Pierwsza miłość

Czy też tak mieliście że po rozstaniu z Waszą pierwszą miłością mieliście wrażenie że już nigdy się Wam to nie przytrafi? Że już nigdy nie pokochacie nikogo? Nie mam tutaj na myśli pierwszego zakochania, zauroczenia tylko miłość. Kogoś kogo pokochaliście.

miałem takie mysli zreszta na bardzo długo wypadłem ze wszelkich związków i byłem sam....zamknięty na nowe znajomości ale dzisiaj odpowiem CI że zakochasz sie jeszcze i jest to możliwe, nawet mocniej , dojrzalej wiec głowa do góry

tak , tak wlasnie mialam dzis minelo juz troche czasu bo prawie 7 lat a ja do dzis w nikim sie nie zakochalam :( nie wiem ... patrze trudnym okiem na mezczyzne zadnych uczuc nic a nic :(

milosc to gowno http://www.youtube.com/watch?v=fyllFvN9nQc

dziękuję GDN-on za słowa otuchy:) Kurcze 7 lat, mam nadzieje że ja nie będę się tak katować przez lata. Może pojawi się ktoś...kiedyś..

Zakochasz sie, wle nie wtedy kiedy Ty bedziesz chciec. Wtedy gdy sie tego nie bedziesz spodziewac. Mialam tak, myslalam ze juz sie nie zakocham.. A teraz.. :)

czyli jest nadzieja:D

tylko ze ta pierwsza miłość zawsze gzdzieś tam kłuje w serce zostawia ślad

chyba tak... ale to przejdzie z czasem

kazda milosc jest inna i ma swoj ciezar a czas weryfikuje wybory

oby czas zweryfikował na moją korzyść:(

Zostawiłam go, bo nie pasowało mi wile rzeczy w jego rodzinie, zachowaniu, podejściu do życia. Mimo, że kochałam , odeszłam. Nastepne związki nie kleiły się, poniewaz nadal go kochałam. Zaryzykowałam i wróciłam do niego. Pobralismy się, chociaż wiedziałam, że nadal wiele mi nie pasuje. I co z tego wyszło? Kocham i nienawidzę, pragnę i odpycham, wieczna szarpanina uczuć, leki.... . Nadal kocham, ale po 22 latach odchodzę, już za nim tęsknię, ale mam dość tej kołowatości. Skrzywdziłam tylko swoje dzieci.

:(