dlaczego takie jesteście...

może mi wyjaśnić to jakaś mądra kobieta dlaczego nie macie klopotów z romansowaniem będąc w związkach...potraficie biegać za nami , pokazując że wasz facet mało sie liczy w tym wszystkim a jesli rozkochacie w sobie tego drugiego, uciekacie w strachu i udajecie jakie to nie jesteście szczęśliwe...czy takie zachowanie wynika z tego że dana kobieta jest z natury zła i tyle czy może tez jak faceci chcecie zdobywać być adorowane itd...Po co ludzie sobie to robią ?

farmazolisz glupoty.

wiesz ja myślę że wynika to z kobiecej natury i odwagi, to raz a dwa kobieta potrzebuje słów tak jak wy mężczyźni jasteście wzrokowcami tzn idzie sexi laska i mimo ze masz swoją to obejrzysz się za tamtą tak my kobiety potrzebujemy gadki typu kocham jesteś taka ble ble ble wiesz o co mi chodzi a wiadomo że z czasem w związku mniej jest tych słów bo facet jak zdobędzie laske to uważa złowiona moja jestem przyniej to po co zbędne gadki powinna wiedzieć że mi zależy, i wtedy kobiety często szukają tych słów u innych mam nadzieję że trochę ci rozjaśniłam babskie rozumowanie

mala nmijhdijhig ale mi tu chodzi o cos wiecej nie tylko o miłe słowa nowo poznanego faceta...tylko o romans, zdrady w trakcie których przedstawiacie swój związek jako nieudany a tak naprawdę ostatecznie trwacie w nim a o tym drugim zapominacie ...lub co gorsze trzyamacie na dystans w razie gdyby znowu czegoś zabrakło....

odpowiedz na to pytanie to temat rzeka - oczywiste jest, że to zależy od kobiety, sytuacji itd. Dlaczego? - jednej się może nudzić w stałymdługim związku i potrzebuje odmiany, inna uwielbia ryzyko i adrenalinę, jeszcze inna po prostu się na chwilę zapomniała... Niewątpliwie jest tak, że kobiety uwielbiają być adorowane na różne sposoby a wiadomo, że nowy mężczyzna zapewnia jakąś tam różnorodność, przynajmniej na jakiś czas ;), jednak adorowanie, flirt to jeszcze nie romans, więc nie uważam, zeby to była przyczyna wiążąca wszystkie zdradzające kobiety

a to moze zadam wam pytanie troszkę inaczej.....czy kobieta która psychicznie, fizycznie z dużym zaangażowaniem zdradzała swojego narzeczonego może być szczęśliwa w późniejszym małżeństwie? czy człowiek potrafi tak uspac swoje sumienie , mimo młodego wieku ? żeby zwyczajnie przejść nad tym do porządku dziennego planując dalsze życie z kimś kogo oszukiwał bardzo długo ??

ale dobrze wiesz że to działa w dwie strony kobieta sama nie zdradza tylko z facetem więc nie tylko kobiety tego chcą no i przedewszystkim nie wszystkie nie mozna tu generalizować wiesz ja np nie zdradziłam nigdy myśle że to kwestia charakteru mi by sumienie potem chyba nie dało spokoju myślę ze kobiecie która decyduje się na zdradę czegoś w związku brakuje a potem boi się utracić dotychczasową stabilizację i dlatego się wycofuje bo nie powiedziałabym ze to tylko ciekawość takimi kobietami kieruje

" wiesz ja myślę że wynika to z kobiecej natury i odwagi" szukanie przygody na boku nazywasz odwaga? :o

odnośnie twojego ostatniego pytania odpowiem ci tak ile kobiet tyle różnych odpowiedzi, różne historie w życiu już słyszałam kobiety potrafią być perfidne zresztą faceci też więc wykluczyć tego nie mozna ja osobiści powiedziałabym nie niedałabym rady potem tak żyć

a mnie to wkurza jak jasna cholera!! Że te wszystkie męskie i damskie szmaty za przeproszeniem to się zawsze w życiu ustawią. W domu czeka fajny chłopak bądź dziewczyna a na boku robią co chcą. A porządni ludzie są robieni w chuja albo nie mogą znaleźć swojej miłości. Żenada.

wprawdzie nie była to moja wypowiedz, ale owszem - przygoda na boku wiąze się również z jakims tam rodzajem odwagi, może niezbyt chlubnym, ale jednak

nie szukanie przygody na boku nazywam odwagą tylko fakt jak dalego można się posunąć i na ile dana kobieta ma odwagi zanim zrezygnuje

GDN-on a odpowiadając na Twoje ostatnie pytanie - tak jest to możliwe. Bo niektórzy ludzie są egoistyczni, wyrachowani i nie maja sumienia. Skoro potrafili zdradzać bez zająknięcia to dla nich nie problem wracać do swojego męża czy żony i kłamać w żywe oczy :) Tacy już są.

aanaastaazjaa zgadzam sie z Tobą ze cierpią na tym najmniej winni a taki /taka zawsze spadnie na 4 łapy ..tylko mnie to przeraża że świat taki jest...nigdy nie uwikłałem sie w zdradę gdy byłem z kobietą w związku a uwikłałem sie w romans z zajęta kobietą jak jestem sam.... latała za mną jak szalona pokazując że nie zależy jej na facecie więc w końcu uległem a kiedy sie zakochałem to ona sie wycofała i teraz pokazuje że w ogóle jej nie zależy... A człowiek zostaje z tym niesmakiem

znam dziewczynę którą facet rozkochał w sobie starał się o jej względy więc poddała się chciała spróbować ale wtedy on zaczął ją poniżać, wyśmiewać i lekceważyć. Już wiedziała że z nim nie będzie mogła być a wtedy on zaczął ponowne starania. Jak widzisz są różne przypadki.

a prawda jest taka że winni są oboje bo pozwolili sobie na miłość choć nie powinni, winny jest los za to że ich oszukał i miłość bo przyszła w innym czasie.

GDN-on widzisz...masz nauczkę żeby nie brać się za zajęte dziewczyny. Pomijam już fakt że powinien to być zakazany owoc ze względu na to że tam gdzieś jest trzecia osoba która można bardzo zranić. Ale fakt że ktoś jest w związku i leci na innego już źle o nim świadczy. Ja bym się takim facetem nie zainteresowała, bo według mnie tacy ludzie nie są warci zachodu i moich uczuć.