu utopił się.. nie żyje a ja nie wyobrażam sobie życia bez niego. jutro ide na pogrzeb to boli, boze ja sie nie chce juz obudzić..:(

o kurcze, współczuje, bardzo :(

wiecie co mnie bardziej boli. to ze znajomi współczuja mojej eks przyjaciółce a ona sie nim bawila bo jego kolega jej nie chciał.. ja dla niego zrobilabym wszystko.. chcial zebym jechala nad wode z nim ale nie moglam i co sie stało:( nie zyje jak go jutro zobcze w trumne dlaczego.. ja chce z nim być, to nie powinno sie zdarzyc

a jakie masz teraz kontakty z przyjaciolka ? naprawde Ci nie zazdroszcze i wspolczuję... ale mam nadzieje, ze dasz sobie rade. Pamietaj, ze jezeli masz dosyc dotychczasowego zycia mozesz je zmienic... a zycie naprawde jest piekne. I prosze nie zabij sie przez faceta ktory Cie zdradzil z dla Cibie pewnie najblizsza osoba czyli ta przyjaciolka. Z reszta napewno jest osoba, ktora Cie kocha, wiec pomysl o tej jednej osobie i pomysl, ze nie mozesz dla tej osoby zrobic czegos takiego, zeby tak samo sie ktos czul jak wlasnie Ty teraz. Trzymaj sie...

:(;(

nie mam nikogo, a sercem jestem z nim .. nie wieze ze nie żyje to jest koszmar:( ja chce z nim byc czuje ze brakuje mi tchu

w takim razie zmien znajomych, bo oni powinni Tobie wspolczuc.

I to cie boli najbardziej? Ze jej beda skladac kondolencje?

nie ze jej ale ze ja go kocham a ona udaje załamana i to ze go nigdy nie zobacze :( jutro ostani raz w trumnie BOŻE

no to trudno, jeszcze bedziesz miec... ja juz Cie lubie chociaz Cie nie znam. ale widac, ze jestes czula i mila osoba. ja bym pewnie nie raz przeklela w Twojej wypowiedzi jakbym ja ja pisala ;p

nie mam na co przeklinać nic nie zmienie, a za polubienie dziekuje miłe. na znajomych nie ma co liczyć nawet na rodzine.. to jest dziwna sytuacja moja pierwsza taka a uczucia silne

niech robi co chce, kiedys sie na niej poznaja skoro udaje...

bardzo Ci wspolczuje... :o moglas jechac z nim... moze by do tego nie doszło...

nie mogłam, jakbym wiedziałą to bym go na krok nie odpuściła

dlatego teraz bym sobie nie wybaczyla tego...

racja... no widzisz trzeba sie z tym pogodzic i zyc dalej. widocznie mialo tak byc i tyle, nie ma co gdybać. " bo ja gdybym nie wyszla na ulice nie zostalabym potracona " ... mhm co sie stalo to sie stalo.

co ja moge, to nie buł moj chłopak nie mialam obowiązku jechać ale czuje sie okropnie a jutro nie wiem czy dam rade, serce mi peknie

co ja mam zrobić jak jutro otworzą trumne i on bedzie lezal bez zycia bez usmiechu , nie chce sie obudzic jutro

wez sobie jakies tabletki na uspokojenie... bo jeszcze tam padniesz... no ale musisz isc ! ja bym sobie nie darowala tego. pozegnaj sie z Nim jutro raz na zawsze. aby to byl koniec początku. zacznij potem nomalnie zyc, sprobuj moze Ci sie uda. nie musisz o nim zapominac, bedziesz miala go na zawsze w sercu...

mialam cos podobnego w zyciu..

pójde na pewno ale nie gwarantuje ze dobrze bedzie tabletki moze wezme ale piłam trudno ciezko jest, nie zalezy mi na niczym on tam lezy sam boze;(

ide zeby jutro jakos dac rade to bedzie horror zycie straci sens juz na zawsze

ooo no to cale szczescie. no wlasnie przydaloby sie, zebys byla wyspana. chociaz i tak zaloze sie, ze nie zasniesz. mam nazieje, ze chociaz troche, pomoglam, pocieszylam. (pieknie, znowu 1.30, juz dawno po dobranocce, powinnam spac. to sie wczesniej polozylam.eh) Dobraaanocc, trzymaj się ;))

dzieki za wszystko, to juz za pare godzin..